...Dawno nie widziałem takiego gniotu.Końcowy kopniak(i jedyny podczas całego filmu)plus gra aktorów jest sztuczna do bólu.
Potwierdzam. I pomyśleć, że niektórzy wybrzydzają na ,,Zerwany kłos". Zdaje się, że Puls odpuścił już sobie kanadyjskie filmy telewizyjne. Przy nich nawet ,,Korona królów'' byłaby wartościowa. Ale ,,Ryzykantka'' przebija wszystko, co dotychczas widziałem. A piszę to już ponad pół roku po jej obejrzeniu. Aż chce się zacytować (parafrazując) Jana Kobuszewskiego: ,,Wczorajszy film kanadyjski na Pulsie był znowu do bani. Jak można dopuszczać podobne beztalencie".