Rzeź

Carnage
2011
7,1 123 tys. ocen
7,1 10 1 122961
7,4 55 krytyków
Rzeź
powrót do forum filmu Rzeź

Ten film to dno; z ekranu wieje nudą. To ma sens wyłącznie jako spektakl teatralny, gdzie podczas godziny z kawałkiem aktorzy wchodzą w interakcję i się rozkręcają. Tu niestety Romek nie podołał, kręcił pewnie jakieś 2,3 tygodnie i napięcie się rozlazło. Żenada + tandetne efekty typu - paw na stół zasłany albumami o sztuce. Gdzie tu minimum prawdopodobieństwa?? Zwłaszcza, że pańcia była bardzo elegancka (potem zresztą bohaterka jeszcze wymiotowała do wiadra zamiast po prostu pójść do łazienki...) Poza tym w ogóle mnie nie obchodzili ci ludzie, którzy się zachowywali na polecenie reżysera jak kukiełki. No i przede wszystkim to w ogóle nie jest komedia. W kinie panowała martwa cisza. Zastanawiam co jeszcze jest w stanie nam wcisnąć dystrybutor żeby nas przekonać że mamy do czynienia z dziełem wybitnym i do tego zabawnym? Może jakieś kontrolowane" komentarze?
Polecam komentarze tutaj:
http://www.se.pl/rozrywka/film/rzez-filmweb-opinie-czy-warto-isc-youtube_223041. html#comment_list_container
są zdecydowanie bliższe rzetelnej ocenie filmu

arnie_filmaniak

Gdzie minimum prawdopodobieństwa? Gdzie poczucie humoru? Następnym razem idź do kina z kimś inteligentnym, kto wytłumaczy ci zachowanie bohaterów, zinterpretuje je jako wnikliwą i mądrą diagnozę społeczeństwa, człowieczeństwa i obyczajów, a także wyjaśni ci komizm dialogów. Na twoim miejscu nie przyznawałbym się publicznie, że niczego z filmu nie zrozumiałem.

PS. Nie wiem, do jakiego kina chodzisz, ale na "moim" seansie ludzie śmiali się przez większość filmu.

ocenił(a) film na 3
doorshlaq

O, widzę "znajomego" atakującego inną osobę w ten sam sposób - "idź do kina z kimś inteligentnym".

Cóż, kiedy ja oglądałam film również panowała martwa cisza.
"Zastanawiam co jeszcze jest w stanie nam wcisnąć dystrybutor żeby nas przekonać że mamy do czynienia z dziełem wybitnym i do tego zabawnym? Może jakieś kontrolowane" komentarze?" - trafne spostrzeżenie.

doorshlaq

Widać w Twoich wypowiedziach ogromną chęć obrony tego filmu za wszelką cenę. I chyba stąd właśnie wynika Twoja nadinterpretacja - z potrzeby argumentów, silnych i mądrych - tak, żeby wstyd je było podważać. Otóż film nie jest aż tak wielowarstwowy, jakim prawdopodobnie chciałbyś, aby był. Oczywiście, że przedstawia trafne spostrzeżenia na tematy obyczajowości, relacji międzyludzkich i ludzkich zachowań, niemniej spostrzeżenia te nie są wcale odkrywcze, przez co film od początku był przewidywalny i elementu zaskoczenia po prostu być nie mogło. To z kolei sprawiło, że z ekranu faktycznie powiewało nudą w niektórych momentach. I niestety rzekoma jego komediowość tego nie zrekompensowała. Oczywiście poczucie humoru jest jedną z najbardziej subiektywnych ludzkich cech, więc nie ma się co tutaj zbytnio rozwodzić, ale fakt faktem- biorąc pod uwagę statystykę, w moim kinie też niewielu się śmiało, więc to o czymś świadczy.
Film mierny, osoba reżysera i sławna obsada na pewno zrobiły swoje w jego ocenie. Jak ktoś tu już słusznie zauważył, scenariusz nadaje się o niebo lepiej na sztukę teatralną, gdzie narastająca frustracja postaci byłaby bardziej 'namacalna', co mogłoby stanowić jakikolwiek intrygujący punkt całej historii.

Jeszcze jedno. Jeśli komuś film się nie podoba (co szczerze rozumiem), to niech tak będzie. Ty na siłę próbujesz go przekonać, że film jest świetny, nadając mu [filmowi] niezwykle głęboki sens. Na tyle głęboki, że ci, którym film się podoba, i którzy go rozumieją, są z założenia inteligentniejsi od tych po drugiej stronie barykady. ;)

zelmer

Przecież nie o to chodzi, że film nie może się podobać. Droga wolna. Tylko po co te teorie spiskowe o kontrolowanych komentarzach? Po co brednie o braku prawdopodobieństwa? Gust gustem, średnio mnie interesuje, co się komu podoba, ale przydałoby się mieć jakieś argumenty. A jeśli się ich nie ma, to trzeba się zadowolić subiektywnymi ocenami. A na takowe odpowiadam równie subiektywnie.

doorshlaq

Trochę późno, ale lepiej późno niż wcale: p.doorshlaq witam kolejnego Kierownika Wszystkiego co się Rusza, który ma nieprawdopodobną odwagę żeby dołożyć anonimowo komuś na forum, co za brawura! Brawo! Powiem krótko, albo piszemy o filmie albo się dopieprzamy do siebie nawzajem. Wybór jest konieczny bo inaczej nie ma dyskusji tylko pojedynki gówniarzy (i nie chodzi tu o metrykę).
Ponadto jeżeli wierzy Pan/Pani w czystość działań dystrybutorów to gratuluję optymizmu! Żyjemy w świecie gdzie nawet fora o wacikach są fałszowane przez opłaconych ludzi pracujących dla firm kosmetycznych a co dopiero w przypadku filmu - potężnej machiny finansowo-propagandowej. Myślałem, że inteligentni ludzie o tym wiedzą...? Pozdrawiam.

arnie_filmaniak

Nie wiem, po co ta ironia i po co chcesz mi dosrać. Skoro chcesz rozmawiać o filmie, to rozmawiajmy o filmie, zamiast wdawać się w pyskówki. Ton mojego postu wynikał z tego, że autor wątku nie podał argumentów i nie zrozumiał pewnych rzeczy.

Czystość dystrybutorów nie ma tu nic do rzeczy. Ludzie chwalili film, bo jest dobry. Myślałem, że inteligentni ludzie nie uznają za manipulację wypowiedzi wszystkich, którzy się z nimi nie zgadzają. Jeśli nie podobał mi się film, to nie biegam i nie krzyczę, że wszystkie pozytywne opinie na temat tegoż są kupione. Ludzie mają prawo mieć różne gusta, czyż nie? Po co angażować w to spiskowe teorie? Nie może być tak, że komuś się film podoba, a komuś nie? Wszyscy o innym guście są kupieni?

ocenił(a) film na 8
arnie_filmaniak

Muszę się z Tobą zgodzić, że jako spektakl teatralny jest to zdecydowanie lepsze, ale... Mi osobiście bardzo miło oglądało się taką próbę, przeniesienia sceny teatralnej do obiektywu kamery. Dużo dialogów, wnikliwa diagnoza społeczeństwa. Film faktycznie nie był najzabawniejszym jaki oglądałem, ale muszę przyznać, że kilka razy się zaśmiałem i na sali kinowej, też cicho nie było, chociaż salw śmiechu też nie słyszałem. To takie ciekawe połączenie dramatu, komedii i przedstawienia teatralnego z filmem psychologicznym? Trudno tu określić gatunek ale jak dla mnie film wypadł bardzo dobrze, Polański daje radę :)

arnie_filmaniak

Podobać Ci się oczywiście nie musi, ale choćby uwaga o rzyganiu do wiadra, zamiast w łazience, podpowiada mi, że chyba (od pewnego momentu oglądania) z uprzedzeniem do filmu podchodzisz i na siłę się czepiasz. O ile dobrze kojarzę, w momencie gdy paniusia zdecydowała się rzygnąć do wiadra, była już dość wstawiona, a jeśli zdarzyło Ci się kiedyś wypić, to wiesz,,że wtedy z człowieka wychodzi największa świnia i mu wszystko jedno.
Wydaje mi się, że bohaterowie nie musieli nas obchodzić, naszą uwagę miała zwracać ta sytuacja, to w jaki sposób pozbywali się masek. Nie wiem jak producent zakwalifikował ten film - komedią bym go nie nazwał, jakkolwiek było parę śmiesznych scen oraz dialogów.

arnie_filmaniak

A czego się spodziewałeś ? Pościgów samochodowych ?

ocenił(a) film na 4
arnie_filmaniak

Potwierdzam. Roman się kończy. Niestety filmy wychodzą mu coraz słabsze i mam wrażenie, że wpływ na to mają wydarzenia z jego życia osobistego. Stres chłopa zżera i gdzieś po drodze zgubiła się jego błyskotliwość i jego niewątpliwy filmowy geniusz. Przekładanie sztuk teatralnych na język filmowy to wyższa szkoła jazdy, gdzie trzeba się wykazać pomysłowością i nietuzinkowym podejściem. Niestety tego w "Rzezi" zabrakło. Zbyt sztuczne to całe widowisko i wieje nudą pomimo genialnej obsady aktorskiej. A jeśli chodzi o filmy rozgrywające się w zamkniętych pomieszczeniach, a mimo to trzymające w napięciu i nie nużące, to polecam "Pogrzebany", który przynajmniej nie pretendował do arcydzieła!

ocenił(a) film na 3
arnie_filmaniak

Podpisuję się pod Twoją wypowiedzią.. Film mi się nie podobał. Wynudziłam się strasznie. Nie powiem, było kilka zabawnych momentów, Waltz i J. Foster świetnie zagrali, jednak oceniam ten obraz Polańskiego jedynie na 3.