Bardzo dobre dzielo dla bardziej wymagajacych widzow. Raczej nie dla osmarkanych nastolatkow
zakochanych w taniej szmirze....
Racja, ale wcale nie trzeba być koneserem Felliniego i Bergmana, żeby czerpać przyjemność z seansu - średnio otrzaskany z kinem widz, wykarmiony na nazwijmy to "mainstreamowych klasykach" jak "Godfather", "Lot nad kukułczym..." czy inny "Deer Hunter" również będzie się świetnie bawił. Ale faktycznie, jeśli ktoś ogląda tylko zmierzchy, Avengersów i Transformersy (do tych dwóch ostatnich nic nie mam) to nie ma czego szukać w tym filmie. Ani w ogóle u Polańskiego. Ani w tych mainstreamowych klasykach również.