Doczekałam do końca .... tragiczny teatr .../ czekałam na jakąś puętę cokolwiek co
dałoby do myślenia / śmieszne momenty ? gdzie one były ?... no może raz.
- nie porównujmy z Woody A.
Moim zdaniem film daje bardzo wiele do myślenia. Otwiera szeroką furtkę do refleksji, trzeba tylko chcieć samodzielnie w nią wejść. Czekanie na gotową puentę świadczy o dość ograniczonych horyzontach myślowych i lenistwie intelektualnym - tak samo jak niedbałość o poprawność wypowiedzi, o co zdaje się chodziło użytkownikowi wyżej.
Moim zdaniem film nie skłania do głębszego przemyślenia. Niczego nie otwiera . Bo nie ma do czego ....
za furtkę tylko tyle Żółci się wylało .Czekanie na puentę nie musi oznaczać ograniczenia myślowego czy intelektualnego - podobnie jak lapsusy w wypowiedzi.
A tak poza tym dziełem sztuki jest to co się komu podoba ? nieprawdaż ?
... Dobra nie zmieniam /już naprawiam translator /, ale wcześniej przedstaw argumenty za filmem .
P.S /Dziwne filmy oglądasz z jednej strony Tytus Romek i Atomek , Zebra ....a z drugiej ... /
....te pierwsze chyba nie sam oglądasz.
Każdy ma swoje zdanie i Twoje szanuję, jedynie od siebie napiszę że, osobiście nie czekałam na puentę. W całości był przekaz jakimi jesteśmy ludźmi, zawsze z początku każdy chce być odebrany jako osoba na poziomie, elokwentna, a z czasem wychodzą nasze wady oraz jakie sa na prawdę w rodzinie relacje. Najlepszy wątek jaki dla mnie był, to praktycznie sam koniec, kiedy rodzice wyrzucają sobie nawzajem wszystko, a dzieciaki jak to dzieciaki na drugi dzień już zapominają o bójkach, sprzeczkach i razem się bawia:)))
Dziękuje ci ...pięknie napisane .
/Tak na prawdę ... nie mam zwyczaju "czekać " na puenty . Staram się "oddychać tym co teraz .
....Może to przez moje wygórowane oczekiwania. - brakło mi w nim czegoś ...jeszcze głębszego .
Bo to że tacy jesteśmy wiedziałam już wcześniej.
Jednego jestem pewna .Mamy do czynienia dziełem sztuki filmowej.
/ gdyby nim nie było nie wzbudziłoby takich emocji./
ja dałam radę obejrzeć pierwsze 15 minut, dlatego nie oceniam filmu. Włączając go, spodziewałam się ciekawej fabuły, humoru. Niestety, nie dostrzegłam ani jednego, ani drugiego. Może jestem mało spostrzegawcza, ale widziałam wiele lepszych komedii. W ogóle gdzie humor w tym filmie? Przez pierwsze 15 minut nie dzieje się nic ciekawego ani zabawnego. Może się później się rozkręcił, ale nie dałam rady dłużej wpatrywać się w bohaterów i wysłuchiwać beznadziejnych dialogów o szarlotce. To nie kino dla mnie. Dla tych, co wytrwali do końca i dojrzeli w filmie głębszy sens - respekt!