Zaczelam ogladac film, powoli akcja mnie wciagala, a kiedy na dobre mnie przykulo, kiedy tak sobie pili i wylewali swoje zale, skonczylo sie. Nagle i.... bez wiekszego sensu.
Przyznam, ze film mnie bawił, nawet czesciej niz chyba zdawalam sobie z tego sprawe, jednak nigdy tego nie zrozumiem i nieustannie mnie zadziwia jak to tutejsi filmweb'owi 'WIELCY' znawcy kina i teatru jada po drugich. Koniecznie, kto nie znajduje sensu, nie znajduje humoru i realnosci od razu jest kacapem i polinteligentem, ktorego interesuja i bawia tylko i wylacznie glupie filmy. Jakim prawem mozecie oceniac kogs gust i zwyczajnie czlowieka po tym co oglada i co mu sie podoba? Kazdy inaczej patrzy na fabule, inaczej ja interpretuje. I mysle, ze kazdy od czasu do czasu musi sie 'odmozdzyc' i ogladnac plytki film. Po prostu zal mi takich ludzi, ktorzy widza tylko i wylacznie swoj czubek nosa i swoja racje (a co za tym idzie - wyższość).
Pozdrawiam i zycze mniejszego kija w tej spietej d*pie.