I na to też liczyłem.Się przeliczyłem,stare przebrzmiałe klisze.Kosztowało mnie sporo wysiłku,żeby dotrwać do końca tej dramatycznej opowieści.Dobre dla naiwnych amatorów,jedyny plus to zobaczenie dawno nie widzianych twarzy,które w XXI w. dawno znikły z ekranu.kiedyś było ich pełno,ale jak wiadomo czas-morderca jest nieubłagany
niestety, mnie równiez nie przypadl do gustu. znalazlem w nim szablonowe zagrywki i brak czegoś co by wyróżniło spośród innych z tego gatunku. nie, nie zaluje, ze obejrzalem. moze dlatego, ze w towarzystwie. szkoda, ze scenariusz nie byl bardziej 'nieobliczalny', a postacie mniej schematyczne. to jest mozliwe, co pokazuje m.in. Tarantino. trzeba sie cieszyc (jak dziecko) z robienia filmu, a nie tylko myslec o napisach koncowych, zysku i bankietach. bez tego sie nie uda. daje 5/10
Mnie też nie poruszył, akcja niby jest, ale zupełnie nie wciaga. Tylko gra Walkena w tym filmie zasługuje na uwagę moim zdaniem, reszta jakaś taka nijaka. Postać świętego Jimiego, kult jednostki, która zupełnie nie wiadomo czym sobie na to zasłużyła, jest mowa o jakichś dawnych wspaniałych, robotach, ale ...chyba musiał sporo chorować od tamtych czasów. Film momentami nudny. 6/10