Johnnie To (tworca arcydziela "Fulltime Killer" i szalonej komedii "Moje lewe oko widzi duchy") w holdzie Kurosawie kreci... przecietny filmik.
Pewnego wieczoru Tony zjawia sie w knajpie, w ktorej pracuje Sze-To, niegdys wielki zapasnik judo. Chce z nim stoczyc pojedynek, ten jednak uzalezniony od hazardu i alkoholu jest nic nie wartym przeciwnikiem. Wkrotce przychodzi Mona, ktora szuka pracy i moze spiewac publicznosci 'do kotleta' czy raczej miseczki ryzu w tym przypadku ;)
Razem z dwojka wspomnianych wyzej bohaterow wda sie w niezle tarapaty, ale tez kilka razy im pomoze. Jest jeszcze pewien boss swiatka przestepczego, tez mistrz judo i kilka innych postaci.
Niestety scenariusz jakby na kolanie pisany. Chwilami jest pseudosmiesznie, chwilami pseudoromantycznie, do tego otrzymujemy jeszcze dramat, a akcji w tym wszystkim jak na lekarstwo.
Kilka walk (ta w knajpie w zwolnionym tempie najlepsza) i wlasciwie tyle (jesli nie liczyc drazniacego uszy kantonskiego popu).
Plus sporo nawiazan do "Sagi o Judo" Kurosawy i znakomici aktorzy (Tony Leung Ka Fai, Aaron Kwok) ktorzy niestety nie zaprezentowali nawet polowy swoich aktorskich umiejetnosci.
Naciagana 5 za klimat HK i te kilka walk (choc zapewne znawcy judo oceniliby ten film znacznie wyzej).