Muszę się podzielić moją refleksją bo chyba pierwszy raz coś takiego czuje po obejrzeniu jakiegoś filmu.
Szczerze mówiąc do kina szedłem zupełnie w ciemno z koleżankami. Uprzedzały mnie że to film o miłości (których na ogół nie oglądam,a w szczególności że jest to film polski), lecz jednak wybrałem się z nimi z czystej ciekawości. Przesiedziałem film do końca, momentami ziewałem i prawde powiedziawszy PO filmie miałem mieszane uczucia, bo niby coś w nim było ale zbytnio nie zachwycił. Po prostu było to obejrzenie coś nowego od filmów które do tej pory oglądałem. Jednak już po powrocie do domu napadły mnie dziwne myśli. Starałem sobie przypomnieć co było w tym filmie i z każdą chwilą gdy przypominałem sobie coraz więcej film coraz bardziej mi się podobał. Nie wiem czemu ale od tego dnia myśl o nim nie daje mi spokoju. Zacząłem czytać inne recenzje, zacząłem szukać różnych informacji o filmie a także o książce ktorej nigdy na oczy nie widziałem, ale to właśnie ten film i recenzje (w większości negatywnych) internautów zachęciły mnie i to BARDZO do jak najszybszego przeczytania tej książki, szczególnie, że zawsze, ale to zawsze książka jest lepsza od filmu, więc skoro film mnie tak zaciekawił to książka z pewnością go przebije.
Teraz może napisze to co tak mi się spodobało w filmie. Pisze to raczej obiektywnie, nie porównując filmu do książki której jeszczse nie czytałem. Przede wszystkim najwyżej cenię tu klimat filmu, Jest wprost rewelacyjny. Ta cała jego monotonność, szarość i brak akcji według mnie obrazuje doskonale samotność głównych bohaterów. Nie wiem czy ktoś zauważył bo w recenzjach tego nie znalazłem, ale w filime pojawiają się momenty totalnej ciszy, co bardzo mi się podoba - ja to odbieram jako odcięcie się od świata, zatopienie się we własnych myślach, własnym wnętrzu. A jeszcze lepiej dało to urok w scenach z Natalią. Dzięki czemu poznajemy świat od strony ludzi głuchych. Wiem że ta cała monotonność nie może nie podpasować każdemu, a w szczególności fanom wszelkich filmów sensacyjnych, pełnych akcji, strzelania i wybuchów. Myśle że ukazany do granic możliwości spokojny klimat kierowany został do ludzi refleksyjnych, którzy próbują się wczuć w film i skupić na jego pewnym przesłaniu, bo tak naprawde nie zawsze wszystko musi być wyłożone wprost na tacy. Muzyka według mnie to strzał w dziesiątke. Po prostu podkreśla idealnie całość ukazanych scen. Przy niej człowiek staje się odprężony, wyciszony. I znów tutaj myśle że muzyka nie przypadłaby zapewne do gustu nałogowych imprezowiczów, nie trafiłaby do ludzi słuchających techno, rock czy hip hop. Oczywiście nie dam sobie za to ręki uciąć bo w końcu każdy ma swój gust.
Inną istotną ważną dla mnie rzeczą jest obraz. Efekty w filmie sa naprawde świetne. Szczerze mowiąc gdyby aktorzy mówili tylko i wyłącznie w języku np angielskim, to nawet bym nie zauważył że film jest polski. Najbardziej mi się podoba scena wypadku samochodowego. Może dlatgo że to chyba najbardziej dynamiczna scena w całym filmie, ale efekt aż mnie przybił w siedzenie bardziej niż nie jeden horror.
Jeżeli chodzi o grę aktorów to daje także ogromnego plusa. Jeszcze nigdy nie widziałem polskich aktorów tak dobrze potrafiący ukazać uczucia używajac w większości język ciała. Wszystkie ruchy, gesty, mimika twarzy, bardzo często była tak wymowna że gdyby w tych momentach pojawił się tekst to chyba tylko zniszczyło by to co dla mnie jest naprawdę rewelacyjne.
Podsumowując chcę powiedzieć, że sam film nie jest super produkcją, która każdego zachwyci, ale myślę że ma w sobie to coś przez co trafia do jakiejś części widzów. A myślę że najbardziej trafia właśnie do ludzi samotnych.
Osobiście polecam "samotność w sieci" do obejrzenia każdemu. Nie po to by wyrzucił kase w błoto, ale po to żey każdy mógł zobaczyć film i doświadczyć czegoś zupełnie nowego niż do tej pory. Mysle że każdy powinien sam ocenić film. Dla mnie była to ciekawa odmiana i napewno będe ten film wsopminał bardzo mile, a teraz póki co muszę zabrać się za czytanie książki ^^
Pozdrawiam.
Swietna recenza...nie ogladalam filmu ale wlasnie tego sie po nim spodziewalam: refleksji, zajebistego klimatu, wczucia sie w niego, szansy do pomyslenia...bo nie interesuja mnie filmy, w ktorych wszystko jest podane na tacy czy o bezsensownym paranoicznym zabarwieniu...jesli jest szansa na wlasne przemyslenie...dojscia do czegos i analizowania filmu po jego ogladnieciu to ja JESTEM ZA!
Bardzo serdecznie pozdrawiam i jeszcze raz dziekuje!