Świetny Cserhalmi, szczególnie w scenie wizyty u rodziców, wybitnie oddana mieszaniny rezygnacji i tkliwości.
Budapeszt, któremu nie pozostało już prawie nic z blichtru Belle Epoque, usmarowany i - excuse le mot - zasrany parkującymi dosłownie wszędzie pokracznymi samochodami, a który jednak w tamtych czasach stanowił dla Polaków namiastkę Zachodu do której pielgrzymowano tysiącami. Jeśli ktoś pielęgnuje w sobie nostalgię za tamtymi czasami, znakomity materiał na konfrontację wyobrażeń i wykoślawionych wspomnień ze skrzeczącą rzeczywistością.