To małe kino, ale o wielkiej sile rażenia, budzące wściekłość i bezsilność. Bo widzimy to niemalże codziennie - manipulacje prawdą, propagandę telewizyjną, kłamstwo i obronę wizerunku rządu bez względu na cenę. Nawet sceny, które są groteskowe, budzą smutek. Świetna gra aktorska.
Niepozorne kino, lecz bardzo wymowne. Paradoksem jest fakt, że Tsanko trafia przez swoją uczciwość jakby do innego świata, gdzie człowieka ma się za nic, można go pogryźć, zmielić, przetrawić i wypluć. Wcale nie chce tego świata, ale jego naturalny, uczciwy odruch nie przywłaszczenia sobie znalezionych pieniędzy zostaje przez małpi zachwyt mniej uczciwej części gawiedzi a także pijarowe ruchy sprytnej urzedniczki podniesiona do statusu czynu bohaterskiego. Tak, dziś na uczciwych ludzi, którzy nie kombinują i wyznają proste wartości, patrzy sie jak na kosmitów, podczas gdy powinno to być czymś oczywistym.
Choć raczej rzadko trafiają do nas filmy z tamtej części Bałkanów, film wydaje się uniwersalny równiez dla naszego społeczeństwa. Po seansie zostaje tylko złość, gorycz i wyjąca bezsilność. Uczucia, któym upust Tsanko dał w ostatniej scenie filmu.