PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=99120}

Słoń

Elephant
6,9 36 722
oceny
6,9 10 1 36722
8,0 21
ocen krytyków
Słoń
powrót do forum filmu Słoń

1-10

ocenił(a) film na 1

po obejrzeniu świetnego Estońskiego filmu nasza klasa liczyłem że słoń będzie równie dobry ale się myliłem film jest strasznie kiepski, jeden z najgorszych jakie kiedykolwiek miałem okazje obejrzeć

maszin55555

Bo?

(Tja, tja, za krótki, wiadomo...)

ocenił(a) film na 1
Malakhai

ponieważ miał pokazać jak ciężkie i meczące miał życie główny bohater w szkole, jak mu uprzykrzali życie, w przypadku filmu nasza klasa było wszystko dokładnie i szczegółowo przedstawione jak mu dokuczano i w końcu niewytrzymał tego psychicznie i wystrzelał wszystkich, w słoniu tego niema, tam wszystko dzieje się normalnie, niema upokorzania, bicia, maltretowania wszystko wydaje się być ok a bohater na końu wszystkich zabija bez powodu, tzn. powód miał ale w filmie niebyło to pokazane, może to w filmie niebyło najgorsze ale też sam montarz filmu pozostawia wiele do życzenia, np kamera pokazuje bohatera przez 10 min jak idzie korytarzem a to poprostu jest nudne, ehh się rozpisałem, pzdr.

ocenił(a) film na 10
maszin55555

"ponieważ miał pokazać jak ciężkie i meczące miał życie główny bohater w szkole, jak mu uprzykrzali życie"

A dlaczego "Słoń" miał takie coś pokazać, skoro to nieprawda? Uczniowie, którzy zrobili masakrę (chyba nazwanie ich głównymi bohaterami nie byłoby prawdą..) wcale nie mieli ciężkiego życia w szkole. Ci uczniowie także nie "wytrzymują psychicznie", ale czegoś zupełnie innego. btw. Czy trzeba mieć powód by wszystkich pozabijać? Czy nie można zrobić tego po prostu dla rozrywki? Po to by cokolwiek odczuć?

Moim zdaniem "Słoń" to arcydzieło. Jeden z nielicznych filmów, które oceniłem 10/10. Jest on trudny dla przeciętnego widza, bo nie korzysta z typowych środków przekazu (np. praktycznie w filmie nie ma akcji). Kluczem do zrozumienia tego obrazu jest uświadomienie sobie co tak naprawdę widzimy na ekranie: pustkę, która tylko przez jedną chwilę zostaje zakłócona przez fortepian, na którym jeden z morderców gra Beethovena (przepiękna scena).

(film oglądałem bardzo dawno, więc głowy nie daję, że to był Beethoven;))

tymon_

bzdura człowieku co piszesz,chyba na siłę wmawiasz sobie,że ten film to arcydzieło.Jeżeli w taki sposób ktoś chce ukazać tragedie,strzelaninę w szkole,trupy dzieci,dramat rodzin to błagam...nie w tak żałosny,łatwy,nudny sposób.
Jeżeli ten film uważasz za arcydzieło,to nikt by nie chciał znać Twoich gustów i w tym momencie kolejną bzdurą jest to,że o gustach się nie dyskutuje :-).

ocenił(a) film na 10
fanatyk_hxc

>Jeżeli w taki sposób ktoś chce ukazać tragedie,strzelaninę w szkole,trupy dzieci,dramat rodzin to błagam...nie w tak żałosny,łatwy,nudny sposób.<

Ale tu nie chodzi o trupy, dramat rodzin, etc. (Dlaczego wiele osób usilnie stara się wymagać od tego filmu wątków, których on w ogóle nie zawiera?). Bardziej chodzi o dramat (to nie najlepsze słowo) morderców, jak i stan emocjonalny i psychiczny całej młodzieży wychowanej w amerykańskiej (i pewnie także zachodnioeuropejskiej) kulturze. Jak dla mnie sposób w jaki Van Sant to pokazał jest szalenie nowatorski i nie łatwy (a powiedziałbym, że wręcz trudny i ryzykowny).

>Jeżeli ten film uważasz za arcydzieło,to nikt by nie chciał znać Twoich gustów i w tym momencie kolejną bzdurą jest to,że o gustach się nie dyskutuje :-)<

Nie tylko ja uważam ten film za bardzo dobry (Co potwierdza choćby złota palma w Cannes - który jest jednym z najważniejszych festiwali filmowych na świecie (w mojej opinii jest on dużo ważniejszy dla kinematografii od bardzo popularnych, faworyzujących komercję Oskarów). A co do mego gustu, to masz wszystko w moim profilu.

ocenił(a) film na 3
tymon_

No właśnie, w tym filmie nie ma: dramatu, akcji, utożsamiania się z bohaterami, głębokich dialogów, itp., itd. Jednym słowem w tym filmie nie ma NICZEGO --> tak to z pewnością dobry powód, żeby uznać film za "arcydzieło"!

ocenił(a) film na 6
tymon_

Pustka pustką, ale widziałam lepiej zrealizowane filmy o pustce. Rozumiałam i nadal rozumiem wiele głębokich tematycznie filmów. Ale "Słoń"? Byłam bardzo niezadowolona. Temat jest. Ale realizacja zostawia mi wiele do życzenia. I nie chodzi o brak akcji, bo o to chodziło. Ale mimo to - czegoś mi tam brak. Może to ten obraz? Nie wiem, ale uważam, że film nie miał emocji. Może i miał taki być, ale jednak mi się nie podoba coś co nie wzbudza emocji. Odczucia owszem, ale nie tego się spodziewałam po takiej tematyce.

ocenił(a) film na 9
maszin55555

a ja uważam wręcz odrwornie - Słoń to cudo i perełka, a Klasa - kawa na ławę...

użytkownik usunięty
Lemur78

Lemur masz całkowitą racje. Film Van Santa jest bardziej subtelny i
niejednoznaczny. Wiele widzimy tylko migawkowo, wiele pozostaje w sferze
domysłu. Reżyser każe widzowi myśleć i wyciągać wnioski, buduje mozaikę
wskazówek. Jest blisko bohaterów ale jednocześnie zachowuje pewien
dystans. Takie kino lubię. Dla mnie "Słoń" to poruszające arcydzieło.

ocenił(a) film na 1

Mój drogi. Gdybym sobie chciał snuć wnioski i domyślać się co pchało bohaterów do popełnienia tej masakry to bym nie oglądał tego gniota tylko poczytał sobie o masakrze w Columbine, usiadł w fotelu i analizował tamten dzień. Myślałem że pan van Sant pomoże choć trochę w zrozumieniu tego co się tam wtedy stało. Jednak "arcydzieło" owo okazało się olbrzymią kupą, która na dobrą sprawę w niczym mi nie pomogła bo po obejrzeniu tego kału wiem tyle co i przed stratą 78 minut. Nie jestem o nic mądrzejszy bo po prostu pan van Sant tym żałosnym czymś nie przekazał nic. Zgadzam się z tym, że film ma dać do myślenia, nie wszystko musi być do końca powiedziane, nawet wolę jeśli jest coś co trzeba przemyśleć po seansie. Jednak niektórzy ludzie kręcąc takie filmy potrafią zadać zagadkę widzowi. Panu van Santowi to się po prostu nie udało, mało tego ośmielam się stwierdzić, że wcale nie miał takiego zamiaru. Tyle ode mnie w tym temacie. Również dałem 1, gdyż moim zdaniem to coś nie zasługuje

ocenił(a) film na 1
uki1985

......na więcej:) ..............zjadło mi końcówkę:)

maszin55555

Też uważam odwrotnie. Po prostu go nie doceniłeś bo się wcześniej czego innego naoglądałeś i porównujesz.

ocenił(a) film na 1
TheNaturat_2

tak naoglądałem się czegoś innego ale o tej samej tematyce, oby dwa filmy są o tym samym tylko inaczej wykonane, nasza klasa podobała mi się dużo bardziej ze względu na to że był a moim zdaniem lepiej zrealizowana

ocenił(a) film na 1
maszin55555

maszin55555 masz racje
Ten film był nudny i nic nie ukazywał. Ta kamera zza pleców idącego korytarzem dobijała. Żałosny film.

ocenił(a) film na 1
TheNaturat_2

TheNaturat 2
A powiedz mi czy gdybyśmy nie znali filmów doskonałych i b. dobrych to czy bylibyśmy do końca wstanie stwierdzić, że coś jest gównem i na odwrót? Musi być kontrast aby poznać prawdziwą wartość filmu. Gdyby to był jeden z dwóch filmów na świecie, dajmy na to razem z Rambo, to bylibyśmy zachwyceni jednym i drugim uważając jakie to genialne i niezwykłe. Nie mając porównania bylibyśmy zachwyceni samym tym, że istnieje. Skrajny przykład, ale wiecie o co mi chodzi.
Nie mów, iż naoglądał się czegoś innego bo też dużo poważnych filmów w takim temacie nie ma. Teraz na myśli przychodzą mi tylko "Zabawy z bronią" i "Nasza klasa". przy czym ten pierwszy to też gniot zawierający dużo nie prawdy i głupot (jako wielbiciel broni palnej mam na ten temat dużą i rzetelną wiedzę i więcej się na nim śmiałem niż brałem na serio. Niepoważny film.) Ten film jest nudny, tylko tyle się z niego dowiedziałem tylko, że zamówili broń przez internet, ale już strzelanie po wyjęciu z pudełka w szopie (buahahhahaha) to głupota, nikt by nie przesłał broni z amunicją w magazynku. Stereotypowy obraz bohaterów, strasznie kiczowaty. Te jeszcze dialogi ahahhahaha, porażka na całej linii, jak ktoś uważa, że to arcydzieło, to z całym szacunkiem, ale to jest albo wynik efektu ascha (doskonałe opinie recenzentów) albo głupota i dorabianie filmowi kończyn, których nie posiadał.

Filozof

Hm, no cóż, to chyba jest jednak kwestia gustu jeśli chodzi o te dwa filmy. Na mnie "Słoń" zrobił wrażenie ze względu na minimalizm chociażby, nie był nudny tylko, paradoksalnie, trzymał mnie w napięciu. Czekałam na koniec, ale nie dlatego, że chciałam mieć już to za sobą i wyłączyć telewizor tylko dlatego, że nie mogłam się doczekać punktu kulminacyjnego.
"Nasza klasa" to zupełnie inny typ filmu, więcej się tam dzieje, ale nie miał "tego czegoś" jak dla mnie ;)

Pozdrawiam

ocenił(a) film na 9
maszin55555

A jak dla mnie film naprawdę dobry (9/10 w mojej ocenie). Dlaczego? Ponieważ podchodzi do zagadnienia w sposób oczywisty. Pokazuje to, o czym w obliczu takiej tragedii się zapomina, roztrząsając motywy działania sprawców- że nigdy nie można być pewnym tego co nas czeka, że dzień będący takim samym dniem jak wszystkie inne może w ułamku sekundy stać się tym ostatnim. Dlatego uważam, że nawet ta "nuda" obecna w filmie przez większość czasu była zaplanowana- miała na celu ukazać, że dzień tej tragedii miał być dla jej ofiar kolejnym rutynowym i tak naprawdę nic nieznaczącym dniem, który normalnie odszedłby w niepamięć. Kolejna sprawa- po co ukazywano nam tylu bohaterów skoro żadnego dobrze nie poznaliśmy? Ponieważ jest to bohater zbiorowy, w tym przypadku społeczność szkolna, w skład której wchodzą różne jednostki, mające swoje własne problemy i zmartwienia, ale potrafiące z nimi żyć. Aż nie pojawi się dwóch członków tej społeczności z postanowieniem, że rozprawią się z tą rutyną i nudą dnia codziennego...

ocenił(a) film na 1
ptr_89

Sorry, ale jak dla mnie jedna wielka nadinterpretacja

ocenił(a) film na 10
Filozof

Może nadinterpretacja, ale IMO niewielka. Mam podobne odczucia.

ocenił(a) film na 8
Filozof

To nie jest nadinterpretacja.
Jak chcecie psychologicznej analizy bohaterów, łez rodzin i helikopterów, faktycznie film nie dla Was.
"Słoń" ma pokazywać z założenia i pokazuje coś innego, w inny sposób i chwała Bogu, że nie robi tego tak, jak zostaliśmy przyzwyczajeni, oglądając multum filmów amerykańskich robionych na jedną modłę.

I sorry, nie trzeba być mózgowcem, żeby dojść do takich wniosków, jak ptr_89.

ocenił(a) film na 10
ptr_89

Jaka nadinterpretacja. Przecież ptr_17 dokładnie opisuje to co znalazło się w filmie. Z resztą, wypowiedz ptr_17'a to bardzo ciekawe spojrzenie na ten obraz. btw. Filozof: uwierz mi, Gus Van Sant świadomie uczynił nudę jako jednego z bohaterów swego filmu.

ocenił(a) film na 1
tymon_

Eee, można umieścić nudę w filmie tak jak w Death Proof Tarantino, ale nie powinna ona przekraczać pewnego limitu, tutaj nawet scena finalna strzelaniny była nudna. Jeśli to było celowe to tym bardziej uważam, że to był wypadek przy pracy Van Santa i byleby więcej takiego shitu nie zrobił

ocenił(a) film na 10
Filozof

hmm.. w "Death Proof" (zresztą filmie pełnym akcji) nuda była przyczyną określonego zachowania bohaterów (często ekstremalnego), poza tym nie występowała jako oddzielny bohater w filmie. U Van Santa natomiast jest jakby rzeczą upersonifikowaną, namacalną, naoczną.

btw. nawet jeżeli ktoś dokonuje nadinterpretacji dzieła, to tak naprawdę nie ma to znaczenia, ponieważ ważne jest jedynie co dany widź wyniesie z filmu. Jeżeli dokonana nadinterpretacja zwróci mu uwagę na pewien fakt, pobudzi widza do myślenia lub  rozpostrze przed nim inny punkt widzenia, to wspaniale! Film właśnie spełnił swoją rolę.

filozof: spróbuj obejrzeć ten film właśnie z taką nadinterpretacją. Zobacz jak upersonifikowana nuda oraz rutyna wpycha się w życie tej szkoły. Jak uczucia stają się wymięte i wyblakłe. Jak powietrze staje się ciężkie i duszne. W miejscu, gdzie śmierć jest już jedynym i ostatnim poruszającym wydarzeniem.

ocenił(a) film na 1
tymon_

Kolejny raz oglądać te nudy?! Jakoś nie mam problemu z kinem ambitnym jak, Fellini, Bergman,Jarmusch etc. Nie widzę sensu oglądać drugi raz takiego shitu. Sory
A tak btw. to w Death Proof wcale nie było tak dużo akcji. na ponad 100 minut filmu było to jakieś 20 minut? Około 15% to nie dużo w szczególności, że 15 minut to była sama końcówka.

ocenił(a) film na 9
Filozof

Widzisz, dla Ciebie ten film był nudny, a dla wielu z nas nie... może więc po prostu nadajemy na innych falach, ty potrzebujesz akcji i podania rozwiązania na tacy, ja wolę pewne niedopowiedzenia i subtelną grę na emocjach :) Rozumiem, że film ci się nie spodobał ale pisanie wszędzie, że jest to shit i nic nie warte dziadostwo uzasadniając to w kółko tylko tym, że był nudny raczej, wybacz, nie świadczy o dojrzałości. Wierzę, że lubisz kino ambitne ale naprawdę nie muszą co chwilę wybuchać bomby, terroryści nie muszą się zsuwać po linach z powietrza a bohaterowie nie muszą być superherosami powalającymi napastnika kopem z półobrotu. W przypadku "Słonia" ta "nuda" jest zabiegiem fantastycznym i wbrew pozorom to ona właśnie wzbudza największy niepokój bo sami ją znamy z naszego codziennego życia...

ocenił(a) film na 8
maszin55555

Oglądałem estoński film - fakt, jest lepszy, jest doskonały. Fakt, gra aktorska jest tam o niebo lepsza, fakt, fabułą jest tam jednaznaczna (i tytuł) czego nie można powiedzieć o tym filmie.

Ale stary - jak chcesz być (tak na przyszłość) poważnym uczestnikiem dyskusji, szczegónie z ludźmi dorosłymi, nie "wyskakuj" z jedynkami dla takiego filmu jak Słoń. Szanuję to, że mógł Ci się film niepodobać ale wystawianie takiej produkcji 1/10 pozostaw neo-prowokatorom (trollom) oraz dzieciakom z gimnazjum. Bo chyba się do nich nie chcesz zaliczać?

Film w moim odczuciu bardzo dobry, jednak znacznie większe wrażenie zrobił na mnie film estoński. Tam "czuć" dramaturgię wydarzeń, które są doskonale przedstawione przez młodych aktorów. W tym filmie stanowczo zbyt lightowy klimat i za mało wspomnianej dramaturgi.
Jednakże gorąco polecam bo warto obejrzeć - obydwa.

ocenił(a) film na 6
maszin55555

Oczywiście że dwaj główni bohaterzy byli gnojeni na maksa a tutaj tego nie ma. Właśnie włączam ten film mojej dziewczynie-oczywiście ostatnie 20 minut.

ocenił(a) film na 10
BEATAiDAMIAN

W "Naszej klasie" możemy się domyślić tego, że konsekwencją znęcania się nad jednym z bohaterów bedzie coś złego, strasznego. Ale z drugiej strony jak wygląda to znęcanie? Sceny, kiedy chłopcy z klasy przytrzymywali go i nieumiejętnie kopali, były po prostu śmieszne, założę się, że w wielu szkołach dochodzi do bardziej agresywnych zachowań, bo to co tu zostało pokazane nie przekonało mnie. Oczywiście fakt, sceny na plaży miażdżą, ale poza tym więcej jest mówienia o grożeniu, agresji niż rzeczywistego wyładowywania się.
"Słoń" różni się pod tym względem, że zaskakuje. Mamy pustkę, ciszę, sylwetki wielu osób, o których niewiele wiemy, emocje są uśpione i nagle trach.. jedna wielka masakra, jak i dlaczego? Tu sami możemy zadać sobie wiele pytań, dociekać co mogło skłonić do takiej okrutności i czy zawsze musi być to zemsta za "falę", czy czasem w ludziach po prostu nie rodzi się jakaś mroczna siła, która pcha do takich zachować pozornie bez powodu.
Osobiście - bardziej poraził mnie drugi obraz. W "Naszej klasie" możemy utożsamić się z ofiarą i "zrozumieć" jej postępowanie, w "Słoniu" jesteśmy zdezorientowani, nie mamy pojęcia jak doszło do tragedii. Pod tym względem bardziej podobał mi się drugi z filmów, chociaż oba bardzo cenię. Pokazują podobny problem diametralnie różnie, i o to chodzi, by nie powielać, ale próbować szukać różnych motywacji, interpretacji.
Myślę, że mimo wszystko oba filmy zaskakują na dobrą ocenę.
Wiem, że odświeżam stary temat, ale może jeszcze ktoś się wypowie ;)

ocenił(a) film na 6
keskese87

oglądałem i.. zaskoczył mnie. niestety zasnąłem pod koniec, ale będę chciał do niego wrócić

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones