Zastanawia mnie scena gdy jeden z bohaterów gra na komputerze. Nie da się nie zauważyć że drugi w tym samym czasie też grał ale na pianinie, muzykę klasyczną. Później okazuje się że bardziej krwiożerczy okazuje się właśnie "pianista", który zabija "gracza". Do mnie przemawia to tak że hobby nie ma znaczenia, bo jeśli coś jest nie tak w psychice, to tak samo morduje meloman zachwycony klasycznymi twórcami jak i zapalony gracz w cs . Dla mnie to podkreślenie indywidualnego, wewnętrznego, duchowego powodu zbrodni. Do którego trudno znaleść racjonalne wytłumaczenie.