To byłby świetny film gdyby nakręcił go student filmówki na tasiemce 16 mm a nie znany reżyser. Ile jeszcze razy filmowcy będą się starali leczyć jakieś kompleksy paradokumentami? Widziałem w Fox News jak w kwietniu 2003 Amerykańce wjeżdżali do Bagdadu - kamerzysta na czołgu, walenie do irackich pick-up'ów z działka 32mm - live & exclusive. W 'Słoniu' rewelacyjna jest praca operatora - reszta jest raczej na poziomie podręcznikowym.
Zgadzam się w 100%. W momencie gdy chłopcy ubrani na zielono (tak gdzieś w połowie filmu) wchodzą do szkoły z długimi torbami, wiadomo jak się film skończy. Nie dane mi było jednak zobaczyć jatki bo wyszedłem wcześniej. Było dużo krwi?
KJ
Fakt, że wiadomo było jak cały film się zakończy to dla ciebie zarzut? Otórz chcę cię poinformować że był to właśnie celowy zabieg. Po tej scenie, która opisałeś ( z chłopcami wchodzącymi do szkoły z torbami) film wcale się nie zakończył. Atmosfera dopiero się zagęszczała. Tę sytuację widać w filmie jeszcze kilka razy, za każdym razem z innego ujęcia. Wiadome co się stanie, ale oczekiwanie jest przerażające. Następnym razem obejrzyj film do końca zanim będziesz się wypowiadał na forum :-) Pozdrawiam
hmm film na faktach owszem ale raczej nie do końca..zreszta najważniejsze w tym filmie jest precyzja z jaką rezyser daje widzowi odczuc nieurchoności zdarzenia i bezradności.....ten film wymaga uwagii której czasami od widza się oczekuję ..zresztą film jest bardzo mocny "emcjonalnie" i dziwi mnie to ze powoduje u ciebie nude...no chyba ze jak facet wyżej interesowała cie jatka w stylu natural born killers....i pytanie a gdzie ta krew? było na pierwszym miejscu....no krwi tu mało może dlatego cię się nudziło..........
Napisałem to ironicznie:)) Może zabrakło emotikona. Jak ktoś pisze, że ta historia jest przewidywalna to niestety coś się we mnie robi... Myślę, że podejście do tego wydarzenia Van Sant jest odpowiednio wyważone.
A co będzie jak zrobią film o ataku na WTC z 11.9 z super efektami specjalnymi i hektolitrami mózgów bryzgających po ekranie? Wtedy też napiszecie, że nuuuuuda bo na faktach? A tak w ogóle to trzeba być niezłym prostakiem żeby wybierać się na SŁONIA z zamiarem obejrzenia krwawej jatki na amerykańskiej młodzieży
Popieram w 100%! Po za tym jeden z Was (z wyższych półek forum) napisał, że jak zobaczył jak dwójka morderców wchodzi do szkoły ubrana w moro to już wiedziała jak to będzie dalej... Cóż panie baranie, każdy 'idący' na "Słonia" chyba wie jak historia z Columbine się zakończyła :/
od początku było iwadomo jak się skończy, jeśli tylko śłyszało się wcześniej o columbine - tu nie chodziło o zaskakującą fabułę, tylko o pokazanie zwykłych ludzi, takich jak kżdy z nas, w takiej dramatycznej sytuacji
pozdrawiam
Nie zgadzam się. Film ma świetny klimat i na pewno nie jest nudny. Dobrze że chociaż doceniłeś prace kamery. Poza nią w filmie podobał mi się sposób przedstawienia osób (oprócz tych którzy powinni być przedstawieni najbardziej wnikliwie - morderców) i to jak ich drogi się ciągle krzyżują. Muszę niestety przyznać że sama szczelanina była kiepsko przedstawiona.
P.S. Z tego co wiem film nie jest przedstawieniem prawdziwych wydarzeń tylko jest nimi zainspirowany (ale jeśli się mylę to niech ktoś mnie poprawi).
Minimalizm!!!!!!! to Gus van Sant sztrzelanina kiepsko przedstawiona ..co masz na myśli pisząc kiepsko ..brak mózgów na ścianach? ..wiecej dosłowności? czy aluzja (jak w scenie z odliczaniem) nie jest mocna...czy scena z pierwszej perspektywy nie przypomina gier komputerowych co dla nie których jest własnie powodem działań agresywnych..czy własnie unikanie efektowności nie jest najlepszym spoosbem wywołania reakcji widza po co epatowac przemocą juz to przerabialismy u olivera stonea w mordercach gdzie forma przerosła przekaż...siła filmu tkwi w minimalizmie.....
Głównie chodzi mi o sztuczność zachowań ludzi (zabójców i innych uczniów) i o pewien taki nastrój. Mimo że lubię film Stonea to masz racje, że do Słonia taki styl by nie pasował i dobrze, że nie zrobił z tego brutalnej jatki. Bardzo dobrze, że ta szczelanina jest tak krótka, bo niszczy cały film i jeśli nie mógł zrobić jej lepiej to mógł ją pominąć. W zasadzie jedynie co robi wrażenie to pierwsze szczały i ewentualnie wyliczanka.
Co masz na myśli pisząc 'sztuczność zachowań ludzi (zabójców i innych uczniów)'? Masz na myśli sposób umierania od strony technicznej? A może piszesz o postaci murzyna w zółtej koszulce, który w momencie tragedii przechadza się po szkole niczym duch idąc pogrążony w ciemności korytarza w stronę światła (przebijającą z okien) ku swojemu przeznaczeniu? Czy w takim razie nie uważasz, że film nabiera metafizycznego znaczenia?