Dobry scenariusz, jednak wykonanie, cała oprawa nie trafiły do mnie. Film pozbawiony emocji, przez większość czasu nuży. Już bardziej polecam niemieckiego "Twardziela".
oj, ja również jestem zawiedziony. kolejny baśń Loacha o tym, że marzenia nie zawsze się spełniają w tym okrutnym, złym świecie. nawet bohater przypomina nieco starzą wersję bohatera "Kes". tym razem jednak realizacja jest tak okropnie schematyczna i przewidywalna, że momentami miałem ochotę przewinąć film. ja nie znam takich 16-latków, zupełnie nie przekonuje mnie ten film.
film specyficzny i być może nieprzekonywujący dla ludzi "z zewnątrz"... podobnie jak polskie dramaty, które są często rewelacyjne, na świecie często bywają niezrozumiałe. ten film jest do bólu realistyczny, tak wyglądają szkockie robotnicze miasteczka, a właściwie dziury i tacy są nastolatkowie z socjalnych osiedli. dla mnie mocny, smutny, prawdziwy...
Jeszcze wielu 16-latków nie znasz i po to właśnie są m.in. filmy, żeby otworzyć Ci oczy. Chyba, że uważasz za dobre kino tylko takie, które traktuje o tym, co znasz?