PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=9317}
6,5 14 428
ocen
6,5 10 1 14428
5,3 3
oceny krytyków
Sabrina
powrót do forum filmu Sabrina

Audrey była prześliczna, ale Bogart pasował do niej jak pięść do nosa. Jego "uczucie" wcale mnie
nie przekonało. Natomiast Julia Ormond i Harrison Ford są wspaniali! Naprawdę wolę tę nową
wersję!

IrenaSz

Właśnie jestem w trakcie czytania "Oczarowania" - biografii Audrey i jak stamtąd wynika Bogart dawał całej ekipie i obsadzie nieźle popalić. Ponoć praca z nim to był koszmar, więc zrozumiały jest brak chemii między nimi.

mrs_jonas

Tez czytalem tą ksiazke.Faktycznie,Bogart trzymal sie z dala od nich pofczas przerw w kreceniu

użytkownik usunięty
IrenaSz

Wersja z Audrey była o niebo lepsza. Film z 1954 roku miał przynajmniej ten klimat, którego ze świecą szukać w "rimejku". Obraz Pollacka wypada jak jakaś nowojorska komedyjka puszczana na Polsatach. Aktorstwo w oryginale również lepsze.

ocenił(a) film na 8

Nadal uważam wersję z Harrisonem Fordem za fajniejszą. Mam przecież prawo do własnego gustu. Pozdrawiam.

użytkownik usunięty
IrenaSz

Masz, masz... ;)

IrenaSz

OOo tak, zgadzam się z Tobą w 100%. Rzadko remake robi lepsze wrażenie, ale w tym przypadku tak jest. Jak dla mnie Bogart zagrał fatalnie w oryginale, jakby go męczyła ta rola.

80000V

Bo rzeczywiscie go meczyla, nie chcial w ogole tam grac:)

IrenaSz

Jeżeli chodzi o bohaterów i dobranie aktorów, to również wolę nowszą wersję; zmiana w wyglądzie Sabriny też była bardziej spektakularna w przypadku Ormond niż Hepburn, która jest delikatna i piękna sama w sobie. Jednak elegancja, ubiór, szyk, smak i bogactwo posiadłości to ogromna przyjemność oglądania w wersji z 1954 r. Każdy detal filmów z tamtych lat jest dopracowany, nie ma tam bylejakości i powierzchowności. Bez względu na rodzaj filmu, uwielbiam te klimaty :-)

ocenił(a) film na 7
IrenaSz

Zgadzam się, oglądałam wczoraj po raz drugi starszą wersję i miałam podobne odczucia co do gry Bogarta jak wtedy, gdy oglądałam pierwszy raz. Myślałam, że być może to ja czegoś nie potrafiłam dostrzec, że może byłam niedojrzała, ale nie - po prostu Bogart nie był wiarygodny, nie było w nim uczucia.

ocenił(a) film na 6
IrenaSz

Bogart nie chciał zagrać tej roli. Uważał, że nie pasuje do romantycznych komedii. Rola była początkowo pisana dla Cary Granta, ale ten nie mógł jej zagrać. Stąd pewnie brak chemii między nim a Audrey, która to z kolei romansował wtedy z Holdenem, który odtwarzał rolę Davida:)

ocenił(a) film na 6
IrenaSz

Ja mimo wszystko wolę starszą wersję ze względu na Audrey:) Julia Ormond jest piękna, ale ta krótka, lokowana fryzurka jej nie pasuje. Moim zdaniem rzecz jasna. Widziałam ją w Wichrach namiętności z długimi włosami i wyglądała zjawiskowo. W tej wersji lepiej by się sprawdziło gdyby Sabrina pojechała z krótkimi włosami a wróciła z dłuższymi. Jednak Harrison Ford jest lepszy w roli Linusa niż Bogart, w którym nota bene szczerze się kocham:) Choc bardziej w Dirku Bogardzie po Nocnym portierze:) A mówiąc poważnie. Fajna ta wersja. Nie mogę jej nic zarzucić. Poza Audrey. Jaj dziewczęcy wdzięk jest poza wszelką konkurencją. No i ta biała suknia z czarnymi haftami od Givenchy, zaprojektowana specjalnie dla Audrey. Suknię przypisała sobie projektantka kostiumów, ale Audrey walczyła, by wszyscy wiedzieli, że zaprojektował ją sam Givenchy. Od tego czasu byli przyjaciółmi a Audrey jego muzą. Specjalnie dla niej zaprojektował kostiumy do "Śniadania u Tiffanyego".

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones