To soczewki kolorystyczne... Można kupić takie bez problemu. Koszt około 40-100 złotych za komplet. Po za tym produkcja mi wygląda na fanowską... zresztą średnich lotów. Ja zdzierżyłem jakieś 20 minut potem dałem sobie spokój. Co do fanowskich produkcji, polecam te związane ze sceną Gwiezdnych wojen. Można znależć naprawde perełki, zarówno pod wzgledem fabuły, jak i efektów specjalnych (np. stare Troopz czy też IMS Relentles) lub też choreografii walki (rewelacyjne ryan vs dorkman i następne).
mi podobały się także piękne ujęcia, krajobrazy i ten klimat. Niestety jak tylko wkraczali na scenę aktorzy to wszystko pryskało ;//
Naprawde? A mnie się ten fim nawet całkiem podobał. Może z marszu wystawiłem mu nieco wyższą ocenę za samo bycie filmem fantasy. Dawno nie było jakiejś przyzwoitej poziomem produkcji fantasy o której wiem i natknięcie się na "Curse of the Shadow" uznałem za szczęśliwy traf.
Widoki przyznaję były niesamowite. Na to też zwróciłem uwagę. Jednak poza tym było też kilka scen bardzo przyjemnych i nie mogę powiedzieć ze swojej strony, że ten film był kompletną porażką. Przypadł mi do gustu pomysł zrobienia z krasnoludów tych złych a przyłączenie orka do druzyny bohaterów. Rzadko wykorzystywany pomysł jeśli w ogóle. Orki podczas rozmów między sobą mówią w niezrozumiałym języku. Plus dla twórców. Wiadomo wtedy nic nie rozumiemy z rozmowy i tematu możemy się jedynie domyślać ale przez to właśnie ta scena ma w sobie moc. Podśpiewujący ork podczas leczenia elfki to też bardzo sprytna zagrywka.
Komuś innemu mógłby podsunąć kilka interesujących pomysłów które mógłby wykorzystać w filmie jakich nie wykorzystywano nigdy wcześniej. Bo wszystkie produkcje jakie widziałem do tej pory praktycznie nie odchodziły od stereotypu orka-prymitywa. Ewentualnie zniewolonej rasy służącej wszelkiemu złu. Jak wiemy po chociażby uniwersum warcrafta orki miewają czasami chwalebną przeszłość a, że ludzie postanawiają nie uznawać ich kultury opartej na szamaniźmie to już inna sprawa. W sumie nawet w naszych czasach ludzie "cywilizowani" mieszkający w mieście nie uznają za godnego sobie kogoś mieszkającego na prowincji nie mówiąc już o jeszcze bardziej oddalonych od prądu i bieżącej wody ludzkich siedzibach. Określenie "wiocha" i "miastowy" przecież właśnie wzięło się od wzajemnej niechęci mieszkańców miast do mieszkańców wiosek i vice versa. Jak takie zachowania występują wśród nas ludzi których nazywa się górnolotnie cywilizowanymi to co by było gdyby kontakt z plemionami z dzungli by był większy? Poza tym co tak naprawdę oznacza określenie "cywilizowany"? Nie ma tak naprawdę opracowanego jednego konkretnego wzorca na to kto jest cywilizowany a kto jest "współczesnym barbarzyńcą". Niejednokrotnie plemiona ukryte głęboko w dzungli mają daleko bardziej rozwinęte własne prawa postępowania wobec natury, osady i współplemieńców niż my. Co więcej oni się sztywno tych zasad trzymają bo wiedzą co ich czeka za ich nie przestrzeganie. My teoretycznie też mamy takie prawa jednak pomimo tego więzienia w szwach pękają od skazanych? Można niby to wytłumaczyć dużo większą społecznością niż jedna zapomniana osada i to może rodzić patologie. Jednak jeśli odrzucimy przytaczane na siłę okoliczności łagodzące to wyjdzie nam, że nasza cywilizowana rasa ze swoimi zdobyczami techniki jest daleko bardziej prymitywna od powszechnie "zacofanych" tubylców.
I jeszcze jedno ciekawe spostrzeżenie w tym filmie było. Wypowiada tą kwestię właśnie wyżej przytaczany ork. "Gdyby ktoś mi kiedyś powiedział, że dołączę do drużyny z elfką i ludzkim klerykiem to bym odciął jego męskość i nim ją nakarmił." I w sumie ma sporo racji. Bo sam o takim rozwiązaniu myślałem dużo wcześniej i smutno mi było jak każda kolejna produkcja z uporem maniaka traktuje orki jako mięso armatnie.
Ottis, nie napalaj się za bardzo, bo upadek z większej wysokości bardziej boli. Może i film ma jakieś ciekawe szczegóły, których inne nie mają. Ale efekt końcowy wyszedł jakoś tak...miernie.
Ale co mnie najbardziej urzekło to trailer! Przepiękny, magiczny, zachwycający, tajemniczy(monotonny lot szamana na stworze przez pustynie...i ten schizowy krasnolud! Ekstra!)....boże, tak bardzo chciałam, żeby ten film był taki na jaki się zapowiadał. Moje serce cierpi, ponieważ tak się nie stało.
PS: Aż sobie znowu obejrzę ten trailer:)) Polecam ;)