Nie uważacie, że film "Zmierzch" i trailer "Księżyc w nowiu: są jakby takie...
Nudne. Idzie zasnąć.
W filmie ciągle Bella jest smutna, poważna, flegmatyczna, ze 2 razy się uśmiechnęła.
Czytałam książki, żeby zobaczyć czy serio ona taka jest, ale nie, w książce Bella się uśmiecha.
A w filmie robią z niej totalnego tumana, nudziarę itp.
Lubię książkę i film też chętnie obejrzę, ale chciałabym aby było w nim więcej życia.
Tak, masz rację. Też mam takie mieszane odczucia... może to wina scenariusza, że tak kształtuje postać Belli, albo też wina samej aktorki,że nie potrafi "wczuć się" w rolę.
No ale cóż. Film nigdy nie dorówna książce.
No fakt. W sumie to przeczytałam całą sagę, ale właśnie najgorsze jest to, że w tych książkach coś zaczyna się dziać na ostatnich 100 stronach. Cóż Bella to taka postać, która nieustannie twierdzi, że nie zasługuje na swojego Edwarda. On z kolei mnie irytuje i wolałabym, żeby była z Jacobem. On był przynajmniej wesoły i miał poczucie humoru :)
Mhm.
Mnie też denerwuje, że Edzio jest taki święty i dla Belli zrobi wszystko, nie oleje jej nawet na dwie minuty, żeby np. Pograć w piłkę z braćmi xDD( głupi przykład, ale wiecie o co mi chodzi ) :)
Ajjjj nie badzcie takeokrutne;p Jake jest nastolatkiem, tak naprawde nie rozumie w pelniu sensu znaczenia slowa milosc(przez pierwsze 3 czesci), Z Edziem jest zupelnie inaczej, fizycznie ma 17 lat, ale tak naprawde jest bardzo dojrzalym emocjonalnie facetem;p Mnie tez to troche na poczatku draznilo, ze obchodzi sie z Bella jak z jajkiem, ale sprobujcie sie wczuc w jego postac. Dla niego ona jest zyms najwazniejszym w jego egzystencji, czekal na nia przeszlo 100 lat, wie jak wygladalo jego zycie bez niej........
Ja to wszystko rozumiem, wiem, że mentalnie jest o wiele starszy i, że czuje się odpowiedzialny za Bellę, ale pamiętajmy, że kota na śmierć też można zagłaskać. Wampiry tu występują jako swoisty symbol ale ta miłość momentami przypominała mi Traya i Gabriele z HSM... Mimo to jestem nadal fanką sagi podkreślam sagi nie Robsona
JA tam go rozumiem. Szczerze!? Nie wiem czy wytrzymała bym długo z taką kobietą jak B:/ drażni mnie momentalnie jej "potykanie sie o wszystko":/ E jest wyczulony na to wszystko...nie dziwie sie mu.
Cóz... ja sama jestem taka nie zdara więc powiedzmy że potrafie sie zjednać z Bellą xd. ale z takim człowiekiem da sie żyć... tylko po prostu Edzio jest przewrażliwony i też boi się że sam jej zrobi krzywde.
Aaaaa..no to współczuje. Jej charakter chętnie bym przyjęła - determinacja i poświęcenie ahh to jest to.
Na ten temat to by kolejna książka mogłaby powstać zachowania, psychika oraz mentalność głównych bohaterów
nie da się zaprzeczyć że ta filmowa Bella to taki noob ale i tak jeśli można polubić jej postać to tylko tą książkową
No ja niestety jestem jej przeciwieństwem(Belli książkowej):/ polubić można i to nawet bardzo,szczególnie jak się jest Edwardem :D
Fakt Bella książkowa i ta filmowa to dwie różne postacie na dobrą sprawę. Tylko spotkać takiego Edwarda to jest wyczyn
W sumie masz rację. Mi również to nie pasuje w Belli. Ona cieszyła się tym, że jest z Edwardem, więcej się śmiała, reagowała na poczucie humoru Edwarda, a w filmie go nie ma i Edward też jest trochę zbyt poważny;(
No tak, to parę scen, a co dopiero cały film...
Na razie oceniamy Zmierzch, ale widać, że "Księżyc..." jest w podobnych klimatach... te urodziny takie sztywne... :/
Rzeczywiście aktorka grająca Bellę w filmie nie uśmiechała się za wiele. Też zwróciłam na to uwagę, a jeśli już temat otarł się o "Księżyc w nowiu" to jest rzecz, która nie spodobała mi się w jego zwiastunie. Na samym początku Bella mówi (z tego co wyhaczyłam) "It's my brighday"... Każdy kto czytał książki wie, że ona nie lubi swoich urodzin ani tego, aby być w centrum zainteresowania. A tu wyskakuje z takim czymś. To się mija z treścią całej sagi. Zdaje mi się, że reżyser filmu znów "dał klapę" i film będzie niezbyt zgodny z książką. No cóż... ale tak już bywa. Lektura zawsze jest lepsza ;)
Przepraszam, że się wtrącam ale ona to powiedziała tylko dlatego,że wiedziała, że jak to powie Edwardowi to nakłoni go do tego co chce zrobić.
no też masz rację, ale mimo wszystko jest to trochę sztuczne... tak to do niej samej nie pasuje.
Tą Belle książkową bardziej polubiłam . W "Zmierzchu" zrobili ją za bardzo melancholijną. To narazie tylko trailer zobaczymy cały efekt w listopadzie i wtedy ocenimy. Mam nadzieje, że sie nie zawiode.
i znowu masz rację :)
Książkowa Bella ma w sobie "to coś". Jej charakter jest po prostu świetny. Może przesadzam, ale ona ma tą charyzmę.
W listopadzie będzie za granicą, a wie ktoś może po jakim czasie będzie w kinach w Polsce?