Jakim cudem ta ekranizacja dobiła do średniej 6,3 ?! Jak widać, zaglądają tutaj tylko ∂zιєff¢zуикι,
które nie znają treści książki.
Zgadzam się! W filmie brakowało mi wiele treści z książki. Wszystko zostało ściśnięte, uwagę poświęcono głównie temu, że Volturi nadchodzą, nawet zbytnio przygotowań do tej walki nie ukazano. Jak dla mnie najgorsza część ze wszystkich.
Czyżby? Ja oceniłam film 10/10, a książkę czytałam jakieś... No 50 razy na pewno.
I co z tego, że film się różnił JEDNĄ sceną? To ekranizacja. Gdyby było tak jak w książce, czyli Cullenowie i Volturi by sobie poprostu pogadali i rozeszli większość mówiłaby, że było nudno, a tak jest niezła akcja. Oczywiście są lekko poskracane sceny, ale to tak jak w każdym innym filmie. Nie ma na świecie ekranizacji, która byłaby dokładnym odwzorowaniem powieści z wszystkimi najdorbniejszymi szczegółami, więc nie ma się o co czepiać.
Pzdr, M.Cullen
Balzac, Tołstoj, Dostojewski i Flaubert stoją w kacie a wy czytacie 50 razy romans dla podlotków? O tempora, o mores!
jeś się zastanawiam jak do tego mogło dojść.... nie oglądałam ale wiem że 3/4 (nie więcej) postawię, z powodów: idiotyczności z której można się pośmiać i tłumów fanów co się kochają z postaciach (kurcze, rozumiem ze można się zakochać w nauczycielce, ale w Belli?!)