Hahaha, przecież aktorstwo Kristen to mistrzostwo, czegóż chcieć więcej! Wystarczy spojrzeć na tę wiecznie niezmienną minę i przymulony wzrok :)
Nie zgadzam się, jedynka jest dużo lepsza. Dla mnie te efekty przemawiają na niekorzyść filmu, dodają jakiejś sztuczności, a zabierają klimat.
Dla mnie odwrotnie. I chyba zgodzisz się, że klimat raczej bardzo trudno wyczuć i to niestety przez słabe aktorstwo. Nie chodzi już nawet o Bellę/Kristen, ogólnie większość obsady jest słaba. Ale to już moja opinia.
Mi w pierwszej części bardzo łatwo było się wczuć w klimat i naprawdę przyjemnie mi się oglądało (chociaż nie oceniam tak na świeżo, jedynkę widziałam już jakiś czas temu). Już parę razy to pisałam na tym forum, ale powtórzę, że Zmierzch jest utrzymany w pięknej kolorystyce - pastelowe zielenie, zimne szaroniebieskie odcienie. A co do aktorstwa to akurat się nie czepiam, bo książka nie obfituje w jakieś sytuacje czy opisy głębi charakteru bohaterów, aby aktorzy musieli się wykazać jakimiś ogromnymi zdolnościami aktorskimi. Robert pasuje na Edwarda - jest przystojny, uroczy; Kristen pasuje na Bellę - skryta, zagubiona. Podoba mi się postać Alice, na reszcie jakoś niespecjalnie się skupiałam.