Podobnie jest z filmem "W samo południe" Freda Zinnemanna. To jest plagiat "Dyliżansu" JOhna Forda. Są bardzo podobne. tu i tu jest preria, konie i strzelają z coltów. Nadmienię, że póki co swoje podejrzenia opieram na trailerze i opisie.

Przecież nikt nie twierdzi, że "Sala" jest plagiatem. Fabuła faktycznie poza tym, że dzieje się w połowie w świecie wirtualnym, wydaje się być zupełnie inna. Natomiast niektóre elementy, na przykład krajobrazy w wirtualnym świecie czy sposób filmowania bohaterki (ciemno, monochromatycznie, od frontu, duże ziarno) są zadziwiająco podobne i ciekawie się przyjrzeć temu, czy faktycznie coś może łączyć te dwa filmy.

Biorąc się rzeczywiście za analizę, to ja widzę pewne wspólne elementy w obu filmach, ale jeszcze z innym wcześniejszym filmem. Nie wyciągałbym z tego jednak zbyt pochopnych wniosków.

Ja widziałam "Inny świat" na Warszawskim Festiwalu Filmowym i poza paroma scenami plus wątkiem internetu i samobójstwa różni go od problematyki "Sali samobójców" dosłowne wszystko. "Inny świat" to zwykły thriller klasy B, aktorzy mają po 30 lat, wszystko się dzieje w słońcu, "samochody i ładne dziewczyny". Nie ma nic o samotności, dojrzewaniu, poszukiwaniu tożsamości, niezrozumieniu z rodzicami, byciu innym. Po za tym ten wątek pojawił się na filmwebie w kontekście filmów: Chatroom i R U there - Sala nie mogła czerpać z tych filmów, ponieważ pojawiły się w maju 2010, a zdjęcia do Sali zakończyły się jeszcze w 2009 jak podaje filmpolski.pl - rok trwała postprodukcja Sali (czyli animacje itp). Gdyby w zdjęcia do Sali weszli po maju 2010 to owszem można coś podejrzewać, ale w maju 2010 Sala była skończona a tylko pewnie kolorowali te animacje :)