Film kompletnie oderwany od rzeczywistości, do tego zgrany temat: bogaty i rozpuszczony dzieciak, którym rodzice się nie interesują (uuuuu), odkrywa, ze może (!) jest gejem, a może jednak nie (dziewczyny tez mu się podobają). Trafia do wirtualnej sali samobójców, ale jako jedyny z grona nie chce się zabić, tylko, ze trochę przez przypadek, jednak się zabija (!!). Jedyny godny uwagi aspekt to rola internetu w życiu współczesnej młodzieży - wszystko nadaje się do umieszczenia w sieci, im więcej wejść/komentarzy tym lepiej.
To moje to była ironia;)
I radzę na przyszłość nie używać zwrotów, których znaczenie nie do końca sobie przybliżyłaś - bo potem wychodzą kwiatki...