No chyba już was do reszty posrało -___-
Ten film nie zasługuje na aż tak wysoką ocenę !
343 miejsce w rankingu światowym - bez komentarza.
Albo z komentarzem - istnieje CO NAJMNIEJ ze 100 filmów lepszych od tego ścierwa... Co najmniej ! :/
343 miejsce w rankingu oznacza, że użytkownicy uważają, że istnieje nie tylko co najmniej 100 lepszych filmów, ale nawet 342 lepsze filmy. ;d
No właśnie, TYLKO 342 lepsze filmy ? To strasznie mało filmów w swoim posranym życiu widzieli !
500 miejsce to absolutne max dla Sali Samobijców !
To, że Tobie film się nie podobał, nie znaczy, że jest beznadziejny. Więcej tolerancji.
No dla mnie też trochę za wysoko jest, ale to nie oznacza, że film był słaby. Popatrz, że to Polska produkcja (;
Polska, nie polska, co za różnica? Odkąd film ocenia się pod kątem kraju, w którym został wyprodukowany? To, że do tej pory w Polsce powstawały same identyczne komedie romantyczne nie znaczy, że wszyscy polscy reżyserzy są pozbawieni kreatywności i kopiują to, co już zostało stworzone i na co jest jakiś tam popyt i moda ;D
Uwierz mi. Niektórzy ludzie oceniają, dlatego z filmwebu taka trollownia.
I nie wpieniajcie się rankingiem, bo ten temat był już milion razy wertowany przy co drugim filmie.
Jak można dać taką notę dla filmu przedstawiającego przygody Luntka? No chyba, że to on sprzed kompa się nie rusza tylko zakłada nowe konta i daje plusy.
Mogłabym powiedzieć: "A jak można dawać tak niską notę, huh?" Ludzie, dajcie spokój i nie czepiajcie się gustów innych. Jednemu się film podoba - jest gites, drugiemu nie - spoko, żaden problem. Po co się od razu rzucać, huh?
Raksha, ale jednak nie wypada dawać 10/10 filmowi, który ma mase niedociągnieć takich jak niedopracowana i płytka w gruncie rzeczy fabuła, sporo nielogiczności, kompletnie nierealistyczne postacie (jak to było, że jak zapracowani to tak, że z pracy wcale nie wychodzą itp), do tego w gruncie rzeczy słaba animacja. Rozumiem wystawienie takiego np 8/10, ale 10 powinna być zarezerwowana dla wybitnych w swojej kategorii i świetnie dopracowanych dzieł. W innym kraju film furory by nie zrobił pewnie, bo inne kraje nie mają kinematografii takiej jak my czyli żałosnej.
Dałam mu 10/10 z mojego własnego, osobistego powodu, którym raczej nie muszę się dzielić, czyż nie? ;] Ja po prostu staram się w jakikolwiek sposób wspierać filmy, w których homoseksualizm nie jest traktowany jako tabu, jako coś niedozwolonego...
I właśnie z takich wzgledów oceny na FW nie są w żaden sposób miarodajne. Dać 10/10 za homoseksualizm w filmie ehh... (nie, żebym miał coś do homoseksualizmu, ale w żaden sposób nie powinno to zawyżać czy zaniżać oceny)
Hej, nie tylko za to. Nie zdążyłam się wysłowić, bo musiałam kompa natychmiast wyłączyć ^^" Anyway, chciałam jeszcze powiedzieć, że film akurat do mnie przemówił, i to bardzo. Szczególnie słowa Sylwii, "Nie chcieliśmy takiego zakończenia, chcieliśmy żyć.." i reszta listu. Ogólnie cały przekaz bardzo mi się w tym filmie podobał. No i ten mój inny, osobisty powód, którym się dzielić nie będę.
Nah, zbyt wiele gier od SE jeszcze przede mną, nie mogę myśleć o samobójstwie ;]
zacznijmy od tego ze jeśli ktoś uwarza, że były to przygody 'Emo Luntka' nie zrozumiał sensu tego filmu...oglądajcie dalej polskie "cudowne" komedie romantyczne. moim zdaniem wreszcie ktoś wyciąga polską kinematografie z bagna. Film bardzo dobry.
Ja niestety dobrze zrozumiałem przesłanie tego filmu o super rodzicach rozkręcających kariery, o ich prestiżu i o tym, że matura jest najważniejsza, rozwydrzonym dziecku, braku kontaktu z nim bla, bla, bla... Ten "dramat" strasznie mnie poruszył. Fascynacja jakiegoś emo geja wrażliwością, szantażem rodziców i te jego łzy co pięć minut. Tak, to jest film dla prawdziwych facetów, zdecydowanie.
; OO ... taak, i znowu to nazywanie Dominika ''emo gejem'' . Nóż się w kieszeni otwiera.
Rzeczy trzeba nazywać po imieniu. A skoro Ci się nóż otworzył to miłego cięcia:)
Tak, fajnie że ludzie są rzeczami według Ciebie. A poza tym, Dominik nie był broń Boże gejem, ani żadnym Emo, oczywiście jeżeli wiesz co to znaczy.
Film gloryfikujący jakieś urojone zachowania młodych, którzy "szukają sobie miejsca w świecie". To jest gorzej niż żałosne, bo się musi dziać gdzieś naprawdę skoro są tacy fani tego jak chociażby Twoja osoba. Moja ocena tego filmu jest jak najbardziej krytyczna i nie zmieni się. Jestem dwumetrowym facetem w długich włosach, w czarnej skórze i taka dziecinada to śmiech na sali, który nie raz się rozlegał, gdy to coś płakało albo się w końcu zabiło:). Wrażliwość to jedna sprawa, drugą jest ciotowatość niestety. Amen
Rany, uśmiałam się...
"Jestem dwumetrowym facetem w długich włosach, w czarnej skórze"
I nie omieszkałeś o tym nie wspomnieć, co jak rozumiem, ma podkreślać twoją "męskość" i być argumentem przeciwko tej dziecinadzie pokazanej w filmie. Po prostu najbardziej męski mężczyzna z ciebie, na dodatek obdarzony wrażliwością, nie mylić z ciotowatością!
Zastanowiło mnie to "broń Boże" .... w każdym razie, gejem może nie był, ale bi już raczej tak. Aleks go na początku kręcił, to widać. Ale emo nie był, gdzie tam.
oj, jakoś mi się tak napisało:D Ale nie mam nic do gejów, nie...
Czy ja wiem... to,że się z nim pocałował na studniówce to nic nie znaczyło w sumie.
Ale trening judo rozwiewa chyba wszystkie wątpliwości. No i nie zauważyłaś tych spojrzeń na początku filmu? ;] (możliwe, że nie, ale mój instynkt yaoistki wszystko wyłapuje XD)
Kolejny SuperSamiec się wypowiedział na forum.
Twoje wypowiedzi:
"Aż mi się gorąco robi jak sobie pomyślę, że zamiast siedzieć w kinie mogłem oglądać mecz LM..."
"Fascynacja jakiegoś emo geja wrażliwością, szantażem rodziców i te jego łzy co pięć minut. Tak, to jest film dla prawdziwych facetów, zdecydowanie. "
"Według mnie to film dla ciot i tylko takim ludziom może on się spodobać. Tyle w temacie"
...pomijając już fakt, że pozbawione są treści,
wpasowują się idealnie w pewien prymitywny schemat. I niestety - zmartwię Cię, ale ktoś i tak musiał Ci to kiedyś uświadomić - nie świadczą wcale o Twoim 100%-owym męstwie... Bynajmniej.
Spróbuj SAM się domyślić, jak w rzeczywistości ludzie mogą odbierać Twoje wypowiedzi.
Jak widać film wyzwolił masę emocji, które się we mnie zbierały podczas seansu i tutaj chciałem dać im upust. Więc pretensje należy mieć do reżysera, nie do mnie. Swoją droga "supersamiec" to dobry film:). Jeśli to może podnieść waszą samoocenę, że tak, jestem kimś wpisującym się w prymitywny schemat, kto lubi film lekki, który przynosi rozrywkę, a nie doła i psuje humor. Kwestia podejścia do życia. Za słowo typu "cioty" przepraszam, ale jak wspomniałem wcześniej, udzieliły się emocje. W sumie bardzo się ucieszyłem, że się w końcu zabił i że nie mógł zwymiotować tych tabletek:) To gwarantuje, że nie powstanie druga część przygód emo rozwydrzonego dzieciaka:))))
Zgadzam się z przedmówcą (a raczej przede mną piszącym), że 7,8 dla tego filmu to dużo za dużo.
Fabuła bez sensu. Dla dojrzałych zbyt naiwna, dla niedojrzałych niebezpieczna.
Animacje drażniące, muzyka w porządku.
Bronią się aktorzy. Zwłaszcza K.Pieczyński i D.Borsuk.
Reasumując: film średni.
Ja pitolę,na FB,w grupie "Sala Samobójców" jakie rzeczy tam się dzieją :I Ludzie mówią że to najlepszy polski film ever,że zasługuje na Oskara bardziej niż wszyscy nominowani w tym dziesięcioleciu,że wszyscy którzy twierdzą inaczej to debile... itp.itd. -_-
Kamaan, przychylne przyjęcie przez widzów molestowanych od kilku lat produkcjami typu "To nie tak jak myślisz, kotku" wydaje się usprawiedliwione. Ale mówię tu tylko za siebie w sumie. Nie ekscytuję się Salą w stopniu najwyższym, ale warto podkreślić, że film jest aktualny, problematyczny, dla młodzieży, ale nie głupi, zagrany przyzwoicie. A scena pocałunku naturalna i nie niesmaczna. Ja tam jestem pod wrażeniem, bo udało mi się coś przeżyć, czego się raczej nie spodziewałam widząc w zwiastunach emo grzywkę głównego bohatera (cóż, znak czasów).
Rozumiem Brutal, że ten film jest tak kiepski, że tylko na 1, za to Krzyk 4 to według Ciebie arcydzieło. Arcyzabawne.
Zważywszy, że internet mamy od lat dziesięciu lat, rodziców goniących za kasą od dwudziestu, a poczucie niezrozumienia młodych przez dorosłych od zawsze naprawdę trudno nazwać ten film aktualnym.
Zastanowiłbym się też, czy nazywać go filmem dla młodzieży. Dla zachwyconych nim 13-15 letnich dziewcząt stanowi raczej zagrożenie...
Dojrzewanie i wszystko, co się z tym wiąże, zawsze będzie tematem aktualnym, a co więcej, ponadczasowym :)
A dla dorastających dziewcząt większe zagrożenie stanowi płytki i infantylny Zmierzch.
Punkt dla Ciebie za uwagę o dojrzewaniu :)
Nie zmienia to faktu, że 'Sala samobójców' jest niebezpieczniejsza od 'Zmierzchu'
Wampirów w przyrodzie brak, a żyletki i tabletki w każdym domu :)
kurde, ludzie ogarnijcie.
potraficie tylko krytykować, nie było jeszcze tak żeby nie obyło się bez narzekania.
masakra. -,-
zamiast bezsensownie komentować, ruszcie dupę i napiszcie lepszy scenariusz.
peace.
Czyli, że jak Ty oceniasz film na max, to inni też mają być zachwyceni?
To dopiero masakra :(
nie w tym rzecz.
chodzi mi o to, że jeszcze nie powstał taki film co zadowolił by wszystkich.
siedzicie tutaj i tylko jedno przez drugie gderacie jakie to dno etc.
więc może zamiast pisać tu takie kocopoły, napiszecie własny scenariusz 'wielcy krytycy ' który tafi do mas.
Masz rację, że nie ma filmu, który zadowoliłby wszystkich.
Nie masz racji, kiedy odmawiasz oponentom prawa do krytyki.
W kwestii gderania: To samo można powiedzieć o Tobie, tylko po co?...
Lepiej napisz dlaczego 'Salę' oceniasz tak wysoko?
cieszę się, że przynajmniej w jednej kwestii się zgadzamy.
oceniłam ją na 10, bo nadzwyczajniej w świecie dotarł do mnie ten film, jako jedyny mnie poruszył, realistyczna gra, emocje i muzyka doskonale współgrająca z filmem.
Zgadzamy się jeszcze w kwestii muzyki i aktorów (patrz: wcześniejsze posty).
Jeśli chodzi o emocje, to nie dyskutuję.
Mam jednak nadzieję, że nie wpadłaś/eś w depresję po projekcji.
Mnie bohater irytuje. Posłałbym go do hospicjum, może wtedy nabrałby dystansu do swoich 'problemów'.
faktycznie, przeoczyłam.
nie, mam się dobrze.
hmm, co do dominika to zdania są podzielone.
To dobrze, że masz się dobrze :)
Dominik, hmm...
Czym zasługuje na Twoje poruszenie?
był zagubionym nastolatkiem, zaniedbywanym przez rodziców, co z tego, że miał pieniądze skoro nie czuł się kochany.
tym głównie mnie poruszył.
Hmm, lepiej dać 10/10, nie dać powodów i naskoczyć na kazdego o innym zdaniu co? To dopiero logiczne zachowanie.
Dalej wow film Cie poruszył ok to dajmy 10/10 od razu i olejmy wszystkie wady!
To jest głupota.
A to, że nie czuł sie kochany to była jego wina (zero znajomych to napewno przez kase i zaniedbanie rodziców prawda?) i współczucie komuś kto sam doprowadza sie do takiej a nie innej sytuacji mija sie z celem.
Film może mieć mnóstwo wad (nie ma filmu bez nich, do każdego jestem w stanie Ci się przyczepić i zjechać), oceniający może mieć tych wad świadomość, nawet pełną świadomość, ale może też w głębi czuć, że ocena 10/10 jest najbardziej akuratna dla filmu. Dlaczego się tak dzieje? Pewnie dlatego, że nie ma złotego wzorca według którego jakiś film jest wspaniały itp. Gdyby tak było - wielkie filmy (i przez to większość, bo każdy by chciał zrobić wielki film) byłyby podobne jeśli nie takie same, a robienie filmu byłoby raczej wypełnianiem ogromnej tabeli w zgodzie z którą można by uniknąć jakichkolwiek zarzutów. Swoją drogą w systemach autorytarnych były takie wzorce - np. wytyczne w socjalizmie co do kształtu 'dobrej' sztuki. Film moze mieć same wady but still może zostać oceniony przez kogoś 10/10 i jeśli jest to z serca, a nie multikonto - to jest to prawdziwe, ot co.
Ocena nie wynika 'z serca', tylko kalkulacji. Oceniając film 10/10 oświadczasz, że spełnił on wszystkie kryteria, jakie mu stawiasz. Nie można mówić, że film ma 'mnóstwo wad' i jednocześnie dawać mu najwyższe noty. To sprzeczne.
Systemy autorytarne nie mają tu nic do rzeczy. Za to kłania się logika :)