Taka tematyka nie nadaje sie dla wszystkich, taki film najbardziej zrozumieja ludzie którzy
przeszli podobne rzeczy, A rodzice to wszyscy powinni zobaczyc 'SS' i zorientowac sie czy ich
dzieciak nie jest na najlepszej drodze do skonczenia tak jak dominik
A właśnie, że nie.
Omijając żałosną grę aktorską pana Gierszała i pani Gąsiorowskiej, oceniając samą kreację postaci ten film jest po prostu zły. Temat nie jest ograny, to przyznam, ale jest ku temu powód, to kiepski temat.
Mam 19 lat, nie jestem homofobem, nie jestem skinheadem, nie jestem emo, jestem zwykły w negatywnym i pozytywnym znaczeniu, ale takich osób zrozumieć nie potrafię. Ten dzieciak jest pozbawiony jakichkolwiek wartości, jest zadufany w sobie, ciągle stara się o atencję, niby introwertyk, a tak naprawdę wszystko robi pod publiczkę. Podnieca się swoim indywidualizmem, choć nie ma w nim nic pozytywnego (w jego przypadku). Jest cholernie słaby, no poważnie, myślę, że 90% społeczeństwa w młodości miało jakąś przygodę, wpadkę przez którą stali się pośmiewiskiem, na jakiś czas, nie na całe życie. Dominik ma tak ograniczoną perspektywę, że nie widzi tego, że jego problemy są błahe i chwilowe.
On nawet nie próbuje rozwiązać swoich problemów, od początku się poddaje. Rodzice się nim nie interesują - nie powie im, że potrzebuje więcej uwagi tylko włącza tryb autodestrukcji, stał się pośmiewiskiem - nie poczeka na rozwój wydarzeń, on już wie, że to koniec jego życia, bo, przepraszam, koledzy się z niego śmieją (?).
Ten chłopak był skazany na koniec, i to nawet nie z winy jego rodziców, kolegów, społeczeństwa, tylko przez samego siebie. Gdyby ta sytuacja się nie wydarzyła to przy pierwszej sytuacji typu nie dostanie się na studia, zawalenie kolokwium, oblanie roku, kosz od dziewczyny stałoby się dokładnie to samo.
Postać Sylwii to już zupełna przesada. Parę lat zamknięta w swoim pokoju? Jest tak słaba, że decyduje się na samobójstwo i nawet tego nie może dokonać bo... potrzebuje tabletek, a ona... nie może wyjść z pokoju. No nie wiem jak Wam, ale mnie to śmieszy.
A jej rodzice, czy nie wpadli przez te parę lat na pomysł by odłączyć jej internet? Żarty.
No z postacią Sylwi to masz racje, to jest śmieszne. Ale Dominik... tu mozna dyskutowac, kazdy patrzy inaczej..
Muszę trochę sprostować swoje słowa, było trochę zbyt późno i trochę zbyt krytycznie do tego podszedłem.
Na moją opinie o tym filmie, który po obejrzeniu uznawałem za po prostu kiepski (teraz uznaję, że jest to zły film) wpłynął też szum medialny. Nie potrafię przypomnieć sobie jaki to był program, ale dyskutowały tam trzy kobiety i pojawił się także temat SS. Wszystkie były zachwycone i namawiały by każdy rodzic go obejrzał. Według mnie:
1. Film pokazuje nieudolność rodziców, nie pokazuje jak się zachować, gdy dziecko wpada w takie kłopoty
2. Tak jak już wcześniej wspomniałem postaci są bardzo sztuczne i nie potrafię uwierzyć, że rodzic nie zauważyłby, że jego dziecko jest w aż tak złym stanie psychicznym i nie wziąłby tego na poważnie (te próby rodziców były po prostu komiczne)
Ale zgadzam się z Twoim pierwszym postem, też uważam, że osobom, które przeszły przez podobne sytuacje i podobnie to przeżywały film może się podobać. Jednak co do rodziców, naprawdę nie sądzę by ten film coś wnosił w tej kwestii.
~swojak_2
Możliwe, niestety jestem trochę skrzywiony i oceniam w dosyć krytyczny sposób aktorów. Uważam, że jak w każdej pracy jest dobrze wtedy, gdy jest wyśmienicie, gdy jest średnio jest źle, gdy jest źle to czemu ta osoba wykonuje tą pracę? Dla mnie te epizody z Sylwią, z tym oświetleniem nie pozwoliły nawet na pokazanie aktorstwa, ale każdy ma swoją ocenę.
W stosunku do gry pana Gierszała jestem bardziej wyrozumiały bo grał cholernie dużo i dosyć ciężkich scen, a to młody aktor.
Prawda nie pokazuje jak sie zachowac gdy dziecko ma klopoty bo to nie jest poradnik, tylko normalny film, ale uwazam ze rodzice moga z niego wyniesc chociaz to żeby nigdy nie byli tak zajeci praca i nie obchodzilo ich dziecko jak w tym filmie , nie wiedzeli ze od tygodnia nie wychodzi z pokoju- realia niektorych rodzin..