Dla mnie ten film zupełnie odbiega od rzeczywistości. Jak zwykle Polska rodzina
przedstawiona jest niczym Carringtony. Podejście i sam obraz jest dla mnie mało realny co
do Polskich warunków. Z jednej strony mamy potęgę internetu, a z drugiej dziecko które
siedzi w pokoju a rodzice tak jak by są mało rozgarnięci. Ogólnie bogata zepsuta młodzież,
szkoła trochę takie naciągane cukierkowe życie. Jednym słowem mamy nieporadnych
rodziców i rozpuszczonego chłopaka.
Wczoraj miałem okazję zobaczyć film po raz pierwszy. Dla mnie to jest kolejny film który mało się ma do obecnego życia. Rodzice wykształceni, zamożni a zachowują się tak jak by wczoraj dowiedzieli się że mają dziecko w domu. Zero podejścia, wykazania tego co jest prawdziwe. Przecież w realnym życiu rodzice nawet nie mający wykształcenie nie doprowadziliby do takiej sytuacji. Gdzie są takie szkoły gdzie młodzi niczym gwiazdy, z laptopami, szoferami? Chyba reżyser pomylił kraje, bo Polska taka nie jest. Do tego ci sami aktorzy serialowi. Za komuny nie było kasy, materiałów ale kręcono sensowe filmy. A dziś mamy coś w stylu mydlanej opery, która niczego tak naprawdę nie odzwierciedla. Pokazuje życie ludzi, którzy odnoszą sukces a zachowują się jak drewniane postacie. Kiedyś zawód aktora coś znaczył dziś czy będzie panele reklamować, czy serial ważne aby miał parcie na szkło.
z laptopami już akurat chodzą ;-) a po co stare babki oglądają 'modę na sukces'? bo chcą popatrzeć na ludzi, którym starcza do pierwszego, a ich jedynymi problemami są rozterki miłosne ;-) a że chłopak ma szofera? przecież nikt tam nie zaczynał tego oglądać, żeby popatrzeć na swoje smutne, polskie życie. ten film akurat był o bogatym smarkaczu, co w tym złego?
Witam, a nie przyszło Tobie przez myśl, że rodzice będąc pochłonięci utrzymaniem wysokiej pozycji (mąż ubiega się o stanowisko ministra; żona boryka się z ''kryzysem''), będąc znudzonym życiem rodzinnym (na co wskazuje m. in. obopólna zdrada), mają po prostu w świecie ''wywalone'', to co robi ich syn, dopóki nie pojawiają się niepokojące ich sygnały, np. oświadczenie, że może jest gejem, a potem, że rezygnuje z matury. Pokazuje to, że stworzyli sobie oni iluzoryczny obraz syna, który akceptowali, dopóki Dominik nie zaczął go zniekształcac, buntując się przeciwko otaczającej go rzeczywistości. Jeżeli oglądasz telewizję, to z pewnością zauważyłeś, że ludzie polityki, jakim jest ojciec D., nie muszą świecic wykształceniem:). Sam pewnie znalazłbyś kilka przykładów takich postaci z życia publicznego.
Uwaga od mnie: wykształcenie nie jest wyznacznikiem tego, że ktoś bardziej rozumie potrzeby swoje i innych i to że może będzie ''lepszym'' ojcem niż osoba mniej wykształcona. O zdrowiu psychicznym i pewności siebie decyduje m. in. to, że prócz zdobytej w szkołach wiedzy, odkrywamy i zgłębiamy na własną rękę tajemnice naszej natury. Opierając swoją wiedzę o świecie i ludziach na wiadomościach ze szkoły czy Internetu, dotykamy problemów tylko połowicznie, bo to głównie przez różnorodnośc doświadczeń i spotykanych na swojej drodze ludzi mamy możliwośc przeniknięcia i głębszego zrozumienia naszych działań czy potrzeb. Chcę powiedzie, że jeżeli rodzice są pochłonięci robieniem kariery, to na dalszy plan spychają obowiązki rodzicielskie, dając wolną rękę dziecku, które podejmuje takie a nie inne decyzje. Film pokazuje, że bogactwo materialne nie jest wyznacznikiem zdrowia duchowego, które powinno byc, wg mnie, istotą rozwoju każdego osobnika, ale to już temat na inną okazję:). Peace out
fakt troche naciągane:) Jednak pamiętajmy że jest to bardzo dobra produkcja, dlatego ma ocene 7/10:) Ogólnie to moim skromnym zdaniem świetne w role wczuł się Gierszał jak na swój młody wiek:) Naciągane to ponieważ ciężko znalezc miłość w necie a po drugie popełnić samobojstwo z powodu nieznanej osoby i otaczającego świata:) przecież miał miec mature i isc na studia:) przeciez jakby na nie poszedł uwolniłby się od kolegów:) A wy jak myślicie/???
Ja uważam, że postacie są drewniane, bezmyślne. Jego rodzice np są ludźmi mało inteligentnymi na filmie. Jakoś pod koniec próbują zadziałać. Postać przez neta, która praktycznie rządzi chłopakiem. Internet to potęga ale nie do przesady. On praktycznie jest dorosły, jak osoba która kształci się, ma jakoś wiedzę uzależnia się od kogoś kogo nie zna? do tego rozpasana młodzież.. Mało wiarygodny obraz współczesnej rodziny.
w sumie tak:) przeciez rodzice sie nami zajmuja co nie? a w tym filmie dali mu kase i nie przejmowali sie nim:) i nie wydaje mi sie zeby ta postac była do konca normalna :) miał deprechę:) nie wiem czemu wszyscy sie tym filmem tak podniecają:) w porownaniu do Big Love to jest smieszne:) film był poważny ale moim zdaniem na przedziale wiekowym 14-30 nic poza tym:) pozdrawiam:)
a mi się właśnie zdaje, że w tych czasach wielu ludziom łatwiej jest poznać kogoś w necie. a ta laska trafiła na podatny grunt: młody, rozchwiany emocjonalnie chłopak, którego właśnie spotkało największe upokorzenie w życiu, a przecież był przyzwyczajony do tego, że on jest panem i władcą i wszystko musi być tak jak on sobie zażyczy.
Właśnie skończyłam seans. Szczerze powiedziawszy film moim zdaniem jest bardzo słaby. Nie podobała mi się w nim gra aktorska (z wyjątkiem tego młodego chłopaka). Także uważam że historia jest nieco naciągana. Rozwaliły mnie za to teksty chłopaka, kiedy rozmawiał z kierwocą i mu groził że wróci do domu autobusem.....Dorosły chłopak a zachowuje się jak rozpuszczony pierwszoklasista....
Bo film jak zwykle przedstawia nierealną otoczkę, że tak żyje się w Polsce. Rozpieszczona młodzież, gra aktorska wzięta z żywcem z TVN. Ludzie którzy są znani, bo grają w serialach nie są dla mnie zbyt wiarygodni. Zgadzam się, że produkcja marna. Rodzice, całe zachowanie głównych bohaterów jest dla mnie abstrakcją. Kolejna dziwna Polska produkcja. Można kogoś poznać przez internet, ale nie przesadzajmy. Czasem miałem wrażenie, że rodzice mają myślenie takie jak główny bohater. Rozpieszczony nastolatek i nieudolni rodzice.
masz racje! To powoduje tylko to że jesli ktos jest bogaty to moze sobie wszystkimi rządzic! Przeceiz nie oto chyba chodzi:) przesłanie filmu jest troche dziwne:) ja rozumiem to tak ze wszystkie trudnosci w zyciu trzeba pokonywać a wtedy sb ze wszystkim poradzisz???:) pozdrawiam
I myślisz, że nie ma nigdzie czegoś takiego?!? Coraz więcej takich rozwydrzonych i rozpieszczonych ludzi, którzy wkraczają w dorosłość i jak usłyszą 'nie' to zachowują się jakby im konto na WoW'ie zlikwidowano...
Film jak dla mnie daje do myślenia i niesie przestrogę...
Co nie zmienia faktu ze film jest bardzo słaby. A już napewno nie jest "najlepszym polskim filmem".
Do najlepszego fumu mu tyle brakuje co młodej do renty. Nic specjalnego, kolejna naciągana cukierkowa historia
Dla Ciebie słaby, dla mnie w miarę - każdy lubi swoje. To że ty go oceniłeś jako słaby, to nie znaczy, że i wszyscy tak muszą sądzić - każdy ocenia wg swojego widzi-misię...
a dla mnie ten film właśnie jest najlepszą polską produkcją... ;)
bo jak można porównywac filmy typu "nie kłam kochanie" do sali ;]
Polskie produkcje typu Nie kłam kochanie to śmiech na sali, nie ma co nawet porównywać. Mnie osobiście zniesmaczyła produkcja Och Karol 2. Dla mnie oryginał zawsze będzie klasykiem. Odbiegam na temat, ale mam sporo argumentów które przemawiają, że takie produkcje komediowe nie mają sensu. Co do Sali.... film może jednym się podobać innym nie. Do mnie nie przemawiają tego typu produkcję.