6,3 325 tys. ocen
6,3 10 1 324630
5,6 61 krytyków
Sala samobójców
powrót do forum filmu Sala samobójców

Ciekawy temat kiepsko opowiedziany.
Przejaskrawione postacie rodziców. Jędza ekstrawertyczka pracoholiczka i ojciec
wykształcony eunuch dupoliz. Zastanawiam się kiedy oni mieli czas począć potomka ?
Wygląda jakby kupili go u de la Renty na Madison Avenue ?

Do tego realia ich życia kompletnie oderwane od prozy bytu przeciętnego Polaka. Gdyby
Pan Komasa pokazał ojca konduktora i zabieganą matkę powiedzmy pielęgniarkę
łatwiej by mi było utożsamić się z ich żywotem, wczuć, współczuć. Tymczasem ich
historia była mi tak bliska jak losy ostatniego australopiteka.

I jeszcze irytująco naiwne pokazanie świata w sieci. Co to miało być ? Manga dla
przedszkolaków ? Zetknąłem się z tego rodzaju światami w internecie. To co widziałem
w filmie to jakieś anime sajens fikszyn. Momentami budziło wręcz rozbawienie miast
budować klimat.

Szkoda dobrego tematu. Zamiast filmu dla ludzi realnie ukazującego niebezpieczeństwa
powstała papierowa karykatura. I każdy kto w trudzie wychowuje dziecko i jest
potencjalnym bohaterem po obejrzeniu stwierdzi, że film ukazuje rodzinę kretynów a
jemu samemu daleko do takich postaw i zagrożeń z tego płynących.
A mam wrażenie że wymowa powinna być dokładnie odwrotna.

Miało być dużo, mocno, dosadnie, wyraziście i z przepychem. A jak wyszło każdy widział.

MitchellPete

Aż tak bym się nie czepiał:) Umiejscowienie problemu właśnie w takiej rodzinie było moim zdaniem zabiegiem celowym, i sądząc po Twojej opinii, słusznym. Relacje rodziców z dziećmi w każdej rodzinie napotykają spore problemy, zarówno domach rodziców goniących za przeżyciem, jak i u tych robiących kariery. Każdy konduktor spotyka takich rodziców jak ci w filmie, bogatych egoistów sądzących, że za kasę otrzymają w mig receptę na każdy osobisty problem. Przykładem jest ciekawy kontrast matki, która w pracuje do późna, nie wraca na nnic do domu, a dla naprawy relacji z synem nie zamierza poświęcić kilku godzin, oczekując gotowego rozwiązania.