Sala Samobójców to film, którego autorzy chcieli stworzyć coś ambitnego. Za to należy im się
pochwała. To wspaniale, że w tym natłoku kolejnych komedii romantycznych ktoś próbuje zrobić
coś innego, coś co poruszy ważny temat. Niestety twórcy tego filmu ponoszą ogromną klęskę.

Po pierwsze mam problem z główną postacią. Sam jestem osobą wrażliwą, niejednemu filmowi
i grze udało się mnie wzruszyć, sam pisuje różne rzeczy itd, ale za nic nie mogę współczuć
Dominikowi. To rozpieszczony bachor, który mimo tego, że jest pełnoletni, zachowuje się jakby
miał 10 lat. Uważa, że świat kręci się wokół niego. Przecież on jest pełnoletni! Powinien mieć
świadomość jak działa świat! Powinniśmy mu współczuć, utożsamiać się z nim i jego
problemami, ale zwyczajnie się nie da. Zero dorosłego podejścia. Nie sądziłem, że da się
wykreować tak bardzo irytującą postać, jednak jest jeszcze...

Sylwia. To jest dopiero postać, które strasznie irytuje. Mówi ciągle o tym jak chce się zabić, ale
nic z tym nie robi. Kolejna gówniara, która myśli, ze jest pępkiem świata i wyzywa innych od
słabych. Tak, bo oczywiście siedzenie w pokoju i zgrywanie eksperta od śmierci w internecie
pokazuję jaka ona jest niezwykle odważna... Gdy słyszałem rozmowę w której Sylwia mówiła, że
jej przyjaciółkami są żyletki, to po prostu nie mogłem się powstrzymać od śmiechu. Jeśli autorzy
chcieli tą sceną wzbudzić emocje, to zdecydowanie zrobili to nieodpowiednio. czy naprawdę tak
wyglądają "emo"? Naprawdę mają tak idiotyczne podejście do życia? To z zachowania dzieciuch,
który żeruje na czyimś zainteresowaniu. Za każdym razem gdy się odzywała myślałem tylko "weź
dziewczyno znajdź sobie jakieś hobby i przestań biadolić".

Jeszcze zadanie "zdobycia tabletek". No cholera jasna, tabletki dzięki którym można by się zabić
można zdobyć bez większego wysiłku. Zresztą jak ktoś chce się zabić robi to po cichu bez publiki.
Tutaj oczywiście jak ktoś chce się zabić rozgłasza to całemu światu.

Olbrzymia dziura jaka jest w fabule aż przeraża. Dominikowi odcinają dostęp do internetu, ale co
z tego... Czy w dzisiejszym czasie tak trudno podłączyć się do internetu? Wystarczy pójść do
głupiego KFC i tam bez problemu można się połączyć. Więc co to za problem brak internetu? Czy
Dominik jest idiotą? Pomyślał o tym, żeby iść do baru, ale nie pomyślał że gdzie indziej niż w
domu może połączyć się z internetem? To kompletny brak logiki!

O przemianie w "terrorystę" i idiotycznej grze nie chcę mi się nawet mówić... A jest tego jeszcze
wiećej.

Były dobre elementy, jak np gra aktorów, ale to za mało by ten film nazwać czymś więcej niż
zmarnowaną szansą