a czemu Ci się odechciało żyć? Ja nie mam takich myśli :-)

Sama nie wiem, dlaczego. Oglądałam ten film około 5 razy i po każdym obejrzeniu czuję dziwną pustkę i chęć odebrania sobie życia. Potworne uczucie.

Szczerze to ja nie rozumiem samobójców, bo żeby żyć trzeba mieć odwagę, a samobójcy to tchórze, tchórze i narcystyczni egoiści, którzy myślą, że wszystko kręci się wokół nich, jak można odebrać sobie najcenniejszy skarb jaki się ma, jak można zrobić sobie to i zrobić to najbliższym ludziom? Ja tego nie rozumiem i nie chcę tego rozumieć, przecież życie jest po to, żeby dawać jak najwięcej innym ludziom

Mnie tylko ten film potwornie umęczył ciężko się go oglądało;)

Szczerze to ja nie rozumiem samobójców, bo żeby żyć trzeba mieć odwagę, a samobójcy to tchórze, tchórze i narcystyczni egoiści, którzy myślą, że wszystko kręci się wokół nich, jak można odebrać sobie najcenniejszy skarb jaki się ma, jak można zrobić sobie to i zrobić to najbliższym ludziom? Ja tego nie rozumiem i nie chcę tego rozumieć, przecież życie jest po to, żeby dawać jak najwięcej innym ludziom

O jej to straszne co Ty w ogóle piszesz. I jak bardzo sprzeczne są Twoje słowa. To niezrozumienie, niewiedza tworzą w ludziach strach. Oczywiście zgadzam się jak najbardziej z tym, że życie jest najcenniejszym skarbem, ale pamiętaj że tego typu komentarze mogą naprawdę szkodzić osobom, które mają myśli samobójcze. Do tematu trzeba podejść na spokojnie. Po pierwsze skoro ktoś myśli o samobójstwie, to gdzieś musi leżeć przyczyna, coś musi się nie układać. Przecież gdyby ktoś był szczęśliwy nie myślałby w żaden sposób o tym, by popełnić samobójstwo, bo i po co. Dlatego "bighamer" szanuje Twoje zdanie, każdy ma do niego prawo, ale trzeba pomyśleć też o tej drugiej osobie, o kimś, kto może to przeczytać i jeszcze bardziej się bać niezrozumienia innych. Uważam, że nie ma co odsuwać się od tego tematu, jesteśmy ludźmi i to tylko MY możemy sobie wspólnie pomóc.

Yyy, dla sprostowania. To są słowa z filmu.

do it

sam daj przykład

Jak ja kocham takich pustaków, którzy nie mają nic sensownego do napisania.

a ja uwielbiam takich ludzi,ktorzy dwoma slowami potrafia sprowadzic do parteru osobe z iq>30.
zreszta sam film to mega syf,a zalozyciel tematu nie ma pewnie wiecej niz 12 lat.

Naprawdę tak sądzisz? To przykre. Dla Twej wiadomości, mam dwa razy tyle niż myślisz. :)

to juz mi jest zal twojej osoby,masz wiecej niz 18 la w zasadzie jestes samodzielna mozesz juz pelnic funkcje opiekuna drugiej osoby a nie radzisz sobie ze soba,przykre.
zamiast uzalac sie nad soba i wypisywac jakies bzdury na portalu filmowym,zacznij dbac o siebie fizycznie i psychicznie,jezeli masz problemy w domu-usamodzielnij sie,nie wiem jest tyle alternatyw ze glowa mala.
ps jedyne czym powinnas sie martwic to twoj gust biorac pod uwage fakt ze podoba ci sie ta naciagana szmira,z fatalna obsada(nie liczac kuleszy) kiepskim scriptem i srednia animacja,

Koniec tematu, kochanie. Nie wiem, dlaczego się tak spinasz, mi jest szkoda takich ludzi, bo widać, iż nie mają od siebie dystansu i oceniają każdego człowieka z góry. Żal Ci mojej osoby? Piszesz, jak 11 letnia emo dziewczynka.
Pozdrawiam i życzę, abyś trochę przystopowała, bo nie każdy człowiek oleje takie słowa. :)

schlebiasz mi tym 'kochaniem' ale nie kreca mnie 24 letnie dziewczynki z problemami autodystrukcyjnymi

po prostu jak czytam temat ktory brzmi tak :
po obejrzeniu tego filmu odechciało się żyć?'
to mam ochote cie zdzielic bo najwidoczniej ci sie w dupie po przewarcalo,bardzo mozliwe ze ten film (jego slabe czynniki) wlasnie tak dzialaja na ludzi..

autentycznie jest mi zal takich osob,a emo gowniarzeria sie brzydze.wiec daleko mi do takiej subkultury/radzeniem sobie z problemami,raczej mnie to bawi niz wzrusza.

mam nadzieje ze nie oleje bo to nie jest czcze gadanie tylko racjonalne podejscie do tematu.
rowniez pozdrawiam i radze nastepnym razem zastanowic sie nad tym co sie pisze-na pokaz czy tez z wlasnej glupoty.

Ja tu staram się służyć dobra radą i od razu od pustaków mnie nazywają.
No cóż skoro moja pierwsza rada nie przypadła Ci do gustu to może przynajmniej rozważysz maja drugą, a więc droga xmartinx proszę nie rozmnażaj się.

sam daj przykład

Jeżeli tak piszesz, to wyraźnie coś musi być z tobą nie tak. Dramaty to nie jest dobra filmowa kategoria dla wszystkich. Jeżeli aktualnie coś ci się w życiu nie udaje, to poszukaj sobie czegoś lżejszego do pooglądania. Bez sensu jest się wyłącznie dołować. Osobiście w ogóle nie potrafię zrozumieć ludzi ciągle przygnębionych. Taki stan ducha jest przecież niezdrowy i nieprzyjemny. Trzeba sobie w życiu szukać również pozytywnych bodźców, a jest ich w cholerę. Ulżyj sobie choć na chwilę i zrób coś radosnego, uśmiechnij się :)

W moim życiu obejrzałam naprawdę dużo dramatów i żaden nie wywołał u mnie takich emocji. Na wielu płakałam i trochę je przeżywałam, ale nie w tym stopniu. ;)

Być może ten film akurat (Sala) uderzył w jakąś szczególnie wrażliwą dla ciebie nutę i dlatego twoja reakcja była bardziej emocjonalna niż zwykle. Wiem co piszę, bo miałem dokładnie to samo oglądając "Za wszelką cenę" - film po którym byłem szczególnie przybity. Ale myśli samobójcze? Albo zwyczajnie przesadzasz, albo masz jakieś predyspozycje autodestrukcyjne. Tak czy siak daj sobie więcej luzu.

Rozumiem o co ci może chodzić, choć sama nie mam takich odczuć, no ale ma na to pewnie jakaś sytuacja, w której się znajdujesz. Ja za to mam jakieś potworne rozkminy, np. a może matka Dominika się teraz wciągnęła? Jak dla mnie strasznie działający na wyobraźnię i świetny artystycznie;)

mam nadzieję, ze tylko Tobie