W dupach wam się poprzewracało.Chyba jesteście za młodzi i nie widzieliście dobrego
polskiego filmu...
"Znawca kina" jest z kolei dojrzały i widział dobre polskie kino np. genialne "Chłopaki nie płaczą" albo film, który wręcz zmienił myślenie w polskim społeczeństwie czyli wybitny "Rezerwat".
Teksty z filmu "Chłopaki nie płaczą" na stałe weszły do języka potocznego a o to właśnie w polskim filmie chodzi.
Jeśli chodzi o "Rezerwat" to film ma swój niepowtarzalny klimat.Ten praski klimat trzeba po prostu czuć.
Jasne, jasne reacja. Ale widzę, że z kolei ty ( w 1-szym poście wątku) jesteś prekursorem cytowania Sali Samobójców. :) . Może też wejdzie to do języka potocznego:)
Mnie z kolei jakoś przewija się w głowie cytat "pokaż usta", kiedy mam podejrzenia, że ktoś nie mówi prady.
Tekst "w dupach wam się poprzewracało" dawno już wszedł do języka potocznego.Ja pierwszy raz usłyszałem te słowa ponad 10 lat temu oglądając "Świat według kiepskich".Także to nie jest nic nowego.
O rany, czyli Znawca Kina uważa, że dobry film to taki po którym zostają w języku potocznym teksty z tego filmu? Hmm.... nie pamiętam tekstów z Ojca Chrzestnego!!! Chyba nie wszedł żaden! Z Czsu Apokalipsy też!! NIC!! (może to nie są dobre filmy)
"dobry film to taki po którym zostają w języku potocznym teksty z tego filmu? "
Chodziło mi o dobry POLSKI film.Czytaj uważnie następnym razem zanim odpowiesz.Polskie filmy rządzą się innymi prawami.
Chodziło mi konkretnie o dobry POLSKI film,jak już wcześniej napisałem.Film zrozumiałem,wystawiłem obiektywną ocenę 6/10.Stwierdzenie,że nie zrozumiałem filmu jest śmieszne bo film jest tak prosty,że może go zrozumieć osoba która nie skończyła podstawówki.
Wyrażaj się. To, że Tobie się nie podoba film to Twoja sprawa. Ale daj spokój tym, którym film się podoba i ich nie obrażaj. Mi się akurat film bardzo podoba:)
Wyrażaj się. To, że Tobie się nie podoba film to Twoja sprawa. Ale daj spokój tym, którym film się podoba i ich nie obrażaj. Mi się akurat film bardzo podoba:)
Użyłem tylko stwierdzenia: "w dupach wam się poprzewracało".Nie rozśmieszaj mnie stwierdzeniem,że to była obraza bo tylko Ty zareagowałaś w ten sposób.Jeśli dla Ciebie to jest obraza to nie wiem jak sobie radzisz w życiu codziennym,gdzie zewsząd słychać o słowach na K i na CH ?
Jeden z lepszych filmów minionej dekady. Jestem świeżo po seansie, choć wcześniej, szczerze powiedziawszy, nie pałałam chęcią obejrzenia go. Świetna obsada, ciekawy pomysł na realizację, obsada genialna, wszystko na miejscu. Film być może wzbudza kontrowersje, ale to akurat uważam za atut. Ot co ;)
I to jest zajebista odpowiedź bo możemy się nie zgadzać co do oceny filmu ale masz dystansa i nie jesteś taka drętwa jak Simka_2 której powinniśmy się chyba zrzucić na moherowy beret.
Nie jestem drętwa. Po prostu z Twojej wypowiedzi wynika, że jak komuś się bardzo podobał film to od razu nie zna się na kinie. A co film komuś nie może się podobać bez względu na to jaki on jest? Już mniejsza o to jakiego sformułowania użyłeś. Ja nie powiem Ci, że jak Tobie podoba się jakiś film, którego ja nie lubię, to od razu nie znasz się na kinie. Bo to jest Twoja sprawa jakie filmy lubisz.
A i żeby znowu nie było, że jestem jakaś delikatna, nietykalna i w ogóle. Po prostu wyrażam swoje zdanie i tyle.
Ja się zgadzam. Film był frustrująco przewidywalny, a wszelkie "wyższe idee" przekazywał w sposób banalny, płytki. Sama dopiero niedawno wyszłam z wieku nastoletniego i naprawdę nie mam pojęcia, gdzie się podziewają młode osoby podobne do tych ukazanych w filmie, bo podobno każdy nastolatek w "Sali samobójców" może odnaleźć siebie (takie były niektóre opinie nt. ww. filmu). Jak dla mnie to kolejna hiperbolizacja współczesnych problemów, niczym w "Galeriankach". Robienie problemu z niczego, a i tak wielu ludzi powie "Boże, jakie to głębokie". No cóż, trudno.
zgadzam się, jestem praktycznie na świeżo po obejrzeniu "Sali", muszę powiedzieć, że film od strony technicznej, naprawdę świetny, na poziomie europejskim, może nawet i światowym, brawa dla reżysera animacji! ale sama historia...już niekoniecznie...moim zdaniem Gierszał grał trochę drętwo, jakby "na siłę", bo tak mu kazał to zrobić reżyser (tak wiem, że reżyser ma do tego pełne prawo), dialogi też niezbyt wyszukane, momentami miałam wrażenie, że w jakimś momencie znalazło się jakieś zdanie, tylko dlatego, że nie było co zrobić ze sceną...daję 5 za dobre chęci, na których mam wrażenie się skończyło...