Postać głównego bohatera, mnie zraziła. Taki synalek bogatych rodziców, który uważa, że
wszystko mu się należy, z roszczeniową postawą wobec wszystkich i wszystkiego, wzbudza we
mnie antypatię. Dlatego, wcale mi go nie było żal w końcówce filmu. A film "Chatroom", który
porusza prawie identyczną tematykę był jednak ciut lepszy.