Całkiem niezły. Młody chłopak żyjący bez celu, mający bardzo dobrych rodziców, którzy co
prawda trochę go olewają, ale to dlatego że obaj pracują. W szkole też ma dobrych
kolegów i koleżanki. Ma też zdecydowanie za dużo pieniędzy :) ale one szczęścia nie dają.
I całkiem dobrze mu się żyło dopóki jego koledzy nie odkryli, że jest gejem. W ramach
chrześcijańskiej miłości koledzy wykluczają go ze swego grona i niszczą. Słaba psychika
chłopaka siada, wpada w depresję i szuka pocieszenie w internecie. Znajduje tam
wirtualną znajomą, z którą planują samobójstwo i oto wreszcie pojawia się cel w życiu
chłopaka: zabić się!
Zamyka się na dobre w sobie i siedzi całymi dniami na komputerze, nie podchodzi nawet
do matury. Jego rodzice próbują go leczyć psychiatrycznie, ale za nic nie chcą słuchać
lekarzy, tylko sami wiedzą lepiej jak synka z tego wyciągnąć, a więc dwóch psychiatrów
wyrzucają z hukiem. W końcu ojciec nie wytrzymuje i odcina internet chłopakowi. Tez na
początku dostaje szału, ale potem mu przechodzi i wraca do życia. Próbuje jednak
wykorzystać swoją "wiedzę" na temat świata, którą zdobył siedząc na necie i idzie do
klubu, gdzie niby bywa jego internetowa znajoma. Oczywiście jej nie ma, a on wtedy
uświadamia sobie, jakim był psycholem dając się nabrać na czcze internetowe gadanie.
Ma przy sobie tabletki nasenne, którymi miał się zabić, ale postanawia je wyrzucić.
Podczas spuszczania ich do kibelka uznaje jednak, że jego życie nie ma żadnego sensu i
połyka resztę. Film kończy epicka scena :)
Nie jestem psychiatrą, ale wydaje mi się, że film bardzo realistycznie oddaje przebieg depresji.
Bardzo dobrze to przedstawiles. Ja tez nie jestem psychiatra, ale z obserwacji zycia tez wynika mi, ze film dobrze oddaje mechanizm tworzenia zaburzen psychicznych nawet szerzej niż depresja (manipulowanie otoczeniem to cechy m.in. dwubiegunowosci czy psychozy, a tu manipuluje się np. lekarzem przez drzwi by wypisal odpowiednia recepte, Sylwia wielokrotnie manipuluje Dominikiem). Widac, ze rezyser postudiowal temat...
Bardzo dobrze, że wspomniałeś o tym, że miał zdecydowanie za dużo pieniędzy. Jestem skłonna powiedzieć, że dzieci z dobrych i bogatych domów mają o tyle utrudnioną sytuację, że mają po prostu wszystko - stąd ucieczki w alkohol, narkotyki itp. Po prostu próbują i próbują aż do skutku, nic innego im nie pozostaje.
Jednak nie jestem pewna, czy to co dzieje się z Dominikiem, to depresja. Raczej jakieś zaburzenie. A tak swoją drogą, pani psycholog, która rozmawiała z nim przez zamknięte drzwi raczej nie mogła mieć zbytniego wzglądu w sytuację. Wiadomo, że dzieje się z nim coś złego, jednak nie wiem czy przez to, jak został potraktowany przez ludzi ( co oczywiście może zniszczyć człowieka ). Zauważ, że zmiana Dominika, to manipulowanie światem dookoła siebie itp. pogłębia się dzięki światopoglądowi Sylwii. Dziewczyna wypiera na niego naprawdę duży wpływ, ale ja skłaniam się do tego, że główną rolę odgrywa tu to, że Dominik pochodził z tzw. Dobrej rodziny. Świat, o jakim mówiła mu Sylwia stał się dla niego atrakcyjny, chciał go zobaczyć.
Owszem, zapewne istotny jest wątek prześladowania, ale byłby on dla mnie bardziej realistyczny, gdyby trwał kilka lat czy kilka klas szkolnych. A tak wystąpiło zaledwie kilka epizodów.
PS: Owszem rodzice byli w stanie dać mu wszystko - prócz czasu. Mnie osobiście uderzyła scena rozmowy z pierwszym psychiatrą. Lekarz mówi, że potrzebna jest praca z Dominikiem. Oni pytają o talbetki i mówią o maturze. On znów mówi, że czegoś takiego nie jest w stanie przewidzieć, że to zależy od ich syna, który niewątpliwie jest chory... Oni pytają o tabletki i mówią o maturze...