Film opowiada o uzależnieniu od komputera, ale porusza także współczesne problemy nastolatków. Daje do myślenia i zmusza widza do zastanowienia się nas swoim postępowaniem. Kończy się w najmniej oczekiwanym momencie.
Nie o żadnym uzależnieniu od komputera.Film opowiada o problemie nastolatków, którym wydaje się, że nikt ich nie rozumie.
o problemie tez ale jak mu odłączyli prad i nie mial dostepu do neta to nie potrafil normalnie funkcjonowac wiec jednak jest i uzaleznienie od komputera, co tez jest problemem wsrod mlodych ludzi. Normalny czlowiek nawet jak ma swoje problemy to po odlaczeniu od neta nie swiruje
Nie nazwałbym tego uzależnieniem. Wydaje mi się, że źle zinterpretowałaś tą scenę. Chłopak podczas wyłączenia internetu prowadził ważną rozmowę z jego "koleżanką" Chciał dokończyć rozmowę, bo zależało mu na niej i na dogadaniu się w tej sprawie. Zresztą przecież sam powiedział, że traktuje ich jak rodzinę, więc chciał być z nimi jak najdłużej.., mimo że bardziej mu szkodzili niż pomagali.
Oczywiście jemu wydawało się co innego.
Główny bohater w internecie ma przyjaciół, którzy go rozumieją, przynajmniej tak mu się wydaje. A przede wszystkim chcą go słuchać. Ma wpływ na to, kim jest, bo stwarza sobie awatara i nowe życie.Szybko jednak zaczyna tracić kontakt z otoczeniem. Zamyka się w swoim pokoju, przestaje chodzić do szkoły, jego całe życie przenosi się do sieci. Odcięty do Internetu nie potrafi żyć w realnym świecie, nie znajduje w nim zrozumienia i akceptacji. Jezeli w tym filmie nie widzisz uzaleznienia od internetu no to wybacz brak mi już słów. W bardzo wyraźny sposób został przedstawiony mechanizm uzależnienia od Internetu,od komputerów, świata wirtualnego i ludzi, którzy w tym świecie istnieją oraz jego przykre konsekwencje.
Zamyka się w swoim pokoju, ponieważ głupio małpuje tą desperatkę którą nazywa "rodziną". Odcięty od świata staje się, gdy ich poznaje. Wcześniej jakoś ten problem nie występował u niego i mógł podzielić życie towarzyskie i wirtualne. Wszystko było w najlepszym porządku. Brak zrozumienia powstał wtedy gdy dowiedział się, że jest homo. Jak powiedział ojciec "w dupie mu się poprzewracało" i na tym motywie budowali cały film. Internet jest tylko przykrywką i swoje "nie widzisz uzaleznienia od internetu no to wybacz brak mi już słów." obraźliwe teksty zachowaj dla siebie lub przestań wypowiadać się na forach, jeżeli masz problem z prowadzeniem dialogu.
Znów starasz się mnie obrażać. Odpowiedziałem na twoją wypowiedź starając się być merytorycznym.Niestety, ty pomijasz argumenty i całą wypowiedź sprowadzasz do dna. Zauważ,że nie zawsze będziesz mieć rację i czasami trzeba "przyjąć to na klatę" Wiem, że czasami to boli, ale nauczy cię to pokory.
Moim zdaniem oboje macie po części rację. RAC_79 ma rację w tym względzie, że film GŁÓWNIE mówi o problemach nastolatków, którzy czują się odrzuceni przez cały świat (akurat w tym wypadku przez ten cały homo-eksces). mocca84 ma z kolei rację w tym względzie, że film RÓWNIEŻ mówi o uzależnieniu od internetu. Jak by nie patrzeć, przywiązanie Dominika do internetu wyrosło na gruncie fascynacji Różowymi Włosami, ale to wcale nie zmienia faktu, że Dominik się uzależnił, bo w pewnym momencie cały jego świat stanowił właśnie internet - tam miał swoją ukochaną i przyjaciół, spędzał tam całe dnie. Owszem, kiedy ojciec odłączył mu internet, przeprowadzał akurat bardzo ważną rozmowę, ale myślisz, że gdyby stało się to w innym momencie, to Dominik miałby normalną reakcję? Ja w to szczerze wątpię. Nie pamiętał już innego świata, więc odłączenie go od internetu w jakimkolwiek momencie byłoby dla niego katastrofą.