Ogólnie wszystko fajnie, tylko kilku rzeczy nie rozumiem.
Jest sobie taki Dominik. Chodzi do szkoły, jest fajny, wszystko jest zajebiście, dopóki nie
spuszcza się na kolegę. I tu pojawia się pytanie: Czy był gejem? A może był biseksualny, no
w końcu zakochał się w Sylwii.
Po tym wydarzeniu zamyka się w świecie internetu. Później mówił, że ludzie z sali
samobójców byli dla niego jak rodzina, rozumieli go. Ale...co mieli rozumieć? Przecież od
tamtego wydarzenia (z kolegą) nawet nie był w szkole, nikt go nie prześladował i, od tak się
załamał? Dziwne.
A te prochy to połknął, bo co? Spodobały mu się? Takie fajne, okrągłe i bielutkie...
Chciał się zabić, bo Sylwia chciała się zabić? No dobra, niby ją kochał, ale jakoś to dziwnie
zostało ukazane. 'Oh, tak Sylwia jest taka biedna, zakocham się w niej, będzie
romantycznie.' Miał wszystko, ok, może nie wszystko, ale miał wiele, mógł zmienić szkołę,
albo coś...
Albo to ja jestem jakoś zajebiście nie kumata i czepiam się szczegółów, albo twórcy coś
spieprzyli. Jedno nie wynika z drugiego, wszystko jest zrobione, 'bo tak miało być'.
I ciężko jest mi ten film ocenić.
Dominik był pederastą, a nie homoseksualistą - nauczcie się odróżniać pojęcia. Pederastę kręcą młodzi chłopacy, od 15 do 20 roku życia, a homoseksualistę od 21 w górę. To spora różnica.
Siedziz tylko przed monitorem i piszesz jedyne zdanie które umiesz ułożyc i tyle. Wyjdz z domu idz na impreze przelec jakąs panienke i będziemy mieli temat o którym chętnie porozmawiam.
Good point. Tak naprawdę jakby się nad tym zastanowić, Dominik nie miał żadnego problemu. Po prostu stwierdził, że potrzebuje problemu w swoim idealnym życiu. Był rozpuszczonym bachorem jeszcze zanim spuścił się na kolegę (vide scena w recepcji).
Podobnie z tą Sylwią...ani razu nie podała konkretnego powodu, dla którego zamknęła się przed światem. Wypluwała z siebie tylko stos pretensjonalnych wywodów, bez żadnej historii ze swojej przeszłości, którą mogłaby je poprzeć.
Ogólnie jestem niesamowicie zawiedziony. Myślalem, że będę uwielbiać ten film. Że dostanę przemyślaną, głęboką historię. Dostałem pretensjonalny bałagan, który sam do końca nie wiedział, co dokładnie chce przekazać...
Koleś popuścił na swojego kumpla, wszyscy się o tym dowiedzieli, to nie dziwota, że nie chciał wrócić do szkoły. Szkoły nie mógł zmienić, bo zaraz matura. A samobójstwo chciał popełnić z kilku powodów.
Mnie bardziej zastanawia to, gdzie srała Sylwia (mieszkała w bloku, więc można wykluczyć, że stary zainstalował kibel w pokoju) i to, dlaczego taki bogacz i mądrala jak Dominik, nie wpadł na to, że jest wifi.