Ne rozumiem tych ludzi u których zauważam tyle jadu, bardzo dobry polski film za taki
uważam "sale samobójców" dałem rewelacyjny ponieważ to polski film, nie jestem
narodowcem ale biorąc pod uwagę polskie produkcje ostatniej dekady akurat ten film jest
rewelacyjny, sądzę że gdyby to był japońsko-koreański film miałby ocenę 8,7 i nikt by się do
niego nie czepiał. Ale niestety żyjemy w Polsce i każdy idiota czepia się tego i owego tylko
dlatego że to Polacy zrobili, to jest żałosne, kompletnie żałosne. To jest jedyny polski film
którym byłem pozytywnie zaskoczony. Spodziewałem się kompletnie bezwartościowej
polskiej biedy jak np. "ciacho" bo tyle się o tym mówiło, a tu kompletne zaskoczenie, ludzie
gdzie my żyjemy "hooligans" ma więcej głosów, niestety żyję w kraju idiotów.
Według mnie film ten jest głównie krytykowany przez osoby które maja same ze sobą problem, a nie uświadamiają tego sobie.
tu chyba nawet nie chodzi o problemy albo brak problemów, tu chyba najprościej na świecie chodzi o wrażliwość, każdy ma inną albo za dużo widział w swoim życiu więc ma tego dość, co o dziwo rozumiem
Zgodze się, ja akurat nie boje się powiedzieć, że jestem zaskoczony i daje dyche!
btw oby więcej takich produkcji i mniej chłamu.
"dałem rewelacyjny ponieważ to polski film," - Ciekawa i obiektywna skala. Podniosę ocenę bo Polski...
"sądzę że gdyby to był japońsko-koreański film miałby ocenę 8,7" ciekawe, spójrzmy na oceny filmów z których komasa brał pomysły: Chatroom -> 6,7 Ben-X -> 7,7, Nasza Klasa - 7,7 Black Heaven -< 6.2. Jakoś tego 8.7 nie widać, a każdy z tych filmów jest znaczie głębszy.
"Ale niestety żyjemy w Polsce i każdy idiota czepia się tego i owego tylko
dlatego że to Polacy zrobili" - Jeden przykład osoby, która napisała, że film zły bo Polski? Jest wręcz odwrotnie, a na przykład dajmy, żeby daleko nie szukać właśnie Ciebie.
"To jest jedyny polski film
którym byłem pozytywnie zaskoczony" - Mało Polskich filmów widziałeś.
Mogę już się z Ciebie śmiać czy dalej Ci udowadniać bezsensowność Twojego postu? Ten film jest średni. Tak technicznie, jak i tematycznie. Pod względem psychologii wręcz słaby.
na pewno masz rację, pewnie się nie znam. ale film mi się po prostu podobał, i oczywiście że możesz się ze mnie śmiać (nie jesteś pierwszy), ale ja mam własne zdanie którego nikt nie jest w stanie zmienić, i to że żyję w kraju idiotów nie da się obalić
Ja nie chcę śmiać się z Ciebie za ocenę do której masz pełne prawo, a za sposób pisania i dziwne niczym nie podparte założenia.
ale w mojej wypowiedzi nie ma nieścisłości, jest spójna, proszę wejdź na mój profil i sprawdź, po prostu dla mnie film jest dobry dla Ciebie nie, głupota: SUBIEKTYWNE WYPOWIEDZI NIGDY NIE BĘDĄ OBIEKTYWNE, jak się z tym pogodzisz będzie sztama
Nie mówię, że nie jest spójna.
Chodzi mi o to co napisałem czyli podawanie argumentów bez sprawdzenia ich wiarygodności przez co okazują się nieprawdziwe jak te co podałem.
J/w.
Napisałeś, że ludzie zaniżają przez Polskość ocenę. Ale jak rozejrzysz się po postach to bardzo wiele osób pisało wprost, że podnosi ocenę bo dobry jak na Polski, bo Polski, bo debiut itp. Nie spotkałem się ani razu ze stwierdzeniem, że Polskie więc obniżyć ocenę (poza komedyjkami wiadomego rodzaju, ale tu akurat ciężko mówić o zaniżaniu ocen).
Tak samo napisałeś o ocenie gdyby film polski nie był (poniekąd nawiązuje do poprzedniego argumentu) to by miał wyższą średnią. Ale filmy z których Komasa brał pomysły (nieraz nie siląc się nawet na drobną zmianę) są i wcale jakichś kosmicznych ocen nie mają, a warto dodać, że od Bena i Black Heaven ten film różni się w naprawdę nikłym stopniu.
Co do jedynego polskiego filmu, który pozytywnie Cię zaskoczył, to bez złośliwości mówię, że w takim razie masz spore braki w Polskiej kinematografii. Co prawda reklamuje się tylko gnioty, ale powstaje wiele dobrych filmów na które warto spojrzeć (z ostatniego roku mamy Lincz, Róże i W ciemności, wcześniej mamy całkiem całkiem Erratum czy np. Dom Zły), bo mimo wszystko tu nie ma aż takiej tragedii.
Kolejnym faktem jest nazywanie ludzi nie lubiących tego filmu idiotami. No bądźmy szczerzy co to jest za argument? To tylko sugeruje niski poziom intelektualny autora takiego tekstu (nie twierdzę, że tak jest w tym wypadku), tak samo zresztą jak stwierdzenia, że ktoś filmu nie lubi bo go nie zrozumiał, albo nie jest wrażliwy. Takie teksty są śmieszne i zdecydowanie nie na poziomie jakiejkolwiek dyskusji.
Od razu też dodam, że nie twierdzę, że film jest tragiczny. Jest nieźle wykonany technicznie (nie licząc bardzo lichej animacji, nie wartej ani włożonych w nią pieniędzy, ani czasu tworzenia). Jest dobrze zagrany (Nie licząc Gąsiorowskiej zatrudniono dobrych aktorów, choć też żaden nic wybitnego nie odegrał), mamy chęć poruszenia ważnych spraw. Ale tu zaczyna się problem. Film miał być realistyczny, a jest wręcz przeciwnie. Mamy odrealnionego bohatera (zrobionego na emo -> tutaj śmieszy argument niektórych fanów, że to nie emo skoro Komasa przyznał, że wzorował bohatera na tej subkulturze, a i Gierszał gdzieś to potwierdzał), który nie ma znajomych (już od początku, i nie ma co twierdzić, że ludzie z klasy to jacyś więksi znajomi, bo znajomość z nimi zwykle kończy się wraz z wyjściem ze szkoły co widać w tym filmie), który najwyraźniej nigdy nie spotkał się z problemem bądź sytuacją gdzie nie mógł postawić na swoim. Bohaterem skrajnie rozpieszczonym i narcystycznym. Oczywiście trafi się troszkę takich osób, ale zwykle to będą dzieci gwiazd filmowych czy muzycznych, a film miał być o NORMALNYM nastolatku. Zamiast tego dostaliśmy postać nienormalną w żaden sposób. Kolejnym problemem jest mówienie o nagonce na bohatera. Tylko gdzie ta nagonka? Jeden żartobliwy film w sieci (gdzie większość fanów nie zauważa, że Alex ośmiesza w nim równie mocno siebie co Dominika), kilka złośliwych komentarzy pod nim. To wystarczyło by Dominik praktycznie skończył swoje życie (bo założenie, że reszte życia spędze w pokoju i/lub łazience nie kontaktując się z nikim realnym a jedynie anonimowymi nickami to niemalże zaprzeczenie życia). Potem dostajemy rzucającą pseudofilozoficznymi i niesamowicie płytkimi tekstami bohaterkę o różowych lokach. Dalej lepiej nie jest. Skracając to -> Postacie są zrobione nierealistycznie i nie mają psychologicznej głębi. Rzucają głupim porównaniem są płytsze niż brodzik dla dzieci. Tak nie może być w filmie który aspiruje do miana filmu psychologicznego.
Nie do końca zrozumiałeś moją wypowiedź , pisząc idioci miałem na myśli nie ludzi nie lubiących tego filmu, tylko ludzi dla których dokładnie film "hooligans" był lepszy, bo akurat tego nie jestem w stanie ogarnąć.. Oglądałem "w ciemności" oraz "dom zły" nie wiem czy te filmy są dobre czy nie, nie są w moim guście. I ja osobiście odbieram "sale samobójców" nie jako film psychologiczny, tym bardziej nie widzę w nim jakiejkolwiek głębi, jest to bardzo dobry polski film opowiadający jakąś historie która przez ponad godzinę mnie wciągnęła.
Szczerze mówiąc nie wiem o co Ci chodzi akurat z Hooligansami. Mniej film nie zachwycił, ale całkiem obrazowo przedstawia to co miał przedstawiać. W dużym stopniu pokazuje rzeczywisty obraz przedstawionego w nim środowiska. Też nie rozumiem jak można nazywać kogoś idiotą tylko dlatego, że lubi jakiś film. Szczególnie jeśli bardzo się lubi filmy pokroju Sali Samobójców które wymagają pewnej tolerancji. Troszkę paradoksalna sytuacja. Choć może lepiej by było powiedzieć pełna hipokryzji.
Co do drugiej części. Tutaj się różnimy. Ja szukam w filmach więcej niż czystej rozrywki. Chcę od nich pewnej histrii, przekazu, dobrego wykonania. Na dobry film schodzi się wiele składowych.
My się ciągle nie rozumiemy, co w sumie jest fajne. Ja czasami, a nawet dosyć często szukam w filmach czegoś więcej. i właśnie to jest fajne że nie rozumiesz mojej analogii do hooligans, bo to jest taka dobrze nakręcona amerykańsko-brytyjska bieda, A nawet nie dobrze nakręcona tylko wydawać by się mogło że dobrze nakręcona amerykańsko-brytyjska bieda, srpski film był jakiś, nie da się określić ale jakiś tam był, i w sumie jako polski film sala samobójców też jakaś jest, inna i jak wcześniej stwierdziłem nie jest to cześć tereska ani dom zły ani w ciemności, jest teraz i tu, tak samo jak 10 lat temu mnie zszokował human traffic i trainspotiing,, tak byłem zdumiony tym filmem
Ciągle mnie szokuje jak dużo osób zna i widziało srpski film. To jest wręcz dziwne, no ale nie o tym.
Problemem jest to, że Sala przedstawia problem, który teoretycznie jest na czasie (choć tak naprawdę moda na takie zachowanie minęła już parę lat temu jeśli się nie mylę). Problemem jest to, że film nie ma takiego przekazu jak np. Trainspotting. Opowiada w sumie prostą i banalną historyjkę (poniekąd jak większość filmów) co do której nie przedstawia żadnego morału ani głębszego przekazu. I tego tu brakuje. Zamiast tego mamy kilkadziesiąt prób wciśnięcia pobocznych "wątków" mających coś pokazać ale tak naprawdę nic nie wnoszących. Mamy ten problem, że to jest film opowiadający o tak niewielkim procencie społeczeństwa (w dodatku takiego które nie przyjęłąby do wiadomości morału z jakiegoś filmu), że wręcz jest odcięty od rzeczywistości, a jednocześnie próbuje udawać, że jest to historia która może spotkać każdego.
a najgorsze to jest to że mamy ze sobą wiele wspólnych filmów, zajrzałem na Twoje konto niestety i jestem zawiedziony Twoją wypowiedzią