Długo się zbierałam by tu coś napisać, bo zazwyczaj tuż po obejrzeniu filmu mam wyrobioną opinię o nim, wiem czy był zły czy dobry itd. A wychodząc z seansu "Sala samobójców" wiedziałam jedno, ten film był i jest odzwierciedleniem mnie, to tak jak bym przejrzała się w zwierciadle. Byłam na nim 3 razy, mniej więcej w odstępie miesiąca za każdym razem potrzebowałam tej dawki zrozumienia, emocji i na końcu upragnionego katharsis. Za każdym razem zostałam uwolniona od dręczącego mną cierpienia, bólu, czułam się lżej sama ze sobą.
Moim zdaniem to nie jest żaden film pouczający, melodramat itd. To film poruszający ciebie, twoje emocje, twoją duszę po którym zaczynasz myśleć o wszystkim. Czuję, że zrozumiałam ten film tylko i wyłącznie dlatego, że sama mam/miałam depresję, wiem jak to jest nie wychodzić z domu, i jak to jest mieć na wszystko wyje****. Znam towarzystwo Aleksa itd. pozornie akceptują gejów, i inne odmienności, ale tak na prawdę nic nie wiedzą o świecie. Każdy chcę się przypasować do rzeczywistości, ale istniejąca teraz rzeczywistość nie jest dobra, to tylko wybór społeczeństwa.
"Bądźcie szaleni, ale zachowujcie się jak normalni ludzie. Podejmijcie ryzyko bycia odmiennym, ale nauczcie się to robić, nie zwracając na siebie uwagi. " Paulo Coehlo
Do czego prowokacja? By ktoś to zauważył? Oni są ślepi. Ludzie zaczynają słuchać dopiero wtedy kiedy umrzesz.. Przejmują się Twoimi słowami, i tym co się z Tobą działo. Dzisiaj jednak nikt niczego nie widzi. Przynajmniej udaje ślepego i nieźle mu to wychodzi.
Dlaczego piszesz o tym tutaj, na forum?
Niestety tak jest, ze dopiero po śmierci ludzie zauważają, że coś było nie tak...
Nie mów, że Twoi rodzice lub bliscy tego nie widzą. Udają albo Ty jesteś dobrą aktorką.
Widzisz. Jakoś już nauczyłam się być potępianą przez ludzi którzy mnie nie znają. Mnie jakieś komentarze typu patrz jaka ona głupia nie ranią. Bo słowa usłyszane po raz setny już tak nie bolą. Rodziców nie mam. Taty w życiu nie znam, a mama zostawiła mnie wybierając lepsze życie. Więc uciekłam do innego świata, mojego.
Teraz już ich nie potrzebuję. Nie jestem małą dziewczynką spragnioną słów 'kocham Cię'. Wydają mi się dość śmieszne.
No pewnie, po czasie to najgorsze słowa od bliskich na nas nie działają, a co dopiero od obcych. Mnie też ich opinia nie obchodzi.
Ja nawet już nie liczę na to, że kiedykolwiek usłyszę takie słowa czy pochwałę. Byłoby to co najmniej dziwne po tylu latach.
Co w tym świecie robisz? Nie masz zajęcia, które pozwoli Ci zapomnieć?
Ja..? Teraz mam wakacje..:)..Uczę się by kiedyś mieć w miarę normalne życie. Czasem gdzieś wychodzę. Najczęściej czytam książki lub coś rysuję. Nic specjalnego. Ogólnie mówiąc zabijam czas który mi został.
Też lubię czytać, do rysowania nie mam talentu;)
Ucz się kobieto, może uda Ci się w życiu jeszcze coś osiągnąć.
Czytając Twoje wypowiedzi myślałam, że jesteś starsza. Widać szybko dorosłaś.
Też kocham czytać, rysować się uczę i nieźle mi wychodzi.
Przepraszam, ze na chwile zejde z tematu ale widze że jesteście online;p Tak mam ochotę obejrzeć jakiś film. Polećcie mi coś;P
a cóż Cię interesuje? Ja lubię tylko filmy o ludziach lekko szurniętych w szpitalach psychiatrycznych i tylko takie mi są znane.
obejrzę wszystko, ale kocham takie filmy jak ten, na którym forum rozmawiamy ; ))
Ja z polskich widziałam ostatnio dobry "Dla Ciebie i ognia" :)
Jak lubisz myśleć na filmie to polecam :)
Do pracy mi się nie spieszy. Studia wypadałoby skończyć. Być kimś, bynajmniej udawać. I funkcjonować jak ludzie na ulicy. Udawać kogoś całkiem egoistycznego. Kogoś dla kogo liczą się jedynie pieniądze. Wszystko po to by czekać, aż zapuka do drzwi śmierć i zechce mnie zabrać.
Ja studia skończyłam, a pracy i tak nie ma,przynajmniej nie w moim kierunku.
Ty chyba jesteś już egoistyczna, bo myślisz tylko o sobie.
A może zapuka miłość? Nie myślisz o tym?
Nie wierzę w takie brednie. Miłość?
Ja już nie umiem kochać. Przynajmniej nie ludzi. Za dużo złego mi zrobili.. Za bardzo mnie zranili. Z resztą jaki to sens by ktoś mnie kochał? Jeśli ja sama nie umiem.
Sama widzisz. Zawsze ktoś może traktować kogoś jako zabawkę. Bawić się nią, manipulować. Później wynikają z tego złe konsekwencje.
Wiesz najgorsze to w życiu nie mieć nadziei bo to zabija twoje ciało, duszę, serce wszystko powoli tak jak ciebie. Ja jestem w gimnazjum i właśnie piszę opowiadania o bólu, samotności i tym wszystkim, ale zawsze mam nadzieję, że z tego wyjdę. Często na parę dni zapominam o bólu, ale potem odzyskiwanie prawdy boli trzy razy mocniej, ale ile można.... Ja muszę z tego wyjść przede wszystkim dla siebie.
Kasia daj spokoj.Jak bylm pierwszy raz to rekcakcja zarowno na jak i po seansie byla wydaje mi sie bardzo dobra,nie slyszalam glupich komentarzy ani smiechow.Natomiast za drugim razem poszlam na Sali samobojcow a trafilam do sali z debilmi{takie mialam wrazeni}nade mna grupa dziewczyn to sie nie przestawala smiac z filmu tak samo jak para obok a po filmie zamiast fajnej ciszy ustyszalam-poje bany film,zryty film,chory film,bez sensu,bla bla bla........no normalnie myslalam se ich wszystkich tam zabije:)ale coz,jak ktos nie kuma to ja mu nie wytlumacze,chocbym chciala.
Wow. Po przeczytaniu waszych postów to radzę niektórym iść do specjalisty. Serio.
skoro nie jesteś "specjalistą" i nie masz prawa się wypowiadać o naszym zdrowiu to shut up.
eh.. ale widzisz.. czasami nie jest tak jakbyśmy chcieli.. czasami przeszłość zabija.." a ja chociaż mam tabletki i nóż nie potrafię zabić wspomnień.."
Ja staram się już nie myśleć o przeszłości, a pamiętać to, co było dobrego, pozytywnego. Po co żyć tym, co już minęło?
łatwo powiedzieć ;) ja postanowiłam po prostu jeb** ludzi, którzy odeszli z mojego życia bez słowa. Obiecuję sobie, że po tych wakacjach wszystko się zmieni no i powoli zaczynam wierzyć.
Wiem, że łatwo powiedzieć, ale trzeba próbować.
Ja też już się nie przejmuję tymi, którzy mnie zranili, okazali się fałszywi, nie warto do tego wracać.
Jeśli ktoś przestaje być Twoim przyjacielem to znaczy, że nigdy nim nie był.
Życzę Ci, żeby wszystko się ułożyło. Dużo wiary, nadziei i siły!
Dziękuję, ja tobie też tego życzę. Muszę się zresetować i zacząć od nowa, bo zwariuję.
prosze was:D dajcie spokój... to jest strona o filmach a nie o ludzkich problemach!!
ta strona i forum jest o wszystkim tym, o czym chcą pisać forumowicze. tym bardziej, że temat na który ludzie rozmawiają powyżej jest jak najbardziej a propos filmu. A CO DO TYCH LUDZI: cieszcie się, że jesteście wrażliwi. Łatwiej zniesiecie starzenie i śmierć. Ci tzw niewrażliwi (jeśli tacy są) dopiero wtedy przeżywają depresję. I z taką świadomością odchodzą. Wrażliwość boli, ale i pozwala widzieć więcej. Lepiej przygotowuje na nieuchronne. Poza tym i tak najlepsze jest to co jest przed nami. Jak nie jutro to pojutrze, za rok, dziesięć lat, dwadzieścia. Pięćdziesiąt, dzień przed śmiercią, sekundę przed nią. Warto czekać i pracować na ten moment. A przy okazji warto dzielić się z innymi, bo zawsze jest czym, nawet łzami. To my jesteśmy Salą Samobójców. I ok. To nasza siła na zawsze.
to jest chore....;] nie myslałas o tym by pójść do kościoła albo do psychologa??
A kim ty jesteś, żeby po paru przeczytanych zdaniach proponować komuś psychologa, albo co śmieszniejsze kościół ;) Ja chodzę do psychologa, nie wstydzę się tego, ale nie widzę w jej wypowiedzi czegoś niepokojącego, żeby musiała się udać do lekarza. AMEN
Kościół tu nie pomoże ;)
Psycholog to fajna sprawa, myślę, że jest wiele osób, które potrzebują takiego spotkania ze specjalistą, ale nawet nie zdają sobie z tego sprawy...
Vivien, nie ma się czego wstydzić!
ale ja absolutnie nie myślę, że jest się czego wstydzić. Tylko chodzi mi o to, że człowiek który jej nie zna, proponuję jej psychologa, to mogli by powiedzieć przyjaciele, rodzina albo ktoś inny bliski.... Ja chodzę do psychologa, NIE WSTYDZĘ SIĘ TEGO, absolutnie się nie wstydzę, po sali samobójców potrzebowałam innej terapii, słownej z innym człowiekiem, a nie z 2 h filmem. Nie wiem... Poleciłabym komuś psychologa jak by pisał o samobójstwie, samotności itd. a ona napisała tylko swoje zdanie w tej sprawie. Nie widzę nic dziwnego, niepokojące w jej wypowiedzi żeby ją słać do psychologa, albo co gorsze kościoła...
Tak to jest jak się widzi tylko innych problemy, a swoich się nie zauważa.
Masz rację kościół to większe zło :D
Tak sobie czytam tą dyskusję i muszę się zgodzić z kip3R - to jest przecież forum o filmach, a nie o problemach forumowiczów, tudzież przemyśleniach na temat życia. Od tego naprawdę są inne fora. Oczywiście nikt wam nie zabroni pisać, ale bądźcie tak mili i trzymajcie się tematu:) Wyobraźcie sobie kogoś, kto jeszcze tego filmu nie widział i chce się dowiedzieć z forum, czy warto na niego iść. Tymczasem będzie musiał się przebić przez 4 strony waszych zwierzeń z życia osobistego, co może delikwenta jedynie zniechęcić. Rozumiem, można wyrażać subiektywne odczucia, emocje, jakie film w was wzbudził, ale to, co się dzieje na tym forum to moim zdaniem lekka przesada:) Mi osobiście Sala Samobójców bardzo się podobała, ale napiszę o tym w oddzielnym/innym wątku, żeby pomóc komuś w wyborze a nie utrudnić go. Pozdrawiam:)
ile masz lat jeśli mogę wiedzieć ?
Bo tego nie da się przejść, to pozostanie w tobie do końca, ale to jest najlepsza strona tego filmu, nie zapomnisz go, a zapamiętasz! Ciesz się tym ;)
Jakie to żałosne. Wybaczcie, ale pieprzenie typu "Wiesz najgorsze to w życiu nie mieć nadziei bo to zabija twoje ciało, duszę, serce wszystko powoli tak jak ciebie. Ja jestem w gimnazjum i właśnie piszę opowiadania o bólu, samotności i tym wszystkim, ale zawsze mam nadzieję, że z tego wyjdę. " i opisywanie tego internecie to jakieś bzdury. Co takiego przeżyłaś, że cierpisz, aż takie katusze?
ale skad ty wiesz co ona takiego przezyla-to jest chyba sprawa osobista prawdw?!kazdego boli co innego bo to zalezy od indywidualnej wrazliwosci kazdego czlowieka.Wiec najpierw zapytaj co przezyla a pozniej pisz ze zalosne bzdury ok?!
I tu znowu odwołanie do "Sali" i historii, którą inspirował się Komasa, jej bohaterką była Magda Malarowska. Polecam przeczytać tekst w "Wysokich Obcasach", szczególnie takim osobom, jak ty kip3R. Może wtedy inaczej spojrzysz na takie osoby jak Vivien czy Eisley. A Was dziewczyny pozdrawiam i życzę dużo siły.
PS. solaventura - Brawo :)
Oj tak zycze sily tym wszystkim ktorzy jej potrzebuja:)sama wiem jaki nie raz ciezko sie pozbierac i ile to wymaga energii wewnetrznej.Ale mozna dziewczyny mozna:)Zycie nie jest takie straszne jak nam sie wydaje,wystarczy tylko przestac sie go bac i pokazac mu swoja sile:)ale wiem ze to nie takie proste i czasami trzeba do tego duuuuuuuuuuuzo czasu.Ale warto :) PS.kasia-dzieki za zapro:)
I dlatego mówi się obcym osobom w internecie? Proszę cię. To tak jakby jechać naprawiać samochód do piekarza. Wiem, że porównanie dziwne, ale adekwatne do sytuacji.
bo od tego jest forum(nie koniecznie to)zeby dzielic sie z innymi ludzmi tym co sie wie i czuje:)czasami jak se z kims pogadasz albo kogos posluchasz jest ci lepiej tak?!