jak na nasz krajowy film to całkiem niezły, fajna animacja, na tyle bubli filmowych trafił się jeden przyzwoity
...niezwykle konstruktywna opinia, i jedna i druga. Jesli nie mamy nic konkretnego do powiedzenia, milczmy, zasada inteligentnych ludzi.
Sztuka dla sztuki jest objawem inteligencji podobnie jak brak konkretnego sposobu interpretacji ... bardzo nowatorskie, istotnie "robią -to- znacznie mądrzejsi i inteligentniejsi od zwykłych inteligentnych".
White Demon? To Ty po przejściach? Rozstałaś się z tym przystojniaczkiem o diabelskim spojrzeniu? Dobrze, że go rzuciłaś - miał taki wzdęty brzuszek. Ale ten Nowy jest strasznie stary.....i źle cię traktuje.....:)
Życie jest brutalne...
Był czas przywyknąćXDXD
PS. Aaa, jaki wzdęty brzuszek, dobrze że Antoniusz nie może usłyszeć tego pojazdu, dobra kobietoXD
Antoniusz w kółko pociągał z tego naczynka, co go dzierżył w dłoni. I to pewnie dlatego wzdęło mu brzuszek.
Niech ochlapus spoczywa w spokoju.
A skąd wiesz, że moja mordka nie jest sympatyczniejsza ? Oczywiście z wyglądu, bo z dokuczania na pewno nie.
Speszyl for ju, Omenik;)
http://demotywatory.pl/2998998/Jakub-Gierszal-(Dominik)
PS. Postaraj się nie zapluć monitora aż tak bardzo...
Jeszcze Ci sprzęcik siądzie i co będzie, tragedyjaXDXD
Ta animacja mnie również bardzo się spodobała. WIrtualny świat Sylwi bardzo estetyczny, piękny wizualnie...a w realu żyje w syfie.
Faktycznie "Sala Samobójców" to coś innego niż ostatnie polskie produkcje, wreszcie coś innego! I w tej kwestii zgadzam się z Krasula_1;) Akurat animacja nie wywołała u mnie szczególnie pozytywnego wrażenie, a niektóre sceny wydawały mi się nieco przesadzone, ale film Komasy jednak o czymś mówił i zwracał uwagę na współczesne problemy. Weźmy sobie jako przykład taki " Weekend" albo "Jak pozbyć się cellulitu"... To jest dopiero nieporozumienie ;I Przy tym "Sala Samobójców" to jest (przynajmniej) dobry film.
Innowacyjny i dość awangardowy film jak na polskie realia.Byłem bardzo sceptyczny wobec tego obrazu i bardzo długo opierałem się w celu obejrzenia go. Skusiłem się i nie żałuję. Świetnie wyprodukowany film oraz dowód na to,że można w Polsce kręcić filmy poprawne. Współczesne pokolenie jest słabe psychicznie,wyjałowione z zaradności ponadto nie rzadko mamy przyjemność oglądać filmy bez happy endu.Polecam wszystkim,naprawdę.
Myślę,że herezją jest opisanie tego filmu słowem "dobry". Oczywiście, wybija się jakoś z tego tłumu mało-komedii, mniej-romantycznych, jednak mimo to wciąż pozostaje zdrowo nudzący. Po pierwsze bardzo przewidywalny. I także zbyt umoralniający, a to niestety budzi sztuczność. Bardzo możliwe,że to moja słaba psychika współczesnego pokolenia, w każdym razie niestety, nie udało mi się zobaczyć w tym filmie niczego zachwycającego.
I wciąż uważam, że w tych polskich realiach można zrobić coś genialnego. Ale mówią,że nadzieja matką głupich :)
Nie zgadzam się z Tobą aby film był przewidywalny. Większość bohaterów w filmach cierpiących na depresję nie odbiera sobie życia na koniec.Produkcje kończą się w iść amerykańskim tonie z pozytywną zmianą stanu emocjonalnego by wszystkim żyło się lepiej.To jedyny chyba obraz w którym główny bohater popełnia samobójstwo na koniec filmu-i to facet a nie kobieta.Znajdź mi proszę jakiś film z podobnym finałem.
Główny bohater i śmierć na koniec? Chociażby 'fanatyk'. Ja niestety od pierwszych kilku minut spodziewałam się śmierci,jako finału,a wolałabym nie. Być może widziałam za mało filmów, które nie kończyły się w ten sposób i przez to nie dostrzegam wybitności. W każdym razie pod względem ogólnym, jestem raczej na nie.
Witam Młoda Damę!
Kombinuję Ci prezent na jutro - przyjmijmy, że to jest aperitif ;)
Ale nim zaczniemy kruszyć kopie (TAK< TAK< T A K!!!) - powiedz szczerze - oceniasz "Salę..." obiektywnie czy subiektywnie?
Postawiłem sobie coś za zadanie odn Ciebie i tego filmu i zamierzam ten Gerlach zdobyć!!! ;)
Fizykę odrób - przydaje się bardzo w życiu! :P
Łał, co jak co, film dobry, czy nie, wywołał emocje. :-D Mordować się będą! ;-P
Moim, zdaniem (uważam, ze żaden człowiek nie potrafi być obiektywny w pełni, bo ma inne doświadczenia życiowe, wartości itp) jest strasznie nierówny. Gdy ja (!) patrzałem na animacje, byłem ofiara rosnącego poczucia zażenowania, to jednak konstrukcja psychiczna bohaterów była ciekawa. Cytując Marzycieli, książkę nie film, (niech będzie, parafrazując, bo nie pamiętam dosłownie ;-p): są potencjalni samobójcy i potencjalni nie-samobójcy. Ci pierwsi nie zawsze się zabijają, ci drudzy czasem odbierają sobie życie. Ja nalezę do tej pierwszej grupy, a ty do drugiej. Koniec parafrazy. Ciekawa i spóźniona reakcja na subkulturę "kinder- emo", które już zdążyły dojrzeć albo się pozabijać. Temat ciekawy, potencjał wielki a wykonanie jak na możliwości polskiej kinematografii w porządku. Jednak nie obejrzę tego drugi raz. Nigdy.
Wiadomo, że praktyczny obiektywizm zawsze ma jakiś margines błędu na życiowe doświadczenia, jednak ja przez to pojęcie rozumiem jak największe wykluczenie tychże w momencie oceny filmu. Wiadomo, że utopii i prawdy doskonałej nie ma. Niestety nie nazwałabym owej reakcji ciekawą. Nawet powiedziałabym, że temat został potraktowany trochę pobieżnie. Ale nie zgadza się ze mną taki tłum, że może jestem skazana na obejrzenie po raz drugi. ;p
Mam cytat: " Są urodzeni samobójcy i urodzeni nie- samobójcy. Ci pierwsi nie zawsze odbierają sobie życie, a ci drudzy robia to czasami. Ja należę do tej pierwszej kategorii, ty do drugiej." Nie wiem jak mozna wszystko pokręcić, ale sens jest. ;-P
Jest tyle ciekawszych filmów, że naprawdę było by to poświęcenie sie dla... sprawy? Niewarto.
Nie cenię absolutnie mainstreamowej konematografii polskiej (bo kino niezalezne, studyjne to inna bajka... Oceniłem ten fim wobec standardów polskiej, prześnej sztuki, a nie swoich wymagań ( w jakis sposób zblizając sie do owego obiektywizmu)... Nie spodziewam się niczego powalającego na kolana od polskich filmów, więc nie miałem praktycznie wymagań dotyczących tego filmu. To też taka "wysoka" ocena.
Moją motywacją do obejrzenia tego filmu było to, zeby móc krytykować bez zarzutótów, ze "nie obejrzałeś a wymądrzasz się". Co mnie zdziwiło - obejrzałem do końca (co prawda w trzech ratach, ale jednak do napisów). ;-D
W takim razie gratuluję, że dotrwałeś:D Pobudki rozumiem, też mam zwyczaj oglądania, żeby później legalnie dać "1". ;p Aczkolwiek myślę, że powinieneś spodziewać się czegoś powalającego na kolana od polskich filmów, bo inaczej ugrzęźniemy w tej beznadziei. Choć swoją drogą, nie jest tak źle ostatnio.