To postać tak samo nieszczęśliwa jak Dominik.Dlaczego od kilku lat nie wychodziła z domu?
Pozostaje się tylko domyślać,jak mocno musieli dokopać jej ludzie i życie ,że postanowiła odciąć się
od realnego świata. Ludzie, zamiast bezmyślnie krytykować innych ,powinni nauczyć się empatii i
taktu.
Muszę przyznać, że zastanawia mnie to zamykanie się Sylwii przez 3 lata. Film nie jest o niej, więc nie znamy historii jej życia, dziewczyna mówi tylko, że prawdopodobnie rodzice próbowali ją wyciągnąć, ale nie udało się.
Pytanie moje brzmi: czy rodzice naprawdę są tacy bezradni wobec własnych dzieci? Zawsze przy tego typu wątkach staram się utożsamiać z nieszczęśliwymi bohaterami i nie przekonują mnie tłumaczenia, że ktoś miał za dużo i poprzewracało mu się w głowie. W tym konkretnym przypadku mam mieszane uczucia i wrażenie, że rodzice jej na to zamknięcie pozwolili rzeczywiście zwalniając ją ze wszystkiego. Sylwia nic nie musi, co dumnie oświadcza, ale jak nie musi? Przecież, i tu prosta lub nawet prostacka rzecz, gdyby nikt nie podawał jej jedzenia i nie zapełniał lodówki, chyba musiałaby wyjść choćby po głupie zakupy, bo nie wierzę, że zapragnęłaby umrzeć śmiercią głodową. Tak samo kosmetyki, którymi tak ładnie ozdabiała sobie twarz, mogła je zamawiać przez internet, ale wtedy rodzice musieli dać jej na to pieniądze lub sami jej je kupowali. Jak się ma skłonność do zamykania, a otoczenie utrzymuje, opłaca internet, być może podaje obiady to faktycznie po co wychodzić. Napisałam, że rodzice pozwalali jej się zamknąć, tymczasem właściwie można powiedzieć, że pomagali w byciu zamkniętą.
Ja myślę, że po prostu chciała umrzeć i było jej obojętne, czy popełni samobójstwo, czy też umrze śmiercią głodową. Nieważne. Dla niej liczył się tylko efekt. A to, że jej rodzice chcieli ją utrzymać przy życiu i dlatego przynosili jej na przykład jedzenie, to zamykało koło, które trwałoby dalej, gdyby nie śmierć Dominika.
z początku tez myślałam, że Sylwia to nieszczęśliwa dziewczyna, ale z czasem zrobiła na mnie wrażenie strasznie zimnej egoistki, co chce wszystkimi rządzić (Królowa, heh) i manipuluje nimi dla własnych celów (scena w której wymusza na Dominiku, że ma jej zdobyć tabletki i ma gdzieś jego prośby i błagania, widziała jak się chłopak męczył, ale nic jej to nie wzruszyło).
Ktoś jej kupował jedzenie, opłacał internet, kupował kosmetyki (na różowych włosach nie widać trzyletnich odrostów), a ona sobie siedziała w swoim królestwie i manipulowała kolejnymi osobami, żeby jej tabletki skombinowali.
Sam Jasper (nie wiem, czy dobrze pamiętam jego imię) powiedział: "powinieneś pamiętac, drogi Dominiku, że ta pani zwodziłą mnie również, płakała, cięła się, kocham cię, jesteś taki wrażliwy! Nie potrzebujesz nikogo! Zrobiła nam wszystkim wodę z mózgu"