Jak dla mnie za mocny wręcz psychodeliczny obraz. I strasznie nudny za mało akcji się dzieje. Gdyby to nie polski film dałbym jedynke.
Nie chodzi mi przecież o mordobicie, ale o jakieś większe rozwinięcie tematu a nie przez 3/4 filmu koleżka siedzi w pokoju .
Pewnie masz rację, oglądanie filmów bez scen akcji zwłaszcza ocierających się o porno jest strasznie nudne.
Proponuję przyłozyć do oka kalejdoskop i co jakis czas uderzać sie młotkiem w glowe. Oj, będzie akcji, że ho-ho.
Przy okazji: A gdzie w filmie mamy tę pornografie?
Określenie porno nie i odnosiło się do słowa 'filmów' tylko do słowa 'scen'.
Przyznałem wcześniej rację forumowiczowi smalczyk130 , że filmy pozbawione scen akcji. np. w postaci scen akcji porno mogą być nudne. Forumowicz ten szuka atrakcji nie tam , gdzie może je dla siebie znaleźć.
a mi sie podobał i dla mnie był taki średni nie za mocny nie za słaby chociaż troche płakałam . Al ete momenty jak był w sali samobójców i grał to mi sie nie podobały
film jest psychodeliczny, niestety nie w "dobrym" tego słowa znaczeniu. Tak to już bywa gdy twórca próbuje wejść w konwencję awangardową za wszelką cenę. W rezultacie widz otrzymuje coś, co za bardzo stara się być oryginalne i niekonwencjonalne, nie trzyma się kupy i zanudza do nieprzytomności.
Ok, każdy ma prawo do oceny, no ale sory. Czego spodziewałeś się po filmie z takim tytułem i ogólnie z zapowiedziami? To nie jest film akcji ( i całe szczęście). On właśnie miał być mocny, to jest plus tego typu filmów. To jest film psychologiczny. Chodziło o oddanie emocji i cały przebieg choroby :)