tak sie wlasnie konczy. kiedys takich problemow nie bylo. w takiej sytuacji tata wzialby pale i
natrzaskal mu rowno i by sie ogarnela ciota. strasznie draznila mnie jego osba. rozumiem
ze ma swoje problem itp. ale gdyby w zarodku od razu go zgasic nie byloby zadnego
problemu. krotko z takim i by sie ogarnal. szczegolnie rozwalila mnie scena jak wracali
samochodem do domu i powiedzial ze jest pedalem. no ogolnie w 80% polskich rodzin od
razu szlaban, w******dol a nie cackanie sie z gnojem. oczywiscie od odlaczeniu internetu nie wspominam bo to na wstepie. zadajcie sobie pytanie - wyobrazacie sobie ze zamykacie sie w swoim pokoju na 10 dni, rodzicom robicie awantury, macie za soba nieudana probe samobojcza i jeszcze rodzice przy was skacza? wymysl rezysera baaaardzo przesadzony. "Bruno" mnie rozczarowal bo spodziewalem sie po nim bardziej konkretnego zachowania. gdyby mial temperament Beaty no ale coz. ona tez nie byla w pelni normalna :D
poniekąd trafiasz w sedno, ale tylko poniekąd. Wyobrażasz sobie rodziców, którzy przez 10 dni nie zauważyli, że ich syn nie wychodzi z pokoju? gdyby nie gosposia, nie wiadomo, czy w ogóle by się zorientowali. Problem trzeba było zgasić w zarodku, jak chłopak miał, 3 , 6 , 9 , 15 lat. Nie jestem za tym, żeby rodzice dla dziecka rezygnowali z kariery, wręcz przeciwnie, dzieciak powinien mieć pozytywne wzorce, a takim wzorcem nie jest dla mnie matka wiecznie stercząca przy garach. Ale są pewne granice. Nawet zwierzak domowy potrzebuje trochę zainteresowania.
poza tym zgadzam się, że młody jest porąbany i trzeba go ustawić do pionu, tyle, że tatuś nie ma czasu. Nawet na porządne lanie.
Prawdziwym debilem jest osoba na tyle słaba, żeby bić słabszych od siebie i na tyle głupia, żeby to był jej jedyny argument, jakim dysponuje i coś, czym w ogóle dysponuje. Współczuję twoim dzieciom w przyszłości lub teraz, ale to wszystko (mam nadzieję) odwróci się przeciw tobie kiedy będziesz stary i zniedołężniały-ten słabszy i dzieci ci wszystko zwrócą z nawiązką. Jeśli jeszcze jednak nie masz dzieci to błagam, nie rozmnażaj się, bo nie dzieci są winne twojemu kalectwu umysłowemu i temu, że nie potrafisz dzieci wychować bez bicia.
Ps. kiedyś były takie same problemy jak teraz, tylko się o nich nie mówiło. Natomiast wiele okaleczeń wywodzi się właśnie z przeszłości.
kim ty jestes zeby mi pisac takie bezdety? zastanow sie najpierw pseudointeligencie.
dzieci są winne twojemu kalectwu umysłowemu i temu, że nie potrafisz dzieci wychować bez bicia - po pierwsze mnie nie znasz zeby wypowiadac sie na moj temat. to jest FW a nie forum psychologiczne. na dodatek jesli twierdzisz ze nie potrafie wychowywac dzieci bez bicia to widac ze nie zrozumialas o co mi chodzilo w poscie a tu juz nie moja wina ze nie umiesz czytac ze zrozumieniem. nic nie poradze na twoja glupote.
jeżeli uważasz, że reakcją na depresję twojego dziecka jest "wpie*dolenie" mu, to owszem, raczej nie nadajesz się do wychowywania dzieci.
tak, to jest FW a nie forum psychologiczne, ale to ty założyłeś psychologiczny temat więc nie bulwersuj się jak ktoś się teraz do tego odnosi... A bicie dzieci to jest najzwyklejsza w świcie przemoc i dowód na nieumiejętność wychowywania. Dziecko to nie zabawka, jak się chce je mieć to trzeba być na to gotowym
peszko ma racje,kiedys zycie wygladalo zupelnie inaczej,pewnie masz te swoje 12-16 lat i uwazasz ze caly swiat kreci sie wokol ciebie.otoz nie prawda.gowniarzeria ma coraz mniej obowiazkow a coraz wiecej wymagan,
i jeszcze male oswiecenie kiedys nie bylo tak samo i sie o tym nie mowilo,kiedys bylo zupelnie inaczej byl szacunek do starszego i ciezka praca zeby miec na dzinsy czy buty i wlasnie ta ciezka praca i szacunek do nabytych rzeczy rozni pokolenia wydumanych gimbusow od normalnej mlodzierzy.
kamas zrobil papke dla przedszkolakow o niby wspolczesnych problemach,ja tego nie kupuje widocznie
a)nie mam takich problemow
b)nie lykam papki jak przedszkolak.
dodam ze zalozyciel tematu faktycznie ma cos z glowa ale nie mnie to do konca oceniac.
pozdrawiam
Straszne to co piszesz. Abstrahując od oceny filmu, Twoim pomysłem na depresję u dziecka (pełnoletniego!) jest lanie? Wpie**l za ujawnienie orientacji seksualnej?
Po to powstają takie filmy, żeby uczyć ludzi wrażliwości, tolerancji i pokazać jak nie należy wychowywać dzieci. W przypadku tych filmowych rodziców trochę zbyt stereotypowo, jednak mimo to dość ciekawie, przedstawiono ich totalne niezrozumienie sytuacji i swoich błędów. Odesłali dobrego lekarza bo chcieli wyników tu i teraz - najlepiej przed maturą, no bo w końcu co ludzie powiedzą! Typowe myślenie ludzi zbyt bogatych, którym się wydaje, że wszystko można kupić, oczekujących wyników natychmiast i jak najmniejszym kosztem (czyli leków, które doprowadziły do takiego, a nie innego finału)
No jeśli oglądałeś/aś film to zauważyłaś zapewne, że dopiero użycie radykalnych środków i siły, sprawiło że dzieciak zaczął się ogarniać. Żadne racjonalne podejście, wrażliwość, próba zrozumienia (co prawda nieudana) nie dały absolutnie żadnych efektów, a dzieciak kpił z tego ze swoją wirtualną znajomą. Według mnie film właśnie pokazał jakie mogą być zgubne efekty bezstresowego wychowania i rozpieszczania dzieciaka, a Ty go nie zrozumiałeś/aś, tak samo jak Uwięziona. Dzieci wychowane w latach 80tych - 90tych (jak ja i moi znajomi) czyli w latach schyłku PRL-u były w bardzo dużej więszkości wychowywane w niewykształconych, niezbyt zamożnych rodzinach, twardą ręką, pasem i kablem od żelazka, i nie przewraca im się w głowach na taką skale jak dzisiejszej młodzieży, a co więcej nie odwracają się od swoich rodziców jak napisała Uwięziona, a zdrowie i życie by za nich oddali z wdzięczności. Natomiast twierdzę właśnie ze dzisiejsze rozpuszczone dzieciaki nowobogackich rodziców, nienauczone szacunku do starszych, rozpuszczone, bedą odwracać się tyłem na zniedołężniałego i starego ojca czy matkę.
Nie popieram bicia dzieci. Tylko w kryzysowej sytuacji uznaję klapsy. Sama w dzieciństwie nieźle obrywałam i w życiu nie życzę nikomu, aby poczuł jak to jest mieć szramy od kabla, pasa czy pogrzebacza. Nie pochodzę z patologicznej rodziny ale miałam bardzo nerwowych rodziców, którzy uznawali tylko ten system kar. I lepiej by było gdyby próbowano rozmawiać.