Właśnie przed chwilą obejrzałem... Na pewno jest to dramat, powiedziałbym dramat niezdefiniowany, bo dość oryginalny. Nie kojarzę podobnego filmu. Ale nie ma to znaczenia jaki to dramat. Ważne, że film jest dobry. Polecam. Trzeba tylko nastawić się na OGLĄDANIE. Nie jest to film, który można "przejrzeć". Jak ktoś lub coś ma Ci przeszkadzać to nie podchodź do niego...
Miłego oglądu.... Pozdrawiam

Oj to kiepsko... Przyznaję, że co do zasady bardzo nie lubię dramatów, no chyba, że są to arcydzieła w stylu "Piękny Umysł", "Jak zostać królem" albo dzieła Ingmara Bergmana. Polskie dramaty absolutnie mi nie odpowiadają - dla mnie są za ciężkie i zbyt przygnębiające, a to jest coś, czego w kinie nie znoszę. Moi znajomi też mi odradzali ten film - powiedzieli, że to jest w ogóle nie w moim stylu i mi się nie spodoba.Jestem natomiast fanką horrorów, thrillerów, uwielbiam też komedie kryminalne w stylu "Zabójczej Broni", więc naprawdę mam wątpliwości czy obejrzeć "Salę"... no, może jak mi się trafi jakaś okazja - jak mi się nie spodoba, to najwyżej wyłączę...

Tak, ten gniot to naprawdę dramat polskich produkcji i ciężki dramat downów zachwycających się tym gównem...

No wlaśnie ja też słyszałam więcej opinii negatywnych niż pozytywnych.... Poza tym opinia kogoś, kto ocenił "Lejdis" na 7/10 a "Matrix" na 5/10, nie jest dla mnie wiarygodna....

szczególnie że koleżanka miesza "Jak zostać królem" z Bergmanem. trochę jak mieszanie Coehlo z Kafką, ale co kto lubi. Obejrzeć samemu ocenić. Więcej czasu zmarnujesz na rozmowę czy warto czy nie.

Ale dlaczego twierdzisz, że coś mieszam?? Ja po prostu chciałam powiedzieć, że podoba mi się i jedno i drugie. A co, uwazasz, że jak lubię Bergmana, to nowe filmy nie mogą mi się podobać?? Przepraszam, ale szczerze mówiąc, nie zrozumiałam, o co Ci chodzi...

echh ok, po prostu różnimy się gustem. ja uważam film, który tobie się podoba "Jak zostać..." tak jak i podoba ci się film Bergmana - za grafomanię. owszem może ci się to podobać, twoja sprawa. no ale to nie jest o tym forum. obejrzyj film po prostu.

Dużo negatywnych opini wynika chyba z powodów pozamerytorycznych nie związanych z samym filmem np.
-ktoś zazdrości Kubie urody
-wygląd bohatera kojarzy się komuś z subkulturą, której nie lubi

Sala jest filmem od strony warsztatowej jest filmem dobrze zrobionym, co nie jest częste w polskich filmach. Treść może jednemu przypaść do gustu, a innemu nie. Ludzie są różni i gusta są różne. Ze swojej strony radzę nie nastawiać się z góry na coś wspaniałego. Nie wiem, czy inni też tak mają. Jak nastawiam się z góry, że coś będzie świetne to jestem potem niezadowolony. Lepiej nie nastawiać się i być potem przyjemnie zaskoczonym.

:-)))) Przepraszam, ale przyznaję, że troszeczkę mnie rozśmieszyłeś swoim postem. Widzisz - moi znajomi, z którymi akurat rozmawiałam o tym filmie, na pewno nie są ludźmi, którzy ocenialiby filmy poprzez pryzmat urody jakiegoś aktora. Poza tym to założenie samo w sobie jest śmieszne - jakoś nie słyszałam, żeby np. filmy z Johnny Deppem albo Bradem Pittem miały złą opinię, bo ktoś im zazdrości urody ;-))))

Bardzo mało prawdopodobnym jest, aby wypowiedzi na których oparłem to co napisałem należały do twoich znajomych. Druga sprawa to to, że nie chodziło mi o zazdrość urody dla samej urody, tylko o zazdrość o większe powodzenie u płci przeciwnej.