czy to, że ten chłopak jest umalowany znaczy że jest emo, czy tak po prostu? Czy bardzo będzie można go powiązać z "jeźdźcami apokalipsy"?
nie. problem polega na tym ze ludzie nie maja pojecia kim sa ludzie potocznie zwani jako ,,emo". ludzie uwaza ze jesli ktos ma czarna grzywke i ubiera sie na czarno to napewno jest emo swirem i sie tne i mysli o samobostwie. nie wiedzialem filmu ale z tego co sadze w filmie bohaterem nie jest przedstawiony jako emo.....chociaz jego makijarz mowi co innego. Ale film jakos mnie odstrasza. Chociaz uwazam sie za emo.
Tak ? to w takim razie kto to jest "emo" ? Skoro nie jest to ten powszechnie uważany i poważany opis tej ""subkultury"":)
Proponuję zajrzeć do starczych opisów subkultury emo - tych, kiedy nie było nagonki na tnących się małolatów w depresji. Skrót emo pochodzi od słowa emotional - emocjonalny, uczuciowy. Subkultura ta zakładała przeciwstawienie się agresywnej subkulturze ulicy - emo nosili schludne, obcisłe stroje, nakładali makijaż, nosili zadbane i ułożone fryzury - zupełne przeciwstawienie ludzi ulicy (w Polsce np. dresów). Byli przeciwko materialistycznemu sposobowi życia, przestępstwom, ocenianiu po pozorach. Nawoływali do pokoju, abstynencji od alkoholu czy narkotyków, a przede wszystkim do okazywania uczuć. Emo to właśnie człowiek uczuciowy, wrażliwy na świat - otoczenie i pozostałe jednostki żywe. Nieakceptowani przez świat, który w większości w jakimś stopniu przedstawia subkulturę uliczną, często zamykali się w sobie, byli cisi, nieprzystępni.
To, co teraz nazywamy emo, nie ma nic z pierworodnym emo wspólnego - to tylko bogate, znudzone dzieciaki, które nie wiedzą, czego chcą od życia, uważają się za nieszczęśliwe i potraktowane niesprawiedliwe przez świat, na pokaz ubierają się w nawiązaniu do subkultury emo. Także emo to oni nie są. A czym są? Nie wiem.
Tak, ale czy zbytnie wyalienowanie od społeczeństwa i taka nadwrażliwość nie prowadzi aby właśnie do stanów derpesyjnych, załamań nerwowych ? Kiedy takowe wybitne jednostki emo uważają się za niesamowite, są ponad to co je otacza, ponad to filisterstwo ponad ten plebs...
To Wszystko ładnie i pięknie opisane. Emotional - uczuciowy łagodny... ale czyż ta przesada (oczywiście jak każda inna) własnie do takiego zachowania nie prowadzi. Kiedy ta uczuciowość go przerasta i radzi sobie z problemem poprzez ciecie się ?
Bardzo mi przykro ale ta twój utopijny opis "tego" zjawiska jakos bardziej przypomina mi piekny opis ustroju komunistycznego nizli cos realnego.
Pozdrawiam
Nie mylmy normalnych jednostek ze słabymi. Słaba jednostka, nieważne jak będzie żyć, zawsze będzie dążyć do samodestrukcji. I nie ważne czy jest emo czy nie.
Jeśli normalny człowiek jest emo - będzie uczuciowy, będzie się starał zmienić świat, szerzyć pokój i miłość. Jeśli jest słaby psychicznie i tak skończy źle - chyba, że komuś będzie się chciało pokazać mu lepszą drogę.
Ale nie oszukujmy się - większość trzynastolatków tnie się na pokaz, bo to 'fajne' i 'modne'. Albo są słabi, nie mają w nikim oparcia i uważają, że robiąc sobie kolejne blizny, będą fajniejsi.
Może tak... za bardzo jest mi to obce abym mógł co kolwiek powiedzieć o mózgu 13-latka w tych czasach. Jeżeli tak jest jak mówisz... to smutne. A co tamtej sprawy... eh myślę, że takie izolowanie nigdy nie jest dobre. Czy człowiek słąby czy nie takie rzeczy nie wypływają nigdy na psychikę człowieka pozytywnie.