6,3 325 tys. ocen
6,3 10 1 324630
5,6 61 krytyków
Sala samobójców
powrót do forum filmu Sala samobójców

pytanko

ocenił(a) film na 4

czy to, że ten chłopak jest umalowany znaczy że jest emo, czy tak po prostu? Czy bardzo będzie można go powiązać z "jeźdźcami apokalipsy"?

bumbleble

nie. problem polega na tym ze ludzie nie maja pojecia kim sa ludzie potocznie zwani jako ,,emo". ludzie uwaza ze jesli ktos ma czarna grzywke i ubiera sie na czarno to napewno jest emo swirem i sie tne i mysli o samobostwie. nie wiedzialem filmu ale z tego co sadze w filmie bohaterem nie jest przedstawiony jako emo.....chociaz jego makijarz mowi co innego. Ale film jakos mnie odstrasza. Chociaz uwazam sie za emo.

ocenił(a) film na 5
psychodelic7

Tak ? to w takim razie kto to jest "emo" ? Skoro nie jest to ten powszechnie uważany i poważany opis tej ""subkultury"":)

ocenił(a) film na 3
ciech007

Proponuję zajrzeć do starczych opisów subkultury emo - tych, kiedy nie było nagonki na tnących się małolatów w depresji. Skrót emo pochodzi od słowa emotional - emocjonalny, uczuciowy. Subkultura ta zakładała przeciwstawienie się agresywnej subkulturze ulicy - emo nosili schludne, obcisłe stroje, nakładali makijaż, nosili zadbane i ułożone fryzury - zupełne przeciwstawienie ludzi ulicy (w Polsce np. dresów). Byli przeciwko materialistycznemu sposobowi życia, przestępstwom, ocenianiu po pozorach. Nawoływali do pokoju, abstynencji od alkoholu czy narkotyków, a przede wszystkim do okazywania uczuć. Emo to właśnie człowiek uczuciowy, wrażliwy na świat - otoczenie i pozostałe jednostki żywe. Nieakceptowani przez świat, który w większości w jakimś stopniu przedstawia subkulturę uliczną, często zamykali się w sobie, byli cisi, nieprzystępni.
To, co teraz nazywamy emo, nie ma nic z pierworodnym emo wspólnego - to tylko bogate, znudzone dzieciaki, które nie wiedzą, czego chcą od życia, uważają się za nieszczęśliwe i potraktowane niesprawiedliwe przez świat, na pokaz ubierają się w nawiązaniu do subkultury emo. Także emo to oni nie są. A czym są? Nie wiem.

ocenił(a) film na 5
Gercia

Tak, ale czy zbytnie wyalienowanie od społeczeństwa i taka nadwrażliwość nie prowadzi aby właśnie do stanów derpesyjnych, załamań nerwowych ? Kiedy takowe wybitne jednostki emo uważają się za niesamowite, są ponad to co je otacza, ponad to filisterstwo ponad ten plebs...
To Wszystko ładnie i pięknie opisane. Emotional - uczuciowy łagodny... ale czyż ta przesada (oczywiście jak każda inna) własnie do takiego zachowania nie prowadzi. Kiedy ta uczuciowość go przerasta i radzi sobie z problemem poprzez ciecie się ?
Bardzo mi przykro ale ta twój utopijny opis "tego" zjawiska jakos bardziej przypomina mi piekny opis ustroju komunistycznego nizli cos realnego.
Pozdrawiam

ocenił(a) film na 3
ciech007

Nie mylmy normalnych jednostek ze słabymi. Słaba jednostka, nieważne jak będzie żyć, zawsze będzie dążyć do samodestrukcji. I nie ważne czy jest emo czy nie.
Jeśli normalny człowiek jest emo - będzie uczuciowy, będzie się starał zmienić świat, szerzyć pokój i miłość. Jeśli jest słaby psychicznie i tak skończy źle - chyba, że komuś będzie się chciało pokazać mu lepszą drogę.
Ale nie oszukujmy się - większość trzynastolatków tnie się na pokaz, bo to 'fajne' i 'modne'. Albo są słabi, nie mają w nikim oparcia i uważają, że robiąc sobie kolejne blizny, będą fajniejsi.

ocenił(a) film na 5
Gercia

Może tak... za bardzo jest mi to obce abym mógł co kolwiek powiedzieć o mózgu 13-latka w tych czasach. Jeżeli tak jest jak mówisz... to smutne. A co tamtej sprawy... eh myślę, że takie izolowanie nigdy nie jest dobre. Czy człowiek słąby czy nie takie rzeczy nie wypływają nigdy na psychikę człowieka pozytywnie.