jak mnie irytuje to polskie granie pod publiczkę… te nadymane emocje… i to na siłę szukanie "bieżących tematów"… niby dobrze zrobiony film, dużo pracy włożonej w 3D, a jednak rzygam...
Gdyby nie spowolnienia czasu, sam bym rzygnął. Ale na szczęście miałem czas, żeby łyknąć soku z granatów.