Co przez 3 lata nie potrafiła się zabić, film bez sensu, samobójcy się po prostu zabijają zamiast o tym pieprzyć...
... no i właśnie ten film opowiada o tym dlaczego tak było. Spróbuję naprowadzić cię na właściwą odpowiedź zadając pytanie. Czy Sylwia była samobójczynią?
Na pewno nie był mężczyzna, co do reszty to ładnie sobie dopowiedziałeś na własne potrzeby.
Nie był mężczyzną, to czym się spuścił w kimono?
Nie, nie dopowiedziałem. Staram się mówić z własnego doświadczenia. Czasami w wieku dojrzewania spotyka młodego człowieka wiele zawirowań. Ciekawe, czy zastanawiałeś się, jak wiele ludzi, których znasz, ukrywają przed innymi i przed sobą, że są inni. Większość gejów wiąże się z kobietami, bo próbują być mężczyznami, jak to ładnie raczyłeś ująć, panie kolego. Wielu nawet jest bardziej twardymi i samczymi od innych, bo co chwila próbują budować pozory. Nie wiem, czy oglądałeś "American Beauty" SPOILER, gdzie agresywny, twardy facet, wychowujący syna w atmosferze konserwatyzmu i zaściankowości, a w jednej z końcowych scen całuje faceta granego przez Kevina Spacey i możemy się tylko domyślać, że był gejem, próbującym żyć normalnie i w pewien sposób krzywdząc swoich bliskich, nie mogąc żyć normalnie.
Tak na prawdę homoseksualizm to temat rzeka. Jedni ci powiedzą, że to nie jest zależne od samych gejów i to nie ich wina, że są tacy, jacy są. Nikt raczej nie powie "Od dzisiaj będę tylko z facetami!", ale nie są w stanie nic poradzić na biologię. Inni mówią, że to choroba, zaburzenie psychiczne. Jeśli tak, to też trudno winić chorego za jego przypadłość. Nie można winić schozofremika, że ma schizofremię. Nie wiem, jak jest na prawdę. Nikt chyba do końca tego nie wie. Każdy musi sam mieć na to poglądy. W obu przypadkach jednak chyba nie jest sprawiedliwie potępiać. Chociaż pewnie wielu gejów by się nie obraziło, gdybyś powiedział, że nie są facetami ;)
I chciałbym też prosić, żeby nie wylewać na siebie wzajemnie między użytkownikami kwas. Dyskusja o filmie, jasne, super. Ale musimy wzajemnie uszanować, że mamy inne gusta. Ja szanuję, że film ci się nie podobał. Ja nie lubię "Zielonej mili", jest to dla mnie normalne, że ktoś może mieć inne zdanie. Nikogo nie obrażam i nie życzę sobie być obrażanym. Póki co nikt mnie nie obraził, ale słownictwo jest dość ostre i... proszę tak na wszelki wypadek.
Albo chodzi ci o ten fragment z Sylwią. Nieprzypadkowo została Królową! Jeśli przez trzy lata tylko się okaleczała i postawiła gustowny nagrobek, to tylko i wyłącznie po to, by wzbudzić grać na emocjach innych. Niby chciała popełnić samobójstwo, ale po tabletki się nie pofatygowała. I chyba masz odpowiedź, dlaczego tyle pieprzyła, zamiast się zabić.
Czy ktoś jest prawdziwym mężczyzna nie świadczy spust w majty. Pedofilów też nie jest wina, że są pedofilami i czy to ma oznaczać, że mamy to tolerować ?
Zostań lepiej przy swoich bajkach i nawet przy "Wrednych dziewczynach", bo to bardziej wartościowe niż napawanie się i rozkminianie patologicznego gniota.
No tak, nie zrozumiałeś filmu więc piszesz, że był bez sensu - typowe.
Ale ja cię uświadomię, Sylwia nie była potencjalną samobójczynią, ona zwyczajnie bawiła się uczuciami Dominika, cały zcas go okłamywała. Musisz być osobą bardzo młodą, jeżeli tego nie zauważyłeś, bo wyraźnie nie masz pojęcia o ludziach. Ale nie martw się, wszystko przed tobą - ucz się pilnie, czytaj książki, rozmawiaj z mądrymi ludźmi, słuchaj i obserwuj, to z czasem wiele zrozumiesz. Wszystko zależy pod ciebie. Pozdrawiam.
Też mi w sumie przeszło przez myśl że się tylko bawiła, ale wtedy to jej wycie na końcu jest trochę bez sensu nie?
To wycie na końcu miało pewien sens, ale nie będę odbierał ci przyjemności samodzielnego dojścia jakiego...no chyba, że zrezygnujesz z tego i zapytasz.
Wstała, rozprostowała się, przebiegła to zawyła z bólu bo jej się włosy do majtek przykleiły przez ten czas co tyle siedziała w pokoju nie wychodząc.
Różnie to można interpretować.
Moim zdaniem Sylwia padła ofiarą własnych uczuć. Czuła się winna śmierci Dominika i wiedziała, że przez jego samobójstwo straciła szansę na normalne życie również dla siebie. Ona nie byłą potencjalnym samobójcą, chciała żyć, ale nie miała na życie pomysłu, dlatego postanowiła odizolować się od świata realnego. Każdy człowiek chce być szczęśliwy, ona też chciała i to właśnie Dominik był dla niej szansą. Mogła w nim odnaleźć sens swojego życia, ale przez swoją głupotę zaprzepaściła to i w dodatku doprowadziła do śmierci swojego przyjaciela. Jeżeli wcześniej nie myślała poważnie o tym, aby się zabić, to teraz miała już znakomity powód do tego, aby to zrobić.
W filmie jest taka scena, gdzie Dominikowi się wydaje, że Sylwia przyszła do klubu i oni tańczą na parkiecie wtuleni w siebie. Moim zdaniem to jest najważniejsza scena w filmie - alternatywne zakończenie, gdzie oboje są autentycznie szczęśliwi. Gdyby Sylwia przyszła do klubu, to cała historia zakończyłaby się happy endem. Jedna, jedyna decyzja zadecydowała o tym, że tak się nie stało. Jedna decyzja, którą podjęła Sylwia i nie przyszła do klubu sprawiła, że wszystko skończyło się źle dla Dominika, jego rodziców i dla niej. Ona zdała sobie z tego sprawę i stąd ten lament.
Ps. Nic w filmie nie jest bez sensu, jeżeli potrafisz spojrzeć na całość pod właściwym kątem. Dominik nie był "pedziem", ale mógłby nim być, gdyby nie poznał Sylwii. Wielu ludzi ogląda Salę i interpretuje całość zbyt dosłownie, a tu trzeba czytać między wierszami, np. Sylwia mówi, że chce się zabić, ale ona tak naprawdę pragnie, aby ją ktoś ocalił.
Skoro spuszczenie się na kolegę nie kwalifikuje go jako pedzia, to nie wiem co by go kwalifikowało...
Wg mnie Sylwia wszystko zrobiła z premedytacją, przecież nie dała pedziowi szansy żeby ją "uratował", druga sprawa to nie wyobrażam sobie jak rozpieszczony 18letni gnojek, dodatkowo pedzio, który nie potrafi sam wrócić do domu ze szkoły mógłby kogokolwiek uratować przed czymkolwiek. Faktycznie, tego filmu nie można obejrzeć normalnie, trzeba na siłę szukać w nim jakiegokolwiek sensu :)
Podobnie, jak w przypadku 99% krytyków filmu Komasy, tak samo tobie Sala nie podobała się ze względu na postać Dominika, jego skłonności homoseksualnych, tego że był bogaty i rozpieszczony. Całej reszty mogłoby w ogóle nie być bo ty, jak i tobie podobni widzowie już wystawiliście ocenę filmowi zanim on się na dobre rozpoczął.
Ja w Sali niczego nie musiałem szukać "na siłę". Wszystko jest podane jasno i przejrzyście, przynajmniej dla mnie, ale zgadzam się, że nie jest to film dla każdego.
Przed wszystkim Dominik mógł być zarówno hetero jak i homoseksualny, to nie jest w filmie jasno określone, bo jego fascynacja Sylwią również miała podtekst seksualny. Dominik zwyczajnie nie potrafił określić swojej preferencji seksualnej, co się czasem zdarza w tym wieku. Ty o tym nie wiesz, bo to są sprawy zbyt intymne i w rzeczywistości nikt się nie chwali na prawo i lewo, co go aktualnie podnieca, a co nie. Zwłaszcza, iż społeczeństwo mamy nudne i skrajnie nietolerancyjne, w którym tępi się wszelkie odmienności - nie tylko seksualne, ale też religijne, polityczne, rasowe itp.
Dominik mógł ocalić Sylwię i ona mogła ocalić jego. Nic tak nie motywuje człowieka do poprawy własnego życia, jak wsparcie kochającej osoby i miłość w ogóle.
Otóż to. Przed chwilą rozmawiałam z terapeutą uzależnień, który "chwalił się", że 8 razy próbował się zabić. Chyba Sylwia to też taka chroniczna samobójczyni. Bardziej potrzeba jej sali samobójców, niż prawdziwego samobójstwa. Śmierć to brama, która przed każdym jest szeroko otwarta.
Film jest beznadziejny (gra aktorska, o dykcji Gąsiorowskiej nie wspominając) Popadanie w zachwyt nad gniotem i wydawanie okrzyków typu " Gierszał jest boski", " taki prawdziwy" itp, itd dawanie ocen 10 i serduszek udowadnia, że to gniocisko promuje i przedstawia jako normalne wszelkie patologiczne zachowania, odbiegające od dobrego smaku, promujące wulgarne, niegodne człowieka zachowanie oraz promujące homoseksualizm. Najbardziej uderza to w osoby młode i tym samym osoby o niewykształconym charakterze. Uderza w osoby nierozwinięte i mało wymagające intelektualnie, co wpływa na wykorzystywanie nagannych wzorców zawartych w gniocie, służącym jedynie demoralizacji społeczeństwa niższych warstw i nabiciu kieszeni producentom i tzw "aktorom".
Już widzę te hordy zdemoralizowanych niższych warstw społeczeństwa, które najpierw pasjami siedzą zamknięte w swoich pokojach a potem dokonują zbiorowego samobójstwa.
Znakomitym rozwiązaniem to by było, gdyby "wyższa warstwa społeczeństwa", za którą się uważasz (chyba na podstawie tego, że nie podobała Ci się "Sala samobójców") zrozumiała, że film Komasy nie kreuje rzeczywistości, ale o niej opowiada i pomyślała, co robić, żeby nigdy nie znaleźć się w sytuacji Santorskich. Z pewnością epatowanie pogardą dla innych w tym nie pomoże.
Twoje wypowiedzi świadczą o tym, że masz wyjątkowo niskie poczucie własnej wartości. Mam dla Ciebie złą wiadomość: TO ŻE BĘDZIESZ OBRAŻAĆ MNIE, CZY KOGOKOLWIEK NIE ROZWIĄŻE PROBLEMU TWOJEJ FATALNEJ SAMOOCENY.
PS. Zaprzyjaźnij się ze słownikiem ortograficznym, bo robisz śmieszne błędy.
Słowo "litość" ma pewne znaczenie, więc stosuj je zgodnie z przeznaczeniem i określeniem.Tego akurat słownik Ci nie powie, tego trzeba się nauczyć.
Do twojej bardzo trafnej oceny nemo999 dodam jeszcze, że ciągłym obrażaniem innych zastępuje brak argumentów.
Forumowicz ten wychował się w środowisku w którym ten jest lepszy ten kto bardziej obrazi drugiego. Nie ma znaczenia co masz w głowie, jakie masz pasje, czy coś ciekawego możesz przekazać lub pokazać. Wartość stanowi u niego obrażanie innych forumowiczów. Myślę, że w realnym życiu ponosi dotkliwe tego konsekwencje.
Kiedyś ktoś zapytał mnie, dlaczego kocham film?Tu nie chodzi tylko o emocje, tu nie chodzi o dreszcz przygody.Film zabiera Cię do świata jakiego sobie nie wyobrażałeś.Film i muzyka budzi do życia nasze marzenia inspiruje i poszerza granice naszej wyobraźni,może dotknąć Twojego serca,poruszyć Cię i pozostawić bez tchu.Dobry film i muzyka każe Ci się śmiać, płakać i przypomina po co żyjesz.
To dla Was oszołomy i wyznawcy gniotów.
Jesteś jakimś upośledzonym homofobem, utajonym gejem skrzywdzonym przez kochanka - po prostu nie zrozumiałeś filmu i tyle. Czeka cie jeszcze wiele lat oglądania transformerów zanim dorośniesz.
Ubolewam nad twoim płytkim życiem, zakończyłem dyskusję z prostakiem - DOBREJ NOCY życzę
Forumowicz ten wychował się w środowisku w którym ten jest lepszy ten kto bardziej obrazi drugiego. Nie ma znaczenia co masz w głowie, jakie masz pasje, czy coś ciekawego możesz przekazać lub pokazać. Wartość stanowi u niego obrażanie innych forumowiczów. Myślę, że w realnym życiu ponosi dotkliwe tego konsekwencje.
żal człowieku. pław się we własnej beznadziei. "twoje jest głębokie jak męski odbyt" hahaha no jasne. jego dokładne parametry znasz doskonale z autopsji. uważaj żeby ci nie pękł.