aż sama jestem w szoku, że ten film mi się spodobał (fw mówiło mi, że może mi się ten film spodobać w 56% i jak zwykle się mylili)
już abstrahując od tematu emo/gejostwa/secondlife itp. to co mnie się spodobało w tym filmie to gra aktorska. aktorzy, zwłaszcza Kulesza i Gierszał ratują ten film od banału - imo, słuszna nagroda dla Gierszała, Shooting Star
druga sprawa: wirtualna rzeczywistość - chłopaki się postarali, czuć przestrzeń
może moja ocena (8/10) jest na wyrost, ale prawdopodobnie jest to wina tego, że nie mam wysokiego mniemania o współczesnym kinie polskim, a moje wymagania wobec tego filmu było bardzo, ale to bardzo zaniżone
Jedyne co można powiedzieć to w sumie:
- Nigdy nie słuchaj rad filmweba. To tak jak kierować się w życiu magiczną kulą bilardową (wiadomo o co chodzi).
- No i nie należy zaniżać Polakom poprzeczki za bycie Polakami bo potem nasza filmografia leży.
ejj.. ja szczerze wierzę w to co mi przepowiedziała magiczna kula bilardowa.. to musi się spełnić!!!! ;D
nie zaniżam poprzeczki polskim filmom i twórcom - ja po prostu filmów made in poland nie oglądam a jak oglądam to po wielu tygodniach, czasem latach... jak mam znowu zobaczyć mordę Szyca (o którego prawie się ostatnio potknęłam wychodząc z supermarketu oO), Karolaka czy kogo tam jeszcze obecnie wszędzie wciskają... już wolę chyba obejrzeć Klan czy Modę na Sukces :|
A tam. Co roku wychodzi chociaż 1 dobry Polski film:) Czasem nawet dwa ale to już rzadziej, choć można np. spojrzeć na zeszły rok i Róże oraz W Ciemności.
nie widziałam, bo generalnie za polskim kinem nie przepadam... jak już coś dobrego wypuszczamy to po seansie człowiek ma ochotę się zabić bo taka depresja się lała z ekranu
i są to depresyjne filmy, a przynajmniej Dom Zły :| dlaczego polacy nie potrafią robić dobrych filmów, nie wiem, przygodowych? albo zwykłą w świecie obyczajówkę z humorem.. tylko zawsze jak już robimy to tak, żeby zdołować człowieka :|
Co do dobrych humorystycznych filmów to Rzeź Polańskiego. W końcu Polak:) Ogółem widać dość wyraźnie, że Polscy producenci postanowili iść po najniższej linii oporu i sprzedawać to samo. Choć słyszałem, że komedia Listy do M jest całkiem niezła. A co do filmów przygodowych to jak się zastanowisz to nie znajdziesz za wiele dobrych nigdzie, już nie mówiąc, że obecne wymagają dużego budżetu, a Polacy kręcą tylko to co wychodzi tanio.
Polacy ostatnio to bazują na cudzych scenariuszach :| co innego robić takie nawiązania jak np w Killerze, gdzie scena parodiująca Leona Zawodowca czy Taksówkarza weszły do kanonu kina, a co innego zrzynać Hangover czy jakąś mydlinę "komedię romantyczną" i wmawiać, że to oryginał... jak patrzę na plakaty to mu się rzygać chce.. plagiat za plagiatem, ja nie wiem kto robi te plakaty, chyba pani Jola, której się nudzi po godzinach - tak, idziemy po najniższej linii oporu bo skubańcom nie chce się płacić, a za dobry scenariusz czy za dobrą postprodukcję trzeba zapłacić :\
Nie, tu nawet nie o to chodzi. Dobry scenariusz można znaleźć relatywnie tanio. Problemem jest to, że nikt nie zaryzykuje, bo nie wiadomo czy się sprzeda, a do tego jak wiadomo są 4 kasowe gatunki filmów: komedia, komedia romantyczna, kino akcji, i kino opierające się wyłącznie na efektach specjalnych (niestety nikt jeszcze nie postanowił wymyślić oddzielnej kategorii dla chłamu który zapoczątkował Avatar czyli efektów dla efektów). Tylko, że kino akcji i efekty specjalne kosztują. Za to komedię można zrobić żałośnie niskim nakładem kosztów i mieć pewność, że zwróci się. Niestety u nas to standard, a nawet nie będę wymieniał sporej liczby wielkich nazwisk w historii kina, które dzięki takiemu ryzyku zaistniały.
Problem w tym, że masowo produkowane przez polaków komedie są identyczne. Oczywiście zmienione zostanie miejsce, imiona bohaterów czy akcja. Ale cały szkielet produkcji jest identyczny.
nie wspominając o obsadzie takiego filmu: Adamczyk, Kot, Szyc, Karolak - mam nadzieję, że po obecnej fali krytyki jaką dostają polskie "komedie" coś się ruszy. ludzie ewidentnie mają dość bycia traktowanymi jak debile, że się nie skapniemy że coś jest jawnym plagiatem, kopią najniższego sortu. mam taką, być może naiwną, nadzieję.