Na duży plus aktor grający główną rolę. Pociągnął film, udźwignął całość. Sceny ze Stuhrem i Kuleszą - brawa. Ogólna tematyka i kierunek w jakim szedł film również w pewien sposób "świeży". Ciekawie widzieć to w polskiej kinematografii. Kuleje natomiast reszta, na czele z wątkami które ot, tak bez większego trudu pojawiają się w tej całej historii. Bohater, działając sam jest wręcz jakimś bogiem - wszystko mu się udaje, łącznie z podrywaniem czołowego polityka w kraju (serio?!) O ile jego motywacja, ból, złość, nienawiść była zrozumiała na początku filmu to im dalej w las tym to wszystko się rozmywa...Watek miłosny również mnie nie przekonał.