Da się oglądać. Spodziewałem się czegoś zgoła innego, ale zostałem nieco zaskoczony. Polityka - oczywiście musi być, ale Stuhr bardzo dobrze podtrzymywał ten wątek swoją osobą. Trochę nudził, bo nic takiego szczególnego się nie działo jak dla mnie pod względem brania pod uwagi to jako rzekomy thriller. Owszem, końcówka jest skłonna do tego nurtu zmierzać. Ja na dźwięk nie narzekałem, może miejscami. Widać, że produkcja z dosyć sporym budżetem. Jednak przed-tytuł jest mylący. Absolutnie nie jest to kontynuacja. I ja chyba wolałem "jedynkę".