Film oczywiście świetny, ale mnie najbardziej zszokowało to, że powstał dosłownie miesiąc przed zabójstwem Pawła Adamowicza. Imiona w filmie i w rzeczywistości się zgadzają: Rudnicki w filmie to też Paweł, a zamachowiec to też Stefan. Rudnicki jak i Adamowicz byli lewicowi, a obaj zamachowcy działali z pobudek skrajnie prawicowych. Niesamowity przypadek o ile możemy uznać, że coś takiego jak przypadek istnieje.