PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=818017}
6,9 107 tys. ocen
6,9 10 1 106525
6,9 90 krytyków
Sala samobójców. Hejter
powrót do forum filmu Sala samobójców. Hejter

Główny bohater z osoby mającej szansę na stanie się normalnym człowiekiem stacza się w przepaść degeneracji. Wszystkie jego porażki, w tym odrzucenie, wyśmiewanie, poniżanie, wykorzystanie przez osoby, które darzył jakimś dziwnym swoją drogą rodzajem sympatii, jedynie umocniły jego psychopatyczne predyspozycje. Tomek jednak daje co jakiś czas sygnały, jakby woła o pomoc, a ostatnim podrygiem człowieczeństwa jest zapobiegnięcie dalszemu rozlewowi krwi na zorganizowanym skądinąd przez siebie zamachu. Tomala przez większość filmu jest jednak podłym manipulatorem, wykorzystującym trudną sytuację zamachowca, grającym na 3 instrumentach jednocześnie swoją ponurą i mroczną operę.

Dobro, którego uosobieniem jest tu Natalia (chyba jako jedyna w tym filmie nikogo nie skrzywdziła), umiera w strasznych okolicznościach. Najgorsze dla żałobników ma dopiero nadejść. Odwracają oni ciało Natalii i okazuje się, że dobru wystrzelono prosto w twarz, a wtedy zwykła rozpacz zostaje zastąpiona przeraźliwym krzykiem bólu wydanym przez Gabrielę. Dobro umiera, a zło zostaje bohaterem publiczności, a jego ofiary kładą na nim ręce w ostatniej scenie nieświadome, że to uosobienie zła, którym jest Tomek, jest sprawcą ich nieszczęścia.

W filmie widać też tępy nacjonalistyczny motłoch zestawiony z pustymi, mętnymi i dwulicowymi elitami, a z boku polityk GiS (XD, serio nie mogło być SiG?), na pozór dobry ojciec z pięknym domem, w rzeczywistości fan gangsterskich metod. Jednak to są raczej projekcje tego, jak "warszawka" chciałaby widzieć polskich narodowców i PiSowców jak również jak prowincja i ludzie spoza elit chcieliby widzieć ową warszawkę.

Wszystko spoko, tylko że niewiele wiemy skąd u głównego bohatera predyspozycje psychopaty. Coś tam wiemy z luźnych fragmentów "z takiej wiochy, z takiej rodziny", coś o stracie matki, ale nic poza tym. Co go motywowało? To wie chyba tylko scenarzysta. Za dużo też przypadków, jak spotkanie z Santorską. Dziwna też łatwość w manipulowaniu ludźmi, a sam wątek zamachu po odejściu od telewizora wydaje się być coraz bardziej absurdalny.