Obejrzałam film, uważam, że jest ciekawy i dobrze zrobiony, ale moim zdaniem jest za dużo wątków i tak naprawdę sama nie wiem na czym polegała fabuła.

film dotyczy i rasizmu, sposobu konkurencji polityków, działania agencji PRowych i wiele innych.

wczoraj zdecydowałam się na obejrzenie "wodzireja" który wielokrotnie był przywoływany podczas różnych rozmów, wywiadów. W wodzireju sytuacja jest jasna, główny bohater jest wodzirejem i chce iść na szczyt i pokazać, że nadaje się na uczestnictwo w większych wydarzeniach niż tylko drobne chatury. w filmie widać jego motywacje, wiadomo, co chce dokładnie osiągnąć, jak to przebiega itp.

w filmie hejter Tomala studiował prawo i znał zamożną rodzinę. nie wiemy co go tak naprawde motywowało do tego wszystkiego. niewiadomo, czy to miłość do córki zamożnej rodziny czy chęcią zdobycia kariery nie wiadomo. nie miało to nic wspólnego z jego studiami, wykształceniem.

film tak jak wspomniałam porusza wiele ciekawych wątków, ale połączenie ich wszystkich w jeden film nie sprawia, ze ten film jest dobry. pojedyncze sceny, dialogi, mają sens, są naprawdę ciekawe, ale film sam w sobie treści nie oddaje. bo nie wiemy czy osiągnął to co zamierzał. nie wiemy czy jego marzeniem było wejście do tej rodziny? zdobycie serca ich córki? awans w pracy? nie mam pojęcia....

film "wodzirej" był znacznie mniej spektakularny, ale miał w sobie treść, jasne były motywy głównego bohatera, a tutaj tego nie ma....