Film zapowiadał się całkiem dobrze (nie licząc mojej niechęci do Pani Jolie). Wszystko
zepsuło się podczas akcji na autostradzie. Czy to damska wersja Toma C. z Mission
Impossible? Skakanie po jadących samochodach, zabijanie 10 os na raz, skakanie w
szybie windy... gdyby wyciąć te wszystkie sztuczne, komputerowe efekty film dostałby
pewnie lepszą ocenę. Aaa jeszcze motyw przebrania i sztucznej twarzy... Tom C jak się
patrzy... Do tego można dodać niemożliwie chudą i zmęczoną Angelinę, która wyglądała tak
jakby miała za chwilę wylądować w szpitalu (podobno kilka razy zasłabła podczas kręcenie
tego filmu). Czy to ma być super wyszkolona agentka CIA? jakoś mi ona nie pasuje do tej
roli...