Cokolwiek moze to znaczyc, to bardzo lubie ten film. Moze jakis sentyment do Konwickiego, Cybulskiego czy Kilara? :) Nieralana atmosfera nieistniejacego na rzadnej mapie miasteczka?
Ciekawilo mnie zawsze to, ze Konwicki potrafil w "Salcie" polaczyc, jakos zsyntetyzowac cala aktorska wieloznacznosc Cybulskiego - romantyka ale i pozytywiste, chlopca ale i playboy'a, tragika i komika. I to wazne, ze jeszcze Cybulski gra Malinowskiego - Kowalskiego, bo jest to tez swego rodzaju autoparodia Macka z "Popiolu i diamentu" i wogole calej polskiej szkoly filmowej.